Trzaskowski przedstawiający program PO w ochronie środowiska to jednak Himalaje bezczelności

1. Sobotnia prezentacja programu Platformy przez Borysa Budkę i Rafała Trzaskowskiego spowodowała falę krytyki nie tylko ze strony przeciwników tej partii ale także innych partii opozycyjnych.     

Mocne głosy krytyczne ze strony liderów Polska2050, Lewicy i PSL-u, były związane z wykorzystaniem w prezentacji loga każdej z tych partii to przedstawienia idei Koalicji 276, czyli większości, która miałaby odrzucać przyszłe weta prezydenta Andrzeja Dudy, kiedy obecna opozycja, będzie już rządzić.

Oznaczenia tych partii wykorzystano bez ich wiedzy i zgody, co więcej Borys Budka nawet nie zasygnalizował ich liderem tego, że zamierza zaprezentować publicznie idę takiej koalicji.

W mediach społecznościowych, zwracano także uwagę, że obydwaj liderzy Platformy mają problemy z matematyką na poziomie elementarnym, ponieważ niektóre pomysły programowe jakie przedstawili wymagają zmiany Konstytucji RP (choćby wyboru od nowa sędziów Trybunału Konstytucyjnego, czy też członków Krajowej Rady Sądownictwa), a do tego potrzeba przynajmniej 307 głosów w Sejmie, więc Koalicja 276 to stanowczo za mało.

 

2. Były i inne poważne wpadki, tak jak zapowiedź uchwalenia ustawy, która pozwoli przeznaczyć na ochronę zdrowia przynajmniej 6% PKB, tyle tylko, że Sejm latem 2018 roku przyjął ustawę, która w sposób kroczący podnosi nakłady na ochronę zdrowia o ok.0,2 pkt procentowego rocznie, w rezultacie już w 2024 roku te nakłady przekroczą 6% PKB z roku poprzedniego.

Jeżeli więc PO zamierza wygrać wybory parlamentarne jesienią 2023 roku i utworzyć rząd z partiami z obecnej opozycji, to sprawę nakładów na ochronę zdrowia będzie miała już rozwiązaną, na rok 2024 nakłady te zgodnie z ustawą z 2018 roku, powinny przekroczyć 6% PKB.

Były także przechwałki, czego to Platforma nie zrobiła rządząc w latach 2007-2015, Borys Budka mówił między innymi o „setkach tysięcy” wybudowanych żłobków i przedszkoli, podczas gdy w tym okresie oddano do użytku 5,5 tysiąca takich palcówek, przy czym rząd nie wybudował ani jednego, wszystkie one zostały sfinansowane albo przez samorządy albo też wybudowali je prywatni inwestorzy i prowadzone są one na warunkach komercyjnych.

 

3. Jednak najbardziej szokującą częścią tej prezentacji było przedstawienie przez Rafała Trzaskowskiego od blisko już 3 lat prezydenta Warszawy, zamierzeń programowych Platformy w ochronie środowiska.

Człowiek, który odpowiada za to, że już od ponad roku, co jakiś czas do Wisły i to długimi tygodniami płyną nieoczyszczone ścieki, prezydent miasta, które ma najwyższe ceny za odpady w Polsce, a także najbardziej awaryjną infrastrukturę techniczną, ma być wiarygodny dla Polaków, prezentując im jak przyszłe rządy Platformy uratują środowisko w naszym kraju.

Przypomnijmy, że sytuacja w Warszawie jest trudna z wielu powodów, także dlatego, że po 14. latach nieprzerwanego zarządzania miastem przez ludzi Platformy, wiele elementów infrastruktury technicznej, się po prostu „sypie”.

Każdy większy deszcz powoduje niedrożność kanalizacji burzowej i zalania dużych części miasta, awarie sieci ciepłowniczej zdarzają się w ciągu każdego sezonu grzewczego, a tej zimy to wręcz przekleństwo, nie ma dnia, żeby jakaś znacząca część miasta nie była pozbawiona ogrzewania, w mediach społecznościowych wręcz porównuje się Warszawę do Islandii, tyle jest codziennie gejzerów z ciepłą wodą wydobywającą się z pękniętych rur ciepłowniczych.

Wręcz „przekleństwem” dla Trzaskowskiego okazała się oczyszczalnia ścieków Czajka, wybudowana kosztem 4 mld zł, oddawana z pompą przez Hannę Gronkiewcz-Waltz z udziałem ówczesnego premiera Donalda Tuska w 2012 roku, która jest budowlanym bublem, a na same kary związane z zatruwaniem Wisły nieoczyszczonymi ściekami wydano już kilkadziesiąt milionów złotych.

I człowiek, który jest odpowiedzialny za to wszystko, rządzący miastem od blisko 3 lat, zapewnia Polaków, że jak jego partia przejmie władzę, będzie realizowała ambitne programy w zakresie ochrony środowiska.

Himalaje bezczelności.