Kilka tygodni temu po kolejnej katastrofie budowlanej budynku komunalnego w Łodzi, prezydent tego miasta Hanna Zdanowska w dramatycznym liście do premiera Morawieckiego zażądała kwoty 1 mld zł na remonty komunalnych kamienic, strasząc przy okazji, że jeżeli nie dostanie tych pieniędzy, to takie katastrofy będą zdarzały się jeszcze częściej.
Wczoraj z kolei prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej oskarżył rząd Prawa i Sprawiedliwości o to , że obniżając stawki podatku PIT, wprowadzając zerowa stawkę PIT dla młodych do 26 roku życia, a także obniżając stawkę CIT pozbawił stolicę kwoty 1,2 mld zł rocznie.
Jego zdaniem jeżeli rząd nie wesprze finansowo Warszawy, to będzie on musiał zamrozić takie inwestycje jak budowa obwodnicy śródmiejskiej, czy budowę Sinfonia Varsowia , ba w związku z niedoborami w kasie, Warszawiakom grożą znaczące podwyżki cen wielu usług komunalnych.
Prezydenci dużych miast wywodzący się Platformy co jakiś czas próbują poruszyć opinię publiczną wystąpieniami jak to źle im się dzieje pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, tyle tylko, że nie ma to wiele wspólnego z rzeczywistością.
Dochody samorządów z podatków PIT i CIT w ostatnich 4 latach bardzo wyraźnie rosną, a zasadnicza część tego wzrostu dotyczy właśnie dużych miast takich jak Warszawa,, Kraków, Gdańsk czy Poznań.
Żeby nie być gołosłownym w latach 2008-2015, a więc w ciągu 8 lat rządów PO-PSL wzrost dochodów samorządów z tytułu udziałów w PIT i CIT wyniósł 12 mld zł, a w ciągu 4 lat rządów PiS aż o blisko 25 mld zł, a więc jest ponad 2-krotnie większy, a uwzględniając czas aż 4-krotnie większy.
Przypomnijmy, że w ostatnich 3 latach wyglądał wzrost wpływów z obydwu podatków dochodowych, podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) i podatku dochodowego od osób prawnych (CIT).
W ostatnich latach rządów Platformy wpływy z CIT osiągnęły poziom około 30 mld zł (razem z udziałami jednostek samorządu terytorialnego), w budżecie 2018 roku była to kwota wynosząca blisko 45 mld zł (razem z udziałami jest i to pomimo obniżenia stawki podatkowej do 15%), a więc wpływy były o 15 mld zł większe.
Z kolei wpływy z PIT w ostatnich latach rządów Platformy wynosiły około 80 mld zł (razem z udziałami samorządów) w roku 2018 wyniosły około 120 mld zł (razem z udziałami samorządów), a więc wzrosły w ciągu 3 lat aż o 40 mld zł.
Na rok 2019 wpływy z CIT zostały zaplanowane na poziomie 45 mld zł (razem z udziałami samorządów), ponieważ jednocześnie wchodzi w życie obniżka stawki tego podatku do 9%, a wpływy PIT na poziomie 129 mld zł (także z udziałami samorządów).
Ponieważ samorządy mają duże udziały we wpływach z obydwu podatków dochodowych (CIT i PIT), to wzrost wpływów z obydwu tych tytułów w ciągu ostatnich 3 lat o ponad 55 mld zł w sporej części trafił do gmin, powiatów i samorządów województw.
Przypomnijmy tylko, że wszystkie samorządy mają blisko 50% udziały w PIT, dokładnie 49,74%, z tego największa część przypada na gminy-37,89%, powiaty mają udziały w wysokości 10,25%, a samorządy województw 1,6%.
Z kolei w CIT łączne udziały samorządów wynoszą blisko 23%, dokładnie 22,86%, z tego na gminy przypada 6,71%, na powiaty 1,4%, a na samorządy województw 14,75% od wpłat przedsiębiorstw mających osobowość prawną i siedzibę na terenie danej jednostki samorządu terytorialnego.
W roku 2016 wpływy z CIT były wyższe o 2 mld zł niż roku 2015 co oznacza, że do samorządów wpłynęło o 0,5 mld zł więcej, w 2017 wpływy z były wyższe o 4 mld zł, czyli do samorządów wpłynęło o około 1 mld zł więcej, z kolei w roku 2018 wpływy z CIT wzrosły o blisko 5 mld w stosunku do roku ubiegłego, a więc do samorządów trafi o 1,2 mld zł więcej.
A więc tylko z tytułu wzrostu wpływów CIT do samorządów trafiło w ciągu ostatnich 3 lat około 3 mld zł więcej.
Ponieważ samorządy mają blisko 50% udział w PIT, to z tego tytułu przyrost wpływów do budżetów jednostek samorządu terytorialnego był jeszcze wyższy niż w przypadku CIT.
Wpływy z PIT w roku 2016 były wyższe o 6 mld zł niż w roku 2015 to oznacza, że samorządy otrzymały dodatkowo 3 mld zł, w roku 2017 wpływy te były o 9 mld zł wyższe niż w roku poprzednim, a wiec do samorządów trafiło z tego tytułu o 4,5 mld zł więcej, wreszcie w 2018 roku te wpływy były aż o 16,5 mld zł wyższe, a więc do samorządów trafi z tego tytułu dodatkowo ponad 8,2 mld zł, sumarycznie przez 3 lata o 16 mld zł więcej.
W roku 2019 udziały dla samorządów będą wyższe od tych z 2018 roku przynajmniej o 1 mld zł z CIT i kolejne 5 mld z PIT, co oznacza, że przez 4 lata rządów PiS do samorządów trafi około 25 mld zł więcej niż w roku 2015.
Oczywiście należy pamiętać, że te dodatkowe wpływy podatkowe, które trafiły do samorządów z tytułu CIT i PIT w latach 2016-2019, łącznie w kwocie przynajmniej 25 mld zł (4 mld z CIT i 21 mld zł z PIT), nierówno rozkładają się pomiędzy różne kategorie samorządu, występuje także silne zróżnicowanie między nimi.
Te, na których terenie mieszka więcej osób płacących podatek PIT i funkcjonuje więcej podatników podatku CIT, osiągają z tego tytułu wyższe przyrosty dodatkowych wpływów, te gdzie jednych i drugich jest mniej oczywiście przyrosty niższe.
Ale mimo tego zastrzeżenia, nie ulega wątpliwości, że wszystkie jednostki samorządu terytorialnego w ciągu ostatnich 4 lat osiągną dodatkowe wpływy podatkowe w wysokości prawie 25 mld zł, co oznacza, że korzystają one mocno z koniunktury gospodarczej i uszczelniania systemu podatkowego.
Warszawa jest największym beneficjentem wzrostu dochodów podatkowych z PIT i CIT , w ciągu ostatnich 4 lat jej budżet z tego tytułu jest wyższy o blisko 4 mld zł, w związku z tym skargi prezydenta Trzaskowskiego, jest nieudolną próbą przerzucenia odpowiedzialności za fatalne rządzenie na obecny rząd.