- Sławomir Sierakowski szef „Krytyki Politycznej” i guru liberalno- lewicowej opozycji w naszym kraju w wywiadzie dla jednego z kanałów internetowych, wyjaśniał dlaczego trudno mobilizować ludzi, żeby poszli głosować na opozycję w nadchodzących wyborach parlamentarnych.
Niespodziewanie dla prowadzącego program, Sierakowski stwierdził, „W Polsce żyje się dobrze, rządzi ten PiS już 8 lat, a tu cały czas nieźle się żyje” i to jego zdaniem jest podstawowy problem opozycji.
Premier Mateusz Morawiecki po publikowaniu tej wypowiedzi w internecie, na jednym z portali społecznościowych, podsumował ją w następujący sposób „Sam nie ująłbym tego lepiej”.
- Rzeczywiście wszystkie wielkości makroekonomiczne, zarówno te Eurostatu jak i GUS-u, potwierdzają zarówno dobrą sytuację gospodarczą, społeczną ale również w zakresie bezpieczeństwa i to mimo wcześniejszej pandemii Covid19 i jej negatywnych skutków jak i trwającej już od blisko 1,5 roku wojny za naszą wschodnią granicą.
Przez cały okres 8-letnich rządów Prawa i Sprawiedliwości mamy do czynienia z wyraźnym wzrostem wynagrodzeń i to także w ujęciu realnym i jednocześnie najniższe od ponad 30 lat bezrobocie.
Od wielu miesięcy według danych Eurostatu jesteśmy na pierwszym bądź drugim miejscu wśród krajów o najniższym poziomie bezrobocia w całej Unii Europejskiej, teraz wskaźnik ten wynosi 2,7%, co oznacza, że jest to poziom bezrobocia naturalnego, czyli nie pracują tylko ci, którzy nie chcą pracować.
- Przypomnijmy, że płaca minimalna w Polsce w 2008 roku wynosiła zaledwie 1126 zł brutto (nie było także minimalnej płacy godzinowej), a w 2015 roku tylko1750 zł brutto, a więc w ciągu 7 lat rządów PO-PSL, wzrosła o niewiele ponad 600 zł.
Natomiast podczas rządów Zjednoczonej Prawicy w ciągu 7 lat, wzrosła o blisko 2 tys. zł, a więc wzrosła od kwoty 1750 zł w 2015 roku do 3600 zł od pierwszego lipca tego roku, natomiast w przyszłym roku od 1 stycznia wg prognoz resortu rodziny i polityki społecznej, może sięgnąć 4250 zł (a więc wzrost w stosunku do 2015 roku wyniesie aż 2,5 tysiąca złotych).
Z kolei płaca średnia w 2008 roku wynosiła ok. 2950 zł, a w roku 2015 wyniosła ok. 3900 zł, wzrosła więc przez 7 lat o około 1000 zł, podczas gdy podczas 7 lat rządów Zjednoczonej Prawicy wzrosło aż o 3600 zł, bowiem w marcu wynosiło ono ok. 7500 zł.
- A więc na skutek corocznych szybkich podwyżek płacy minimalnej przez rząd Zjednoczonej Prawicy, bardzo szybko rośnie także płaca średnia w gospodarce, blisko 4-krotnie szybciej niż podczas rządów PO-PSL.
W cały okresie rządów Zjednoczonej Prawicy, mimo wysokiej inflacji w ostatnim okresie, wyraźnie wzrosły także realnie płace realne w Polsce, przyjmując IV kwartał 2015 roku za 100, indeks płac realnych w gospodarce narodowej po I kwartale 2023 roku wyniósł 124%, co oznacza, że płace realne w Polsce w ciągu ostatnich 7 lat wzrosły o 24%.
Dla porównania poziom realnego wzrostu płac w całej Unii Europejskiej był znacznie niższy, w tym samym okresie, wzrosły one zaledwie o 2%, co oznacza, że także w tej dziedzinie, nadrabiamy zaległości w stosunku do krajów Europy Zachodniej.
- Polska także skutecznie „goni” rozwinięte kraje Europy Zachodniej, według danych NBP, do końca 2030 roku nasz kraj pod względem poziomu dochodów na głowę mieszkańca dogoni dzisiejszy poziom tego dochodu w takich krajach jak W. Brytania, czy Francja.
W tych krajach na ten temat trwa ostra debata, tamtejsze rządy są krytykowane za wyraźne tracenie dystansu rozwojowego w stosunku do Polski, natomiast w naszym kraju z kolei opozycja i wspierające ją media, kreują czarny obraz polskiej gospodarki.
Według opozycji „u nas jest źle, źle pracujemy, źle zarządzamy, źle kierujemy państwem, złe mamy finanse publiczne jednym słowem wszystko źle”, natomiast w wielu krajach Europy Zachodniej, coraz częściej mówi się pisze „o polskim cudzie gospodarczym”.
Okazuje się jednak, że niektórzy przedstawiciele opozycji dostrzegają problem z jakim się ona mierzy „w Polsce żyje się dobrze” i w związku z tym trudno namówić zwykłych Polaków, aby w nadchodzących wyborach zagłosowali na opozycję.