1. W ostatnią środę premier W. Brytanii Boris Johnson przedstawił nowe propozycje w sprawie tzw. tzw. irlandzkiego backstopu czyli rozwiązania przyjętego przez jego poprzedniczkę w „umowie rozwodowej” z UE.
To zasadniczy punkt sporny pomiędzy UE , a W. Brytanią, według dotychczasowych zapisów pozostawanie Irlandii Północnej w unii celnej z UE, oznaczałoby, że całe terytorium W. Brytanii objęte byłoby nią objęte.
A to oznaczałoby, że W. Brytania nie mogłaby zawierać samodzielnie umów handlowych z krajami trzecimi, a takie umowy właśnie mają być remedium na ewentualne problemy gospodarcze wynikające z wyjścia z UE.
2. Premier Johnson proponuje aby Irlandia Północna pozostała w unii celnej z UE w okresie przejściowym do końca 2020 roku, a ewentualnym przedłużeniu tego stanu rzeczy będzie decydował Parlament tego kraju.
Johnson proponuje powstanie granicy na Morzu Irlandzkim, co oznaczałoby, że towary z Irlandii Północnej byłyby objęte regulacjami unijnymi , a towary z W. Brytanii już nie i to już od momentu wyjścia z tego kraju z UE.
Po zakończeniu przewidzianego w umowie okresu przejściowego powstanie granica pomiędzy Irlandią, a Irlandią Północną przy czym jej przekraczanie będzie maksymalnie uproszczone.
Na granicy nie będzie żadnej fizycznej infrastruktury, a odprawy celne będą realizowane w systemie elektronicznym, tylko nieznaczna część fizycznie ale wtedy w punkcie wysyłki lub odbioru towaru.
3. I premier Johnson podsumowuje te propozycje , jeżeli UE ich nie przyjmie to W. Brytania wyjdzie z UE 31 października tego roku tyle że bez umowy, ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami dla obydwu stron.
Przypomnijmy, że najbardziej negatywne konsekwencje wyjścia W. Brytanii z UE bez umowy to:
- niepewność co do praw obywateli UE-27 mieszkających na terenie W. Brytanii, w umowie były one zagwarantowane na takim samym poziomie jak dotychczas (chodzi aż o 3,2 mln obywateli UE-27 mieszkających w Brytanii i 1,2 mln Brytyjczyków mieszkających na terenie UE)
- prawdopodobny brak w kolejnych unijnych budżetach rocznych kwoty około 50 mld euro, które W. Brytania zgodziła się zapłacić jako zobowiązanie z lat 2019-2020, a także część zobowiązań po roku 2020
- problemy w handlu z W. Brytania, UE 27 ma ogromną nadwyżkę w handlu z W. Brytanią, w 2017 roku wynosiła ona około 100 mld funtów.
4. Przypomnijmy także, że rozpoczynając swoje premierowanie pod koniec lipca ,Boris Johnson zapewnił Brytyjczyków, że „W. Brytania wyjdzie z Unii Europejskiej, nadszedł bowiem czas na działanie, na podejmowanie decyzji, na odważne przywództwo”.
Stwierdził także, że „jest gotowy zawrzeć nową umowę z UE” jak to zgrabnie ujął „bez problemu granicy w Irlandii” ale podkreślił także, że „jest gotowy na odmowę negocjacji przez Brukselę” i zaraz mocno podkreślił, że „wtedy W. Brytania wyjdzie bez umowy”.
Przy tej okazji jakby mimochodem stwierdził, że „w takiej sytuacji będziemy mieli 39 mld funtów (około 44 mld euro) na wsparcie brytyjskiej gospodarki i finansowanie dodatkowych programów społecznych” (chodzi o zobowiązania finansowe jakie W. Brytania w umowie z UE zobowiązała się zapłacić na rzecz unijnego budżetu).
5. Zobaczymy jak UE zareaguje na te propozycje, na otwarcie umowy i zmianę zapisów trudno liczyć, być może jest szansa aby znalazły się one w deklaracji politycznej, która towarzyszy umowie i zawiera także zobowiązania obydwu stron.
Premier Johnson ma jednak poważne problemy w swoim kraju, jego rząd w zasadzie jest już rządem mniejszościowym, ba opozycja werbuje posłów z jego obozu i chce utworzyć nową większość rządową.
Do ostatecznego rozstrzygnięcia zostało już tylko 4 tygodnie.