- Pod koniec tej kadencji rządów Prawa i Sprawiedliwości, oddawane są to użytku strategiczne inwestycje, których planowanie rozpoczęło się natychmiast po powstaniu rządu premier Beaty Szydło jesienią 2015 roku.
Pod koniec poprzedniego tygodnia otwarto przekop Mierzei Wiślanej, inwestycję którą planował jeszcze król Stefan Batory w XVI wieku, później budowniczy portu w Gdyni Eugeniusz Kwiatkowski, zaplanował i rozpoczął realizację rząd premier Beaty Szydło, a dokończył rząd premiera Mateusza Morawieckiego.
Inwestycja przekopu Mierzei Wiślanej ma strategiczny charakter w 3. wymiarach.
Pierwszy to przełamanie swoistego imposybilizmu, państwo polskie pokazało, po raz pierwszy od wielu lat że jest w stanie przygotować, sfinansować i zrealizować w krótkim czasie ważną inwestycję, mimo wielu przeciwności w tym głównie ze strony opozycji, a z jej motywacji także z Komisji Europejskiej.
Drugi to wielkie znaczenie regionalne, po zakończeniu pogłębienia kanału Elbląskiego i modernizacji portu, dzięki dostępowi do morza, Elbląg będzie czwartym ważnym polskim portem, co więcej będzie to silny bodziec rozwojowi dla całego regionu i wszystkich mniejszych portów położonych nad Zalewem Wiślanym.
Wreszcie trzeci to uniezależnienie się od Rosji, która do tej pory poprzez panowanie nad cieśniną Piławską, decydowała, kto może wpływać, a raczej znacznie częściej, kto nie może wpływać na Zalew Wiślany (po podpisaniu nowego porozumienia z Rosją przez rząd Tuska w 2009 roku, możliwości wpływu polskich jednostek na Zalew Wiślany, ograniczono do absolutnego minimum).
- Podobny charakter ma budowa gazociągu Baltic Pipe, ze złóż gazu w Norwegii, w tym także tych, których właścicielem jest PGNiG, przez terytorium Danii do Niechorza na polskim wybrzeżu i dalej w głąb terytorium naszego kraju.
Inwestycję przygotował we współpracy z Norwegią i Danią jeszcze rząd AWS premiera Jerzego Buzka ale w 2001 roku zrezygnował z niej rząd Leszka Millera, wrócił do niej rząd PiS w 2006 roku ale po raz kolejny zrezygnował z niej rząd Donalda Tuska w 2008 roku po hasłem nadmiaru gazu w Polsce.
Minister Piotr Naimski, który od początku zajmował się tym projektem, musiał się sporo natrudzić, aby przekonać Norwegów i Duńczyków, że tym razem przygotowania tej inwestycji nie pójdą po raz trzeci na marne i tym razem zostanie ona zrealizowana.
Tak się właśnie stało już 1 października gazociągiem popłynie pierwszy gaz z Norwegii, do końca tego roku zostanie przesłane nim do Polski około 3 mld m3, a w następnym już roku pełne możliwości przesyłowe to 10 mld m3.
To kluczowa inwestycja umożliwiająca Polsce niezależność gazową od Rosji, która rozpoczyna działalność w sytuacji kiedy Rosja przystawiła do głowy pistolet gazowy większości swoich dotychczasowych odbiorców gazu.
- Do końca przyszłego roku będzie trwała rozbudowa gazoportu w Świnoujściu im. Lecha Kaczyńskiego, dająca możliwości przyjęcia aż 8,3 mld m3 gazu LNG rocznie.
Przygotował tę inwestycję do realizacji wraz z finansowaniem jeszcze rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2007 roku, później przez 3 lata z jej rozpoczęciem zwlekał rząd Donalda Tuska, zawarł blisko 30-letni kontrakt z Gazpromem (przygotowano propozycję kontraktu do 2037 roku) ale pod naciskiem ówczesnej opozycji głównie Prawa i Sprawiedliwości, jednak tę inwestycję rozpoczęto, a rząd Beaty Szydło ją dokończył.
Gazoport mogący przyjmować 5 mld m3 gazu, rozpoczął swoje funkcjonowanie w 2016 roku i natychmiast postanowiono o jego rozbudowie, która znacząco powiększy jego pojemność do wspomnianej wyżej 8,3 mld m3, w ten sposób obok Baltic Pipe jest on drugim filarem polskiej niezależności gazowej.
- Ale za rządów Zjednoczonej Prawicy zdecydowano się także na realizację takich ogromnych przedsięwzięć jak tunel podmorski do Świnoujścia, budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), czy budowę trasy ekspresowej S-19 wzdłuż całej naszej granicy wschodniej.
Tunel pod Świną łączący to miasto ze stałym lądem był planowany już w latach 50-tych, zostanie oddany do użytku już wiosną 2023 roku, budowa CPK i związanych z nim blisko 2 tys. kilometrów jest na etapie wykupu gruntów pod realizację tych inwestycji, dwujezdniowa trasa S-19 jest zbudowana w całości od Lublina do południowej granicy naszego państwa, rozpoczyna się realizacja kilku jej odcinków pomiędzy Lublinem i Białymstokiem.
A o tego rodzaju inwestycjach mających wręcz fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego, pełnej niezależności od Rosji ale także rozwoju naszego kraju i poszczególnych regionów, Platforma nawet nie pomyślała, mimo tego, że rządziła aż dwie kadencje i miała pełny dostęp do środków europejskich.