- Na trzy tygodnie przed finałem kampanii wyborczej, padają ze strony polityków rekomendowanych przez Hołownię na listy wyborcze „Trzeciej drogi”, coraz odważniejsze liberalne propozycje programowe, które jak można przypuszczać powodują nerwowość w szeregach PSL-u.
Kilka dni temu w wywiadzie w Radiu Zet z red. Rymanowskim, Ryszard Petru, kiedyś przewodniczący „Nowoczesnej”, a teraz z „Trzeciej Drogi” pytany o prywatyzację po ewentualnym wejściu tej partii do rządu tworzonego przez obecną opozycję, całkiem poważnie wymienił trzy spółki Skarbu Państwa: PKO BP, Pekao S.A i Orlen, które powinny być sprywatyzowane w pierwszej kolejności.
Przypomnijmy, że po dojściu Prawa i Sprawiedliwości do władzy PKO BP został wzmocniony akwizycją między innymi Nordea Bank Polska, Pekao S.A zostało odzyskane przez Skarb Państwa z rąk włoskich, a Orlen uczyniony wielkim koncernem multienergetycznym po przejęciu Energi, Lotosu i PGNIG.
Okazje się, że prominentny polityk partii Hołowni w ramach „Trzeciej Drogi”, chce w pierwszej kolejności prywatyzować podmioty, które podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości, albo zostały wyrwane z rąk obcego kapitału, albo znacząco wzmocnione, akwizycją innych podmiotów z ich sektorów.
A więc Ryszard Petru w sprawie prywatyzacji nadaje na tych samych falach co były minister przekształceń własnościowych, a obecny europoseł z Platformy, Janusz Lewandowski, który z kolei niedawno w jednym z wywiadów, mówił wręcz o konieczności, jak to zgrabnie ujął, „sensownej prywatyzacji”.
- Z kolei sam Hołownia współlider „Trzeciej drogi” w radiu „Zet” na pytanie red. Rymanowskiego o przyszłość programu 800 plus, stwierdził wprost „poważnie się trzeba zastanowić nad wycofaniem świadczenia 800 plus” i dodał „te pieniądze można lepiej zainwestować”.
A więc także Hołowni coraz bliżej do programu Platformy, która ustami swoich najważniejszych polityków, zgłaszała zastrzeżenia do programu „Rodzina 500 plus” (od 1 stycznia 2024 roku „800 plus”), z sugestiami takich jego zmian, że tak naprawdę prowadziłyby one do jego likwidacji.
A co do lepszego zainwestowania pieniędzy przeznaczanych na ten program z budżetu państwa, to Platforma ma w tym zakresie duże doświadczenie, przez 8 lat kiedy rządziła pozwalała na „prywatyzację” podatków, głównie VAT, i jak można przypuszczać, ci co wyłudzali masowo ten podatek, środki te „lepiej inwestowali”, niż rodziny wychowujące dzieci.
Dość powiedzieć, że przez 8 lat jej rządów w ten sposób zniknął jeden budżet państwa z wydatkami na poziomie 300 mld zł, co w okresie kiedy rządziła, wystarczyłoby na finansowanie programu 500 plus, przynajmniej przez 10 lat.
- Hołownia i jego ludzie robią poważne „kuku” PSL-owi, także w sprawie filmu Agnieszki Holland „Zielona granica”, mocno stając po stronie reżyserki i nie protestując przeciwko antypolskiej wymowie tego „dzieła”.
Dolał oliwy do ognia Michał Kobosko główny „strateg” partii Hołowni, który opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym czule obejmuje Agnieszkę Holland, tuż przed premierą jej filmu w Gdyni.
Zresztą sam PSL nie ma w tej sprawie czystego sumienia, bo jak się okazuje, wsparł finansowo ten projekt Mazowiecki Instytut Kultury, jednostka podległa, wywodzącemu się z PSL-u, marszałkowi województwa mazowieckiego Adamowi Struzikowi.
Z kolei politycy PSL-u w mediach uciekają od odpowiedzi o ocenę tego filmu, że go jeszcze nie widzieli, choć te kilka fragmentów prezentowanych od kilku dni w mediach, nie powinno pozostawiać wątpliwości w jakim celu ten film został zrobiony.
- W szeregach PSL-u musi narastać zdenerwowanie w związku z tymi wypowiedziami i zachowaniami polityków partii Hołowni i samego jej lidera, w sytuacji kiedy notowania „Trzeciej drogi”, oscylują w granicach 9-10% i w każdej chwili mogą osunąć się pod próg wyborczy.
A już wsparcie dla Agnieszki Holland udzielone przez ludzi Hołowni w związku z emisją filmu „Zielona granica”, jednoznacznie atakującego Straż Graniczną i szerzej polski mundur, na pewno nie przysporzy głosów „Trzeciej drodze” w Polsce Wschodniej, której mieszkańcy czują wręcz fizyczne zagrożenie wojną hybrydową prowadzoną przy pomocy nielegalnych imigrantów przez służby specjalne Łukaszenki i Putina.