Politycy Platformy oburzeni, że dostrzeżono ostry skręt ich partii w lewo, przecież zrobili to świadomie

1. Po tym jak wicepremier Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika Gazeta Polska stwierdził między innymi, że ze zdumieniem obserwuje „ostry skręt Platformy w lewo”, prawie natychmiast rozległy się pełne oburzenia glosy polityków Platformy, że to nieprawda.

Przewodniczący partii Borys Budka w wystąpieniu sejmowym nie tylko gorąco zaprzeczał, że taki skręt miał miejsce, co więcej stwierdził, że to Prawo i Sprawiedliwość przyprawiło tej partii „gębę antyPiS-u i opozycji totalnej”.

Przewodniczący Budka tym stwierdzeniem wprawił wręcz w osłupienie nawet słuchających go kolegów partyjnych, wszak wszyscy pamiętają jak ówczesny przewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna, zaraz po przegranych wyborach parlamentarnych pod koniec 2015 roku, sformułował strategię „ulica i zagranica” oraz „totalnej opozycji”.

2. Pełni oburzenia, po stwierdzeniu, że Platforma skręciła ostro w lewo byli przewodniczący klubu Platformy w Sejmie - Cezary Tomczyk, rzecznik partii Jan Grabiec, czy wiceprzewodniczący Tomasz Siemoniak.

Wszyscy oni zaprzeczają, że taki skręt Platforma realizuje od blisko 2 lat, ale już trudniej zaprzeczyć oczywistym faktom, a jednym z pierwszych było wyrzucenie z Platformy, trójki posłów ze skrzydła konserwatywnego partii, Joanny Fabisiak Jacka Tomczaka i Marka Biernackiego, głosujących w obronie życia w styczniu 2018 roku.

A później już poszło z górki, we wrześniu 2018 roku przed wyborami samorządowymi do Koalicji Obywatelskiej, którą Platforma utworzyła, przystąpiła Barbara Nowacka liderka Inicjatywy Polskiej, organizacji skrajnie lewicowej.

Z kolei w kampanii do Parlamentu Europejskiego wiosną 2019 roku do tworzonej przez Platformę Koalicji Europejskiej przystąpiła Lewica, a jej kandydaci dostali tzw. miejsca biorące w tym tacy politycy jak Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz, czy Marek Belka i wszyscy oni są obecnie europosłami.

Mniej więcej w tym samym czasie nowo wybrany prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, wiceprzewodniczący Platformy, podpisał deklarację LGBT+, w której zawarte zostały ważne postulaty tego środowiska, w tym wprowadzenie do szkół „edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej”.

3. Teraz czołowi politycy Platformy uczestniczą w protestach Strajku Kobiet, ba posłowie tej partii są często w pierwszym szeregu protestujących, żeby przy pomocy swoich legitymacji przerywać kordony policyjne i umożliwić przejście protestujących dalej.

Borys Budka otwarcie mówi wychodząc na przeciw oczekiwaniom Strajku Kobiet, że nie ma już powrotu do kompromisu aborcyjnego i gdy Platforma wróci do władzy, doprowadzi do liberalizacji ustawy antyaborcyjnej.

Pod koniec listopada Parlament Europejski przyjął pełną absurdalnych i nieprawdziwych zapisów dotyczących Polski rezolucję „w sprawie faktycznego zakazu aborcji w Polsce”, którą poparli wszyscy europosłowie Platformy.

4. W pierwszej jej części stwierdza się między innymi, że „dostęp do opieki ginekologicznej w Polsce jest bardzo ograniczony, a w niektórych regionach prawie niemożliwy, czego skutkiem jest duża liczba niepożądanych ciąż”, pisze się także, że „ponad 80 samorządów w Polsce przyjęło uchwały przeciwko osobom LGBT+ lub przyjęło Samorządową Kartę Praw Rodzin, dyskryminującą osoby LGBT+” oraz, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego wyłączający tzw. przesłankę eugeniczną „jest atakiem na praworządność i prawa człowieka”.

W tej części znalazły się również stwierdzenia, że „Jarosław Kaczyński wezwał wszystkich do obrony tradycyjnych polskich wartości oraz kościołów za wszelka cenę, co doprowadziło do agresji nacjonalistycznych chuliganów na demonstrantów” oraz, że „wartości kulturowych i religijnych nadużywa się w Polsce, aby przeszkodzić wykonywaniu praw kobiet, równości dla kobiet oraz korzystaniu przez nie z prawa do decydowania o własnym ciele”.

5. W drugiej części rezolucji PE ubolewa, że „wyrok TK wydano w czasie, gdy ograniczenia sanitarne związane z pandemią Covid19 poważnie zakłóciły właściwy przebieg procesów demokratycznych, oraz surowo krytykuje restrykcyjny zakaz zgromadzeń publicznych”.

Ubolewa się także „z powodu coraz częstszego korzystania przez lekarzy z klauzuli sumienia”, nad faktem „że ginekolodzy często powołują się na klauzulę sumienia w reakcji na prośbę o przepisanie środków antykoncepcyjnych”, oraz że „klauzula sumienia utrudnia dostęp do badań prenatalnych”.

W tej części znalazło się wezwanie do KE „do przeprowadzenia szczegółowej oceny składu Trybunału Konstytucyjnego”, wyrażenie zadowolenia „z przepisów ustanawiających mechanizm umożliwiający zawieszanie płatności z budżetu na rzecz państwa członkowskiego naruszającego praworządność”, a nawet wezwanie do obniżenia stawek VAT na „towary i usługi w zakresie praw i zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego”, bo dotychczasowe „stanowią dyskryminację ze względu na płeć”.

A przecież to tylko niektóre przykłady zachowań, działań czy głosowań przedstawicieli Platformy, które czarno na białym potwierdzają, ostry skręt Platformy w lewo.