1. „Nic nie jest uzgodnione jeżeli wszystko nie zostało uzgodnione”, to podstawowa zasada stosowana w negocjacjach unijnych, której do tej pory dotrzymywano zarówno w Parlamencie Europejskim jak i w innych instytucjach unijnych.
Przypominam tę zasadę, ponieważ w przestrzeni medialnej pojawia się coraz więcej przecieków, jakoby Polska i Węgry po zapowiedzi weta w sprawie budżetu na lata 2021-2027 i Planu Odbudowy, miałyby zostać pominięte w dalszych negocjacjach, a ponadto jeden z elementów lipcowego porozumienia w Radzie Europejskiej czyli mechanizm powiązania przyszłych wydatków budżetowych z tzw. praworządnością miał wejść w życie 1 stycznia przyszłego roku, niezależnie od tego czy będzie obowiązywał wieloletni budżet, czy też będzie to tylko prowizorium budżetowe na 2021 rok.
Przypomnijmy także, że porozumienie polityczne premierów 27 państw członkowskich przyjęte na posiedzeniu Rady Europejskiej w dniu 21 lipca tego roku obejmowało łącznie 3 segmenty, wieloletni budżet na lata 2021-2027, Fundusz Odbudowy z jego oprzyrządowaniem, a więc systemem gwarancji i podatkami na poziomie europejskim, oraz mechanizm praworządności ale dotyczący tylko i wyłącznie ochrony interesów finansowych UE.
2. Prezydencja niemiecka w ostatnich tygodniach próbuje złamać tę podstawową zasadę negocjacji sugerując, że podda pod głosowanie mechanizm praworządności w Radzie Unii Europejskiej i Parlamencie Europejskim, co więcej, że przygotuje koncepcje Funduszu Odbudowy w oparciu o umowy międzyrządowe 25 państw członkowskich (bez Polski i Węgier).
To zaskakujące podejście, bo przecież podczas posiedzenia Rady Europejskiej w lipcu, Angela Merkel z ogromnym trudem zatrzymała w Brukseli aż przez 4 dni (92 godziny) szefów rządów 27 państw i doprowadziła do kompromisu, w sytuacji kiedy stanowiska wielu krajów były bardzo rozbieżne.
Ten ogromy wysiłek i z trudem wypracowany kompromis został złamany 5 listopada, kiedy to ta sama prezydencja niemiecka uległa presji przedstawicieli największych frakcji PE i zgodziła się na rozszerzenie mechanizmu praworządności poza ustaloną w lipcu ochronę interesów finansowych UE na tzw. wartości europejskie zapisane w art. 2 TUE.
3. To rozszerzenie to nie tylko złamanie porozumienia z lipca ale także złamanie Traktatów, bo wartości zapisane we wspomnianym art. 2 TUE są chronione mechanizmem zapisanym w art 7 TUE, a mechanizmu traktatowego nie można zastępować, rozszerzać, czy zmieniać, mechanizmem opisanym w dokumencie niższej rangi czyli w rozporządzeniu.
Zresztą wspomniane rozporządzenie o powiązaniu przyszłych wydatków budżetowych z tzw. praworządnością jest oparte o art. 322 Traktatu o Funkcjonowaniu UE, który dotyczy tylko i wyłącznie ochrony interesów finansowych UE, dopisanie w nim ochrony wartości europejskich jest kolejnym złamaniem Traktatów.
Tworzenie więc mechanizmu, który ma być dla Komisji narzędziem przestrzegania praworządności w państwach członkowskich, poprzez wręcz ostentacyjne łamanie Traktatów, a więc łamanie praworządności w UE jest zabiegiem dosłownie makiawelicznym.
4. Prezydencja niemiecka zabrnęła w negocjacjach w ślepą uliczkę i teraz przy pomocy zapowiedzi, które trudno traktować inaczej niż szantaż, próbuje wymusić na Polsce i Węgrach wycofanie się z zapowiedzi weta w sprawach planów finansowych UE.
Trzeba więc przedstawicielom prezydencji przypominać podstawową zasadę negocjacji w UE, że „nic nie jest ustalone, skoro wszystko nie zostało ustalone”, a skoro przewodnictwo niemieckie w Radzie złamało ustalenia z lipca, trudno mu będzie odzyskać zaufanie szefów 27 rządów w 3 tygodnie, które zostały do końca tego roku.
W styczniu przyszłego roku przewodnictwo w Radzie przejmie Portugalia i jako kraj bardzo mocno dotknięty skutkami pandemii koronawirusa, jak się łatwo domyślać, będzie chciała sfinalizować szybko negocjacje dotyczące zarówno budżetu jak i Funduszu Odbudowy.
Jeżeli Portugalczycy oprą te negocjacje o ustalenia szczytu Rady z lipca tego roku, to zakończą się one porozumieniem w krótkim czasie i to z udziałem wszystkich 27 krajów członkowskich.