Niemcy znowu główną przeszkodą dla pomocy Ukrainie

  1. Jeszcze w maju, po wizytach przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w Kijowie ale także w Buczy i Irpieniu , gdzie zobaczyła ona skalę zniszczeń i bestialskich mordów na ludności cywilnej w wyniku napaści Rosji na Ukrainę, padła deklaracja o tzw. pomocy makrofinansowej UE dla Ukrainy.

Komisja Europejska szybko przygotowała odpowiedni projekt pożyczki, opiewający na aż 9 mld euro, poparł go także Parlament Europejski, przy czym od początku było jasne, że pieniądze na jego sfinansowanie, będą pochodzić z pożyczki jaką zaciągnie KE.

Żeby była ona jednak możliwa, potrzebna były gwarancje wszystkich krajów członkowskich, gdyby Ukraina nie zwróciła tej pożyczki Komisji jej spłatę, proporcjonalnie do swojej zamożności (udziału PKB danego kraju członkowskiego w PKB całej UE), musiałyby wziąć na siebie poszczególne kraje.

 

  1. KE chcąc szybko uruchomić pomoc dla Ukrainy, której gospodarka ze względu na wojnę funkcjonuje na zwolnionych obrotach (szacuje się, że PKB Ukrainy, spadnie w tym roku o około 50%), przekazała na początku sierpnia ze środków budżetowych zaliczkowo 1 mld euro, ale żeby uruchomić całą pomoc, musi mieć zgodę na gwarancje wszystkich krajów UE.

Do tej pory takiej zgody nie udzieliły tylko Niemcy, bo jak nieoficjalnie mówią unijni urzędnicy „Berlin obawia się, że Ukraina w przyszłości nie będzie w stanie spłacić tej pożyczki i będzie to musiała zrobić KE”, która uruchomi wcześniejsze gwarancje krajów członkowskich i to one ją ostatecznie spłacą.

To prawda, że to Niemcy w największym stopniu byłyby obciążone tą spłatą (ich PKB stanowi bowiem około 25% PKB UE) ale w sytuacji kiedy na Ukrainie codziennie giną ludzie w tym także cywile i bez pomocy z zewnątrz ten kraj nie jest w stanie prowadzić wojny z Rosją, która codziennie jest zasilana setkami milionów euro ze sprzedaży surowców energetycznych (w dużej części także przez Niemcy), blokada przez niemiecki rząd tej pożyczki jest wręcz gigantycznym skandalem.

 

3.Zachowania niemieckiego rządu w sprawie tej pożyczki dla Ukrainy, niestety są kontynuacją obstrukcji jaką ten rząd robił w odniesieniu do podejmowanych przez KE, działań na rzecz pomocy Ukrainie.

Tak było przy wszystkich siedmiu pakietach sankcyjnych wobec Rosji, przygotowywanych przez KE, od momentu napaści tego kraju na Ukrainę, Niemcy zawsze starali się osłabić ich ostrze, a gdy i to nie dawało rezultatu, maksymalnie wydłużali okres od którego miały one obowiązywać.

Tak było w przypadku wykluczenia rosyjskich banków z systemu rozliczeń SWIFT (ostatecznie ze względu na opór Niemców, główny bank zajmujący się rozliczaniem transakcji surowcowych - Gazprom Bank, ciągle jest w tym systemie), czy nałożenia embarga na import ropy naftowej z Rosji, poszczególne kraje w tym Niemcy, mają długie okresy derogacji.

 

  1. Niemcy skompromitowali się nie tylko w Europie ale także na świecie jeżeli chodzi o pomoc militarną dla Ukrainy, ich deklaracje jakie złożyli w bazie Ramstein, gdzie aż 47 krajów świata zobowiązało się dostarczać pomoc wojskową dla tego kraju, zostały zrealizowane tylko w niewielkim procencie.

Zaczęło się od „sagi” z dostawą 5 tys. hełmów, co trwało ponad 2 miesiące, a później były kolejne długie historie między innymi z dostawą ciężkiej artylerii dla Ukrainy i odpowiedniej ilości amunicji do niej.

Niemiecki rząd potrafi opóźniać tę pomoc długimi tygodniami, mimo tego, że bardziej skłonny do pomocy jest Bundestag, który co i rusz przyjmuje uchwały zobowiązujące władze wykonawczą do szybszego działania.

Cały ten okres już ponad 5 miesięcy trwającej wojny, dobitnie potwierdza że Niemcy blokując pomoc finansową i militarną dla Ukrainy, robią wszystko aby ostatecznie nie zerwać relacji z Rosją i żeby można było wrócić do interesów z tym krajem jeżeli tocząca się wojna, zakończy się jakimkolwiek porozumieniem pokojowym.