- Wczoraj, a także dzisiaj, odbywa się w Polsce wizyta prezydenta USA Joe Bidena, tuż po wcześniejszym, niezapowiadanym jego parogodzinnym pobycie w Kijowie i spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Już odwiedzenie przez urzędującego prezydenta USA, Ukrainy, kraju, na którego terytorium toczy się regularna wojna jest wydarzeniem bez precedensu, a przejście obydwu prezydentów ulicami miasta, w sytuacji trwającego alarmu rakietowego, pokazuje determinację obydwu przywódców, aby umocnić determinację obrońców tego kraju, którzy już od roku walczą z przeważającymi siłami rosyjskiego agresora.
Dwudniowy pobyt Joe Bidena w naszym kraju został maksymalnie wykorzystany przez obydwie strony, miało miejsce spotkanie w cztery oczy obydwu prezydentów, spotkanie bilateralne delegacji obydwu krajów, prezydent USA wygłosił w Arkadach Kubickiego przemówienie do ponad 20 tysięcy osób, a także odbędzie się spotkanie z głowami państwa albo szefami rządów Bukaresztańskiej Dziewiątki, czyli państwami wschodniej flanki NATO.
- Tylu ciepłych słów pod adresem Polski i Polaków ale także prezydenta Andrzeja Dudy i polskiego rządu, nie wygłosił do tej pory żaden amerykański prezydent, który z autentycznym wzruszeniem dziękował za przyjęcie ponad 8 mln uchodźców wojennych z Ukrainy, w tym ponad 1,5 mln tych, którzy do tej pory przebywają w naszym kraju.
W tym kontekście Joe Biden przypomniał swój pobyt na granicy polsko-ukraińskiej w Przemyślu w marcu 2022 roku i mówił o smutnych oczach dzieci, czy kobiet, które zostawiły swych mężów i synów broniących Ukrainy, ale właśnie w Polsce miały zagwarantowane pełne bezpieczeństwo.
Prezydent USA podkreślił wręcz, że wszystko to co Polska i Polacy zrobili i ciągle robią dla Ukrainy, pod każdym względem militarnym, humanitarnym, zdrowotnym, a także przyjmując tak ogromną liczbę uchodźców jest naprawdę niezwykłe.
- Z kolei prezydent Andrzej Duda, dziękował prezydentowi USA za wizytę w Kijowie, za oświadczenie, że USA będzie wspierało Ukrainę pod każdym względem, do czasu kiedy to będzie potrzebne.
Polski prezydent podkreślał konieczność obecności USA w Europie, co jest także niezwykle ważne dla wszystkich krajów wschodniej flanki NATO i temu problemowi będzie poświęcone dzisiejsze spotkanie Joe Bidena z głowami państw, bądź szefami rządów krajów Bukaresztańskiej Dziewiątki.
Prezydent Duda wyszedł także z ciekawą inicjatywą, przypomniał, że jeszcze za jego prezydentury, w pierwszej połowie 2025 roku, Polska będzie miała przewodnictwo w Radzie Europejskiej i chce aby jego myślą przewodnią było zacieśnienie więzi transatlantyckich między UE i USA, a hasłem więcej USA w Europie.
Można się domyślać, że szczególnie Niemcom i Francuzom tego rodzaju koncepcja, mówiąc najoględniej, może się do końca nie podobać, ale jeżeli USA ją poprą, to jej realizacja, może przynieść bardzo dobre skutki dla długofalowej poprawy bezpieczeństwa Europy.
Co więcej realizacja tego przedsięwzięcia, być może raz na zawsze zakończyłaby wypychanie Stanów Zjednoczonych z Europy i zastępowanie tej obecności współpracą Niemiec z Rosją, co przez lata, oznaczało finansowe „futrowanie” potencjału militarnego Rosji, a w konsekwencji spowodowało jej napaść na Ukrainę.
- Wieczorne przemówienie prezydenta Joe Bidena w Arkadach Kubickiego, w dużej mierze było poświęcone wsparciu dla Ukrainy, w tym kontekście padło ważne zapewnienie amerykańskiego prezydenta, że Rosja nie będzie zwycięzcą tej wojny.
Były podziękowania dla Polski i Polaków i podkreślenie, że bez takiego zaangażowania naszego kraju, nie byłoby możliwości przekazania na Ukrainę takiej ilości pomocy wojskowej i humanitarnej, która pozwala Ukraińcom walczyć w obronie własnego kraju.
Były także powtórzenie zobowiązania przez prezydenta Bidena o obronie każdej piędzi ziemi każdego kraju należącego do NATO, co pewnie będzie także głównym tematem dzisiejszego spotkania Bukaresztańskiej Dziewiątki.
We wszystkich wczorajszych wystąpieniach prezydenta USA, ważnym przesłaniem było nie tylko przekonanie o zwycięstwie Ukrainy w wojnie z Rosją, ale także podkreślanie roli Polski, która to umożliwia, czego kwintesencją było wczorajsze stwierdzenie Joe Bidena „USA potrzebują Polski tak samo, jak Polska potrzebuje USA”.