- W tym tygodniu ministerstwo finansów opublikowano wykonanie budżetu za I kwartał tego roku, z którego wynika, że dochody budżetowe wyniosły niewiele ponad 146 mld zł co oznacza że jeżeli realizowane byłyby one na obecnym poziomie to zabraknie około 100 m ld zł planowanych dochodów budżetowych. Deficyt budżetowy po I kwartale wyniósł aż ok. 24,5 mld zł, w poprzednim roku po I kwartale deficyt budżetowy był o połowę mniejszy (wyniósł niewiele ponad 12 mld zł) i to mimo tego, że w I i II kwartale poprzedniego roku, mieliśmy do czynienia ze spadkiem PKB wynoszącym odpowiednio 0,8% i 0,5%. Dopiero w kolejnych dwóch kwartałach gospodarka zaczęła rosnąć, a w IV kwartale poprzedniego roku ten wzrost PKB wyniósł blisko 1%, więc należy się spodziewać, że w I kwartale tego roku, będzie on wyraźnie wyższy, skoro w całym 2024 roku wzrost PKB ma sięgnąć 3%. A więc przy wyraźnym wzroście PKB w I kwartale tego roku, być może nawet sięgającym 2% (realnie), odnotowanie tak wysokiego deficytu w budżecie państwa jest niepokojącym sygnałem dotyczącym realizacji dochodów budżetowych w tym w szczególności tych o charakterze podatkowym. Stąd jak się wydaje decyzja rządu Tuska o podwyżce podatku VAT na żywność z 0% do 5%, co jak szacuje ministerstwo finansów powinno przynieść 12 mld zł dodatkowych dochodów budżetowych w stosunku rocznym, a więc w tym roku ponieważ wejdzie o na w życie od II kwartału około 9-10 mld zł.
- Jak wynika z tego komunikatu ministerstw finansów dochody budżetowe na koniec marca wyniosły ok 146,5 mld zł, wydatki blisko 171 mld zł mld zł, więc deficyt jak już wspomniałem sięgnął 24,5mld zł. Wprawdzie dochody z VAT wyniosły około 76 mld zł, czyli ok. 23% planowanych dochodów w stosunku rocznym (a więc blisko tych zgodnie z upływem czasu czyli 25% po I kwartale), ale stało się tylko dlatego, że wpływy z tego podatku w styczniu były wyraźnie wyższe niż przeciętnie (wyniosły ok.31 mld zł). Stało się tak dlatego, że w grudniu poprzedniego roku resort finansów przyspieszył wypłacanie zwrotów tego podatku i w konsekwencji zwroty VAT w styczniu, mogły być niższe, a więc wpływy z tego powodu zawyżone. W lutym i marcu nie było już tak dobrze, wpływy z VAT wyniosły już odpowiednio tylko ok. 24 mld zł i ok. 21 mld zł i jeżeli będą się kształtowały na tym poziomie przez kolejne miesiące tego roku to całoroczne dochody z tego podatku zaplanowane w wysokości ponad 320 mld zł, będą bardzo mocno zagrożone.
- Wyraźnie niższe niż upływ czasu, były wpływy z PIT ,wyniosły tylko ok. 13% planowanych i tylko podatek CIT i podatek od instytucji finansowych (tzw. podatek bankowy), były zgodne z upływem czasu, bo wyniosły blisko 25 % tych planowanych. Przy wyraźnie niższych niż planowano dochodach ( tylko 21,5 planowanych), minister finansów nie był specjalnie hojny jeżeli chodzi o realizację wydatków budżetowych, wydatki na obsługę długu Skarbu Państwa zostały zaawansowane tylko w wysokości 10,9% planowanych rocznych wydatków na ten cel, a dotacje do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) tylko w wysokości 12,9% planowanych rocznych wydatków. W tej sytuacji deficyt pod trzech miesiącach wyniósł jak wspomniałem tylko 24,5 mld zł , bo jak widać minister finansów ostrożnie dokonywał wydatków budżetowych, prawie we wszystkich częściach budżetu, były one wyraźnie niższe niż upływ czasu (poza subwencją dla jednostek samorządu terytorialnego, która wyniosła blisko 35% tej planowanej na cały rok).
- W sytuacji słabego wykonywania dochodów budżetowych po I kwartale tego roku, narasta presja na podwyżki podatków i stąd decyzja rządu Tuska o podwyżce VAT na żywność, mimo tego, że trwa ciągle kampania w ramach wyborów samorządowych, a już w następnym tygodniu rozpocznie się kampania do Parlamentu Europejskiego i ta podwyżka nie zwiększa popularności partii tworzących koalicję rządową. Jeżeli ta niekorzystna tendencja dotycząca kształtowania się dochodów budżetowych będzie kontynuowana, to może zabraknąć jak już wspomniałem, około 100 mld zł planowanych dochodów budżetowych, i w związku z tym w II połowie roku należy się spodziewać głębokiej nowelizacji budżetu, urealnienia poziomu dochodów (zaplanowano je na poziomie ok. 682 mld zł), a w konsekwencji głębokich cięć wydatków budżetowych, szczególnie tych o charakterze społecznym.