Wielki dzień Polski, rosyjski szantaż gazowy, będzie już nieskuteczny

  1. Wczoraj wieczorem PGNIG S.A poinformował opinie publiczną, że dostawca gazu z Rosji w ramach kontraktu Jamalskiego, rosyjska spółka Gazprom od dzisiaj wstrzymuje dostawy gazu do naszego kraju.

Rząd od momentu rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę, ze względu na skalę zaangażowania naszego kraju w pomoc Ukrainie, spodziewał się tej decyzji, a w sytuacji kiedy Putin podpisał dekret o płatnościach w rublach przez tzw. państwa nieprzyjazne Rosji za surowce energetyczne, stało się jasne, że zostanie to wykorzystane jako pretekst.

Polska temu dyktatowi się nie podporządkowała i stąd blokada dostaw do naszego kraju, choć wszystko wskazuje na to, że w procedurze arbitrażowej, Gazprom przegra spór z naszym krajem i będzie musiał zapłacić Polsce odszkodowania z tytułu jednostronnego zerwania kontraktu przez rosyjską firmę.

 

  1. Przypomnijmy, że jeżeli chodzi o import gazu z Rosji, to podobnie jak w przypadku ropy jego udział w całości sprowadzanego gazu przez Polskę zmalał z 72% w 2015 roku do 57% w 2021 roku, a już w następnym roku miał zmaleć do zera.

Od 1 stycznia 2023 roku Polska nie będzie już kupowała gazu w Rosji, bowiem z końcem grudnia wygasa wieloletni kontrakt na zakup gazu w tym kraju, a już w poprzednim roku PGNiG ogłosił, że nie będzie go przedłużał.

W ciągu tego roku, Polska będzie miała pełną infrastrukturę do importu gazu spoza Rosji, przede wszystkim Gazoport w Świnoujściu, który właśnie w tych dniach po oddaniu nowych instalacji regazyfikatorów, powiększył swoje możliwości przyjmowania skroplonego gazu z dotychczasowych 5 mld m3 do 6,2 mld m3, a po oddaniu trzeciego zbiornika magazynowania LNG jego możliwości powiększą się o kolejne przynajmniej 2,5 mld m3 gazu.

W październiku popłynie po raz pierwszy gaz z Norwegii do Polski gazociągiem Baltic Pipe, który na początku będzie miał przepustowość na poziomie 2-3mld m3 ale już od stycznia 2023, uzyska pełną wydajność 10 mld m3 gazu.

Do tego krajowe wydobycie sięgające 5 mld m3, zapasy gazu w magazynach na poziomie 80% (ok 3 mld m3), zbudowane interkonektory, łączące nas z systemami gazowymi sąsiadów (łącznie z wykorzystaniem do takiego przesyłu gazociągu Jamalskiego, którym zarządza już na trwale polska spółka Gaz System), oraz podłączeniem przez Litwę pozwalającym na import gazu z pływającego gazoportu w Kłajpedzie, a także przez Słowację, co jak widać pozwala na sprowadzanie gazu z wielu kierunków.

 

  1. Z kolei jeżeli chodzi o import ropy naftowej jeszcze w 2015 roku udział rosyjskiej ropy w tym imporcie, stanowił 88,3%, a już w 2021 roku tylko 63,1%, czyli w ciągu 6 lat rządów PiS, zmniejszył się on aż o 25 punktów procentowych.

Ta tendencja wyraźnie przyśpieszyła w 2022 roku, szczególnie po finalizacji fuzji Orlenu z Lotosem i wejścia do niej największego na świecie koncernu naftowego Saudi Aramco, dzięki temu możliwości zakupów ropy z innych kierunków niż rosyjski, wyraźnie wzrosły.

Jak zapowiedział na tej konferencji prezes Obajtek, tuż po rozpoczęciu ataku Rosji na Ukrainę jego firma zamówiła aż 28 tankowców z ropą aby zabezpieczyć się przed konsekwencjami ewentualnego zablokowania dostaw ropy z Rosji.

Gdyby więc Rosji przyszło do głowy zablokować także dostawy ropy naftowej do Polski z tego samego powodu (także nie będziemy płacić za nie w rublach) to i z dostawami tego surowca spoza Rosji, także sobie poradzimy.

 

  1. Wczorajsza decyzja Gazpromu, która miała być mocnym szantażem naszego kraju, tak naprawdę przyśpieszyła ogłoszenie wielkiego dnia Polski, pełnego uniezależnienia się od rosyjskiego gazu.

To wielki sukces rządu Prawa i Sprawiedliwości, który zarówno w latach 2005-2007 jak później od roku 2015 do chwili obecnej, realizował z żelazną konsekwencją różnego rodzaju przedsięwzięcia, pozwalające na ogłoszenie komunikatu, „ten rosyjski szantaż gazowy wobec Polski, będzie już nieskuteczny”.