Mimo „rozróby” polityków PO i PSL-u w Strasburgu, udało się uchronić interesy Polski

  1. Wczoraj mimo obecności przedstawicieli Platformy i PSL-u w debacie w Parlamencie Europejskim, którzy chcieli wykorzystać swoją obecność do zaatakowania rządu Prawa i Sprawiedliwości, udało się przeforsować rozwiązanie, które z jednej strony blokuje dostawy ukraińskiego zboża do krajów frontowych, z drugiej umożliwia zwiększenie eksportu do krajów poza UE.

Przypomnijmy, że akcja Tuska i Kołodziejczaka ale także posłów PSL-u przede wszystkim wskazuje na to, że Platformie i PSL-owi, nie uda się wykorzystać tej sytuacji na rynku zboża do ataku na Prawo i Sprawiedliwość, bo unijny zakaz wwozu do krajów przyfrontowych, zostanie utrzymany, a jednocześnie zostanie uruchomione unijne wsparcie dla eksportu ukraińskiego zboża.

Niestety wszystko wskazuje na to, że obecność w PE w Strasburgu zarówno Michała Kołodziejczaka z Platformy jak i posłów PSL-u, miała służyć zablokowaniu tej propozycji i jednocześnie, obciążeniu rządu premiera Mateusza Morawieckiego odpowiedzialnością za ten stan rzeczy.2. Przypomnijmy, że po agresji Rosji na Ukrainę Komisja Europejska zdecydowała, że ten kraj będzie miał pełny dostęp do unijnego rynku, mimo tego, że jest tylko krajem stowarzyszonym, państwa członkowskie się temu nie przeciwstawiały, ponieważ było to rozwiązanie silnie wspierające ukraińską gospodarkę.

W przypadku zbóż, szczególnie po zablokowaniu przez Rosję tradycyjnej trasy ich eksportu przez Morze Czarne, bardzo szybko doszło do destabilizacji rynków w krajach przyfrontowych, skutkujących ogromnymi stratami dla miejscowych producentów.

Na przykład w przypadku Polski, import ukraińskiej kukurydzy w 2022 roku był ponad 300 razy większy niż jej import w 2021 roku, a import ukraińskiej pszenicy w ciągu czterech miesięcy tego roku (jeszcze przed wprowadzeniem unijnego embarga), w stosunku do importu w analogicznych 4 miesiącach roku poprzedniego wzrósł ponad 600-krotnie.

 

  1. Komisarz Janusz Wojciechowski, zaprezentował zarówno na komisji rolnictwa i rozwoju wsi PE, jak i wczoraj w na debacie plenarnej w Parlamencie Europejskim w Strasburgu niezwykle ważne, ukraińskie dane statystyczne, z których jednoznacznie wynika, że po wprowadzeniu unijnego zakazu wwozu ukraińskiego zboża do 5 krajów przyfrontowych w maju, czerwcu i lipcu przez tzw. korytarze tranzytowe tych krajów przejechało 9,6 mln ton zbóż do innych krajów UE i poza Unię.

Dla porównania ten eksport ukraińskiego zboża w 3 analogicznych miesiącach roku ubiegłego, wyniósł tylko 7,3 mln ton, a więc był o 2,3 mln ton niższy, co oznacza, że ta blokada eksportu zbóż do 5 krajów przyfrontowych, służy Ukrainie do odzyskiwania utraconych przez ten kraj rynków eksportowych, zarówno w pozostałych krajach unijnych jak i poza UE.

 

  1. Przypomnijmy, że koszty tej destabilizacji na rynku surowców rolnych, ponoszą rolnicy w tych krajach, ich rządy są zobowiązane do przynajmniej częściowego ich pokrycia i tak na przykład polski rząd, zdecydował się na bezprecedensowy pakiet tej pomocy wynoszący ponad 15,6 mld zł, z czego tzw. pomoc zbożowa ponad 6 mld zł.

W tej sytuacji trudno wręcz sobie wyobrazić, żeby znowu rządy krajów frontowych, zgodziły się na zakończenie unijnej blokady wwozu ukraińskiego zboża na ich terytorium, bo stwarzałoby to po raz kolejny konieczność, wyrównania strat rolnikom.

 

  1. W tej sytuacji komisarz Wojciechowski, mimo tego, że unijny handel to nie jego kompetencje, przedstawił koncepcję dopłat do kosztów transportu dla ukraińskich eksporterów zboża na komisji rolnictwa PE i wczoraj na sesji plenarnej PE, pod warunkiem jednak, że będzie to wywóz poza UE i jednocześnie nastąpi przedłużenie zakazu wwozu zboża do 5. krajów przyfrontowych do końca tego roku.

Komisja rolnictwa PE przyjęła tę propozycję bardzo dobrze, podobnie wczoraj sesja plenarna PE, miejmy więc nadzieje, że EPL odstąpi od politycznego wykorzystania tej kwestii i zgodzi się na forum plenarnym PE, na jednoczesne uruchomienie systemu dopłat do transportu zboża dla ukraińskich producentów i przedłużenie blokady wwozu 4 rodzajów zbóż do 5 krajów przyfrontowych przynajmniej do końca tego roku.

Mimo więc tej wczorajszej akcji Tuska i Kołodziejczaka, a także polityków PSL-u wszystko wskazuje na to, że Platformie nie uda się wykorzystać tej sytuacji na rynku zboża do ataku na Prawo i Sprawiedliwość, bo unijny zakaz wwozu do krajów przyfrontowych zostanie utrzymany, a jednocześnie zostanie uruchomione unijne wsparcie dla eksportu ukraińskiego zboża.