1. Od wczoraj Unia Europejska liczy już tylko 27 krajów, choć W. Brytania przez najbliższe 11 miesięcy do końca 2020 roku, będzie jeszcze podlegała wszystkim regulacjom unijnym.
Z UE odszedł po 47 latach członkostwa odszedł więc jeden kraj ale o ogromnym ciężarze gatunkowym pod każdym względem; potencjału gospodarczego, ludnościowego, militarnego i wreszcie politycznego.
Według danych za 2017 rok W. Brytania była drugim pod względem PKB krajem UE, odpowiadała za 15,2% unijnego PKB, większa była tylko gospodarka niemiecka, która wytworzyła 21,3% unijnego PKB.
2. W tej sytuacji wyjście W. Brytanii z UE, to tak jakby pod względem gospodarczym opuściło ją aż 19 dotychczasowych krajów członkowskich od najmniejszego do tych o średnim potencjale.
I tak według danych za 2017 rok gospodarczy potencjał W. Brytanii to: sumarycznie potencjał Malty i Cypru (wytwarzają po 0,1% unijnego PKB), Łotwy i Estonii ( po 0,2%), Słowenii, Litwy, Chorwacji i Bułgarii (po 0,3%), Luksemburga (0,4%), Słowacji (0,6%), Węgier (0,8%), Rumunii i Grecji (po 1,2%), Portugalii i Czech (po 1,3%), Finlandii (1,5%), Irlandii i Danii (1,9%), wreszcie Austrii (2,4%).
A więc wyjście tych 19 krajów z UE byłoby porównywalne gospodarczo z wyjściem W. Brytanii, a to oznaczałoby ,że w UE zostałyby tylko: Niemcy (21,3% unijnego PKB), Francja (14,9%), Włochy (11,2%), Hiszpania (7,6%), Holandia (4,8%), Szwecja (3,1%), Polska (3%) i Belgia (2,9%).
3. Choćby dane pokazujące potencjał gospodarczy pokazują jaki potężny kraj UE opuszcza, a przecież ogromne znaczenie ma także 64 mln obywateli brytyjskich ,którzy są konsumentami unijnych towarów i usług (UE-27 ma nadwyżkę w handlu z W. Brytanią w wysokości około 100 mld funtów).
Nie do przecenienia jest także potencjał militarny, a w konsekwencji także polityczny W. Brytanii, ten kraj ma drugą co do potencjału armię NATO po Stanach Zjednoczonych (choć liczebnie większą armią dysponuje Turcja).
W. Brytania ze względu na ten potencjał, a także bliskość historyczną jest swoistym pomostem pomiędzy Europą i Stanami Zjednoczonymi i tylko ułożenie dobrych relacji z tym krajem także po wyjściu z UE, daje szansę UE -27 na dobre relacje z zamorskim mocarstwem.
4. Nie ulega wątpliwości ,że do wyjścia W. Brytanii z UE przyczyniły się zarówno zawirowania polityczne w tym kraju ale także coraz większa ingerencja ( i to często poza traktatowa) instytucji unijnych w funkcjonowanie państw członkowskich.
Do referendum w sprawie dalszego członkostwa W. Brytanii doprowadził blisko 4 lata temu ówczesny premier David Cameron, który w ten sposób chciał wyjść spod presji Nigela Farage lidera partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa.
Cameron negocjował z ówczesnym przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem i przewodniczącym Komisji Jean Claude Junckerem porozumienie decentralizacyjne, chcąc pokazać Brytyjczykom, że możliwa jest większa samodzielność krajów członkowskich.
Niestety w tych negocjacjach niewiele uzyskał i w konsekwencji przegrał referendum wprawdzie niewielką większością (51,1% do 48,9% ), on z polityki odszedł, liderzy instytucji UE swojej winy nie zauważyli i funkcjonowali do końca swoich kadencji.
5. Samo wyjście W. Brytanii z UE to tak naprawdę nie koniec procesu ale dopiero początek, kluczem do harmonijnego rozstania jest wynegocjowanie porozumienia pomiędzy obydwoma stronami do 31 grudnia 2020.
Jeżeli to się uda i to w oparciu o zasadę „zero ceł i zero ograniczeń”, co zapowiadają zarówno nowa szefowa KE Ursula von der Leyen jak i premier Boris Johnson, to rozstanie nie będzie miało negatywnego wpływu na gospodarki zarówno krajów UE-27 jak i brytyjską.