1. Wczoraj w Niemieckim Bundestagu odbyła się na wniosek Zielonych debata dotycząca zablokowania dokończenia gazociągu Nord Stream2, realizowanego przez Gazprom i wspieranego przez niemiecki rząd.
Wprawdzie kanclerz Angela Merkel wręcz od zawsze podkreśla, że jest to projekt biznesowy ale nie ulega wątpliwości, że jest on wspierany przez niemiecki rząd, a skalę tego wsparcia można było zobaczyć od momentu kiedy jego dokończenie stanęło pod znakiem zakończenia na skutek amerykańskich sankcji.
Dwa dni temu niemieckie media poinformowały, że na początku sierpnia niemiecki minister finansów Olaf Scholz zaproponował amerykańskiemu ministrowi finansów USA Stevenowi Mnuchinowi wsparcie kwotą 1 mld euro budowy dwóch terminali do odbioru amerykańskiego gazu ziemnego (LNG).
Odebrano to jako swoistą próbę przekupstwa amerykańskiego rządu aby ten nie wprowadzał kolejnych sankcji na przedsiębiorstwa uczestniczące w inwestycji Nord Stream2 i pozwolił ją dokończyć.
2. Mimo presji na Niemcy ze strony wielu polityków europejskich szczególnie po próbie zamordowania Navalnego przez rosyjskie służby specjalne, okazuje się że większość partii zasiadających w Bundestagu, chce dokończenia Nord Stream2.
Tylko reprezentanci Zielonych bardzo twardo domagali się zaprzestania wspierania tej inwestycji przez niemiecki rząd, reprezentanci pozostałych ugrupowań, włącznie z rządzącymi CSU-CDU i SPD, twierdzili że inwestycję trzeba dokończyć.
Ba jak widać z opisanej wyżej propozycji niemieckiego ministra finansów skierowanej do Amerykanów, chcą nawet dołożyć pieniądze publiczne, aby można było Nord Stream2 dokończyć.
3. Wydaje się, że jedyna realna nadzieja na zablokowanie Nord Stream 2, to działania amerykańskie, które w ostatnich miesiącach są zintensyfikowane.
Przypomnijmy, że przed Świętami Bożego Narodzenia w 2019 roku prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę zawierającą sankcje na wszystkie firmy uczestniczące w budowie gazociągu Nord Stream2 i natychmiast szwajcarska firma Allseas ogłosiła, że wstrzymuje prace przy jego budowie.
Jej dwa specjalistyczne statki układające rury tego gazociągu na dnie Bałtyku „Pioneering Spirit” i „Solitaire”, zaprzestały prac, a firma ogłosiła w komunikacie, że oczekuje niezbędnych wyjaśnień prawnych od instytucji amerykańskich.
Do tej firmy napisali podobny list amerykańscy senatorowie, komunikując wprost, że jeżeli po podpisaniu ustawy o sankcjach przez prezydenta Trumpa, będzie ona dalej pracowała przy układaniu gazociągu „przedsiębiorstwo stanie w obliczu dotkliwych i potencjalnie zagrażających jego egzystencji sankcji prawnych i gospodarczych”.
4. Z kolei na początku lipca tego roku Departament Stanu USA zniósł klauzulę, która chroniła Nord Stream2 przed sankcjami wynikającymi z wcześniej przyjętej Ustawy o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje (CAATSA).
Wtedy sekretarz Stanu Mike Pompeo powiedział, że jest to jasne ostrzeżenie dla firm zaangażowanych w projekty budowy rosyjskich gazociągów przy czym rozumie się to bardzo szeroko (a więc dotyczy nie tylko firm bezpośrednio budujących ale także firm dostarczających materiały do tej budowy, a nawet porty w których przebywają statki przy pomocy których gazociąg jest budowany).
I znowu trzej amerykańscy senatorowie zwrócili się z listem do Fahrhafen Sassnitz GmbH, zarządcy niemieckiego portu w Sassnitz i Murkan, będącego centrum logistycznym budowy Nord Stream2.
W liście tym ostrzegają że dalsza kontynuacja współpracy z rosyjską spółką Nord Stream2, spowoduje nieodwracalne szkody dla portu i miasta i dodają, „że list ten jest ostatnim ostrzeżeniem i należy go traktować jako formalna notę prawną”.
Być może próba otrucia Nawalnego będzie dodatkowym argumentem także dla Amerykanów aby dołożyć wszelkich starań aby Nord Stream2, nie powstał.