- W tym tygodniu na tzw. minisesji PE w Brukseli, odbyła kolejna debata na temat rządów prawa w krajach Unii Europejskiej i znowu głosowania nad sprawozdaniem na ten temat pokazują, że opozycyjni europosłowie z Platformy, PSL, Lewicy i Polski 2050, są zadowoleni z blokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy dla naszego kraju.
W czasie czwartkowej debaty najmocniej uderzała w Polskę poseł Róża Thun, która kandydowała do PE z list Koalicji Europejskiej, a obecnie należy do trzeciej pod względem liczby posłów frakcji Renew, zdominowanej przez europosłów z ugrupowania prezydenta Macrona.
Wtórował jej europoseł z niemieckich Zielonych Daniel Freud, który powiedział wprost, że cieszy się iż to właśnie dzięki presji Parlamentu Europejskiego, udało się zamrozić 140 mld euro dla Polski i Węgier, co więcej powiedział także, że wiedzę na temat tego co dzieje się w Polsce, czerpie od opozycji w naszym kraju.
Po tym przemówieniu podszedł uśmiechnięty do siedzącej na sali, wspomnianej Róży Thun, a ta jak widać było z aprobatą przyjęła jego wystąpienie, zresztą wpisywało się ono w to co ona powiedziała wcześniej w tej debacie.
Zresztą głosowania nad treścią rezolucji, a szczególnie nad licznymi poprawkami zgłoszonymi przez naszą frakcję ECR, do której należy Prawo i Sprawiedliwość, dobitnie pokazują, że w zasadzie wszyscy europosłowie z opozycji z PO, PSL, Lewicy, Polska 2050, ciągle realizują strategię walki z polskim rządem, przyjętą jeszcze końcu 2015 roku przez ówczesnego przewodniczącego PO Grzegorza Schetynę „ulica i zagranica” (wszystkie głosowania przeciw tym poprawkom).
- W kraju z kolei wszystkie ugrupowania opozycyjne atakują rząd za ich zdaniem nieudolność w staraniach o odblokowanie środków z KPO, natomiast ich reprezentanci w PE, robią wszystko, żeby polityczna blokada zarządzona przez KE, ciągle trwała.
I specjalnie się z tymi działaniami nie kryją, słychać to w ich wystąpieniach, jeżeli jest jakaś debata, w której można oczernić obecny rząd i nasz kraj, to bez skrępowania to robią, widać to także w licznych imiennych głosowaniach nad różnego rodzaju dokumentami, sprawozdaniami czy rezolucjami.
Ba często sekundują europosłom z zagranicy, którzy atakują Polskę na podstawie „wsadu informacyjnego”, który im dostarczyli, a ci po zejściu z mównicy przychodzą do nich, żeby odebrać podziękowania „za dobrze zrobioną robotę”, dokładnie tak, jak było w przypadku europosłów Daniela Freuda i Róży Thun.
- Przypomnijmy także, że właśnie przy udziale europosłów Platformy i Lewicy przygotowano i przegłosowano aż 38 rezolucji szkalujących nasz kraj, często przy użyciu półprawd i fake newsów, dostarczonych przez polskich polityków.
To właśnie te głosowania, a także inne działania europosłów Platformy i Lewicy i innych ugrupowań opozycyjnych, spowodowały, że do tej pory Komisja Europejska politycznie blokuje środki z Krajowego Planu Odbudowy, choć makiawelicznie twierdzą oni, że to wina rządu Zjednoczonej Prawicy.
- Tych działań ewidentnie szkodzących Polsce za granicą ale i w kraju na przestrzeni lat rządzenia Polską przez Lewicę i Platformę, było znacznie więcej, od masowej wyprzedaży majątku narodowego jak to prześmiewczo określono „za darmo i na raty”, po realizację polityki proniemieckiej, a w konsekwencji także prorosyjskiej, czego rezultaty, wręcz „wyświetliły się”, po inwazji Rosji na Ukrainę.
Na szczególne napiętnowanie zasługuje polityczne przyzwolenie Platformy podczas rządów w latach 2008-2015 na „prywatyzację” podatków w tym w szczególności podatku VAT, w którym luka w szczytowym okresie przekraczała 25% potencjalnych wpływów, a kwotowo nawet ponad 50 mld zł rocznie.
W ten sposób zniknął przynajmniej jeden budżet państwa z tamtego okresu, czyli kwota ponad 300 mld zł, co oznacza, że do prywatnych kieszeni w kraju i za granicą, powędrowało przynajmniej 8 lat finansowania programu Rodzina 500 plus, albo 3-letnie finansowanie polskiej armii, czy blisko 2-letnie finansowanie polskiej służby zdrowia.
- Szkodzenie Polsce przy pomocy ciężkich oskarżeń za granicą i atakowanie rządu o nieudolność w pozyskiwaniu środków europejskich, to hipokryzja i cynizm opozycji na niespotykaną skalę w żadnym innym europejskim kraju.
Tylko osłona jaką mają ze strony mediów wspierających opozycję powoduje, że do dużej części polskiego społeczeństwa informacje o takich niecnych działaniach nie docierają i póki co, daje to jeszcze dodatkowe punkty poparcia w sondażach.