W niemieckiej gospodarce recesja techniczna, a Polska liderem wzrostu PKB w UE

  1. Jak podał w tym tygodniu niemiecki urząd statystyczny, PKB w tym kraju w I kwartale tego roku, spadło 0,3% w stosunku do poprzedniego kwartału i był to już drugi kwartał z rzędu spadku PKB.

W IV kwartale poprzedniego roku także w ujęciu kwartał do kwartału spadek PKB był jeszcze większy i wyniósł 0,5%, a spadek PKB w dwóch kolejnych kwartałach oznacza tzw. recesję techniczną.

Jak podkreślają analitycy głębokim cieniem na niemieckiej gospodarce, położył się spadek konsumpcji zarówno prywatnej jak i publicznej i mimo ożywienia w budownictwie ze względu na łagodną zimę, a także pozytywnej kontrybucji eksportu netto do PKB, nie wystarczyło to do zapewnienia wzrostu gospodarczego w dwóch kolejnych kwartałach.

Sumaryczny spadek PKB w stosunku do lata poprzedniego roku o blisko 1 pkt. procentowy, wprawdzie nie jest zapowiedzią głębokiej recesji w niemieckiej gospodarce, ale jednak poważnym sygnałem, że największa europejska gospodarka, ma poważne problemy, które mogą rzutować na sytuację w całej UE.

 

  1. Na tym tle, zupełnie wyjątkowo prezentuje się polska gospodarka, która okazała się liderem popandemicznego i powojennego wzrostu gospodarczego, z dużą przewagą nad innymi krajami UE.

W tych dniach ukazały się także dane Oxford Economics, pokazujące wychodzenie gospodarek krajów europejskich ze skutków pandemii Covid19, a także gwałtownego wzrostu cen surowców energetycznych jesienią 2021 roku, spotęgowanego później agresją Rosji na Ukrainę i trwającą już ponad 15 miesięcy wojną.

Wynika z nich, że zdecydowanym liderem wzrostu gospodarczego w okresie pomiędzy IV kwartałem 2019 roku (ostatnim kwartałem przed rozpoczęciem kryzysu covidowego), a I kwartałem tego roku jest właśnie Polska.

Polska gospodarka urosła w tym czasie aż o 11,2% PKB, podczas gdy w strefie euro wzrost PKB w tym czasie wyniósł tylko 2,5%, a największe europejskie gospodarki odnotowują wręcz wzrost śladowy (np. Francja o 1.3%), albo brak tego wzrostu (np. Niemcy, Hiszpania – 0%), a są i takie, które jeszcze nie odrobiły strat (np. W. Brytania odnotowała po I kwartale tego roku spadek PKB o 0,5% czy nas południowy sąsiad Czechy ze spadkiem PKB w wysokości 0,9%.

 

  1. Co więcej, dane dotyczące porównania wzrostu gospodarczego IV kwartału 2019 roku i I kwartału 2023 roku, mają ten walor, że obejmują także dane za dwa najtrudniejsze kwartały (IV kwartał 2022 roku i I kwartał tego roku), które w prognozach zapowiadały się wyjątkowo słabo, ze względu na skutki wojny na Ukrainie oraz walkę z inflacją prowadzoną przez banki centralne i rządy poszczególnych krajów.

To właśnie te dane makroekonomiczne, liderowanie w UE pod względem wzrostu PKB, czy też fakt że od kilku lat Polska stale jest w pierwszej trójce krajów UE o najniższym poziomie bezrobocia, tak bardzo irytują opozycję w naszym kraju, a być może i instytucje unijne, bowiem są twardym dowodem nie tylko na mocne fundamenty polskiej gospodarki, ale także na dobre rządzenie Zjednoczonej Prawicy.

Opozycja i związani z nią ekonomiści, ciągle wieszczą klęskę gospodarczą, a twarde dane makroekonomiczne i zarówno te prezentowane przez instytucje krajowe jak i te międzynarodowe ciągle pokazują, że polska gospodarka daje sobie doskonale radę i to mimo toczącej się wojny za naszą wschodnią granicą, a także mimo braku środków z KPO, blokowanych przez KE.

 

  1. Wyraźny, wynoszący ponad 11% wzrost PKB w Polsce, po trudnym okresie pandemii, gwałtownym wzroście cen nośników energii i trwającej już ponad 15 miesięcy brutalnej wojny za naszą wschodnią granicą, w sytuacji gdy większość krajów UE, dopiero teraz zaledwie odrobiła popandemiczne straty jest wręcz szokiem dla wielu polityków, ale także i analityków gospodarczych.

Co więcej polska gospodarka, mimo silnych związków z gospodarką niemiecką, po raz kolejny pokazała, że gdy ta ostatnia słabnie, jest w stanie sobie poradzić, czego wyrazem jest liderowanie w całej UE pod względem wzrostu PKB za ostatnie 2 lata.