- W mediach trwa wręcz festiwal wypowiedzi polityków obecnej opozycji, szczególnie Platformy, którzy zaledwie tydzień po wyborach parlamentarnych, wręcz prześcigają się w zapowiedziach dotyczących likwidacji albo ograniczania programów społecznych, rozpoczętych inwestycji o charakterze strategicznym, takich jak CPK, a ostatnio tak ważnych instytucji jak CBA i IPN.
Podjęcie takich decyzji w wielu tych sprawach, wymagało będzie wprawdzie nowych regulacji ustawowych, a ostatnim ogniwem na tej drodze będzie przecież Prezydent RP, który z dużym prawdopodobieństwem będzie je wetował, a ewentualna obecna opozycyjna koalicja nie będzie miała tylu głosów, aby te weta odrzucić.
Mimo tego politycy Platformy z uporem maniaka, zapowiadają działania likwidacyjne, a w ostatnich dniach dotyczą one głównie Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Instytutu Pamięci Narodowej.
- Likwidację CBA zapowiedział już w 2016 roku ówczesny przewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna, choć przypomnijmy w 2005 roku za ustawą tworzącą tę instytucję, głosował cały klub Platformy.
Wtedy CBA było na celowniku Platformy, bo prowadziło przynajmniej kilkadziesiąt postępowań związanych z „ludźmi” tej partii, z których większość zakończyła się wyrokami skazującymi.
Podobne zapowiedzi polityków Platformy pojawiły się także w kampanii wyborczej roku 2019 i te były najprawdopodobniej spowodowane masowymi postępowaniami jakie prowadziło Biuro w sprawie wyłudzeń VAT w latach 2008-2015, na co jak już dzisiaj wiemy z ustaleń sejmowej komisji śledczej, przyzwolenie polityczne wydał rząd Donalda Tuska.
To sejmowa komisja „Przyjazne Państwo” pod „płaszczykiem” ułatwień dla przedsiębiorców dokonywała rozszczelnienia przepisów dotyczących podatku VAT, aby można było w zasadzie bezkarnie go wyłudzać.
Jak ustaliła sejmowa komisja śledcza w ten sposób zniknęło z budżetu państwa w tym okresie około 260 mld zł, które trafiły do kieszeni przestępców różnej maści, zarówno w kraju jak i za granicą.
Teraz także politycy Platformy zapowiadają likwidację CBA i tym razem determinacja dotycząca likwidacji tej instytucji jest motywowana postawieniem poważnych zarzutów karnych na skutek postępowań prowadzonych przez Biuro, takim prominentnym politykom Platformy jak: Sławomir Nowak, Stanisław Gawłowski, Sławomir Neumann, Tomasz Grodzki, czy Włodzimierz Karpiński.
- Ale politycy Platformy, tym razem mocno wspierani przez polityków Lewicy domagają się także likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej, mimo tego że ostatnio duża część senatorów tej partii głosowała za wyborem na stanowisko prezesa tej instytucji dr Ireneusza Nawrockiego.
Przypomnijmy, że w ostatnich latach Instytut na szeroką skalę prowadzi akcję poszukiwań szczątków żołnierzy Niezłomnych, realizuje przedsięwzięcia dotyczące honorowania Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej, a także zaangażował się podobnie jak służba zagraniczna naszego kraju w proces promowania „Raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie drugiej wojny światowej w latach 1989-1945”.
To być może szczególnie ta ostatnia kwestia jest dla Platformy tak drażliwa, że gdy przejmie władzę chciałaby jak najszybciej nie tylko zamrozić działania jakie od ponad 2 lat prowadzi w tej sprawie rząd Prawa i Sprawiedliwości, ale wręcz wycofać się z żądania odszkodowań od Niemiec w wysokości ponad 6,2 biliona złotych, czyli ponad 1,5 biliona USD po obecnym kursie złotego do dolara.
Te obydwie propozycje brzmią jak prowokacja, ale niestety coraz mocniej są powtarzane przez czołowych polityków obecnej opozycji.