- Szef Niemiecko-Polskiego Towarzystwa na Rzecz Współpracy Gospodarczej Reinhard Petzold, powiedział niedawno w wywiadzie dla niemieckiego portalu kurt.digital, że „Niemcy zbudowały Polskę jako kraj taniej siły roboczej”.
Petzolt to ekonomiczny ekspert i jednocześnie działacz gospodarczy, który od blisko 30 lat zajmuje się wprowadzeniem niemieckich firm na polski rynek, więc jego ocena relacji gospodarczych pomiędzy obydwoma krajami, wynika nie tylko z rozważań teoretycznych ale także z doświadczeń praktycznych.
W dalszej części wywiadu niemiecki ekspert mówi jednak wyraźnie w czasie przeszłym, że „Polsce trudno było się pozbyć tego wizerunku”, a więc wygląda na to, że i nasi sąsiedzi zauważyli, że szybkimi krokami Polska odchodzi od takiego postrzegania naszego kraju.
- Rzeczywiście tuż po objęciu władzy późną jesienią 2015 roku rząd Zjednoczonej Prawicy ogłosił, że kończy z polityką konkurowania niskimi kosztami wytwarzania, a w szczególności niskimi płacami pracowników.
Rząd wykorzystuje do realizacji tej polityki istniejący już instrument minimalnego wynagrodzenia etatowego i kolejny wprowadzony ustawowo w 2016 roku czyli minimalną płacę godzinową.
Przypomnijmy, że rząd Zjednoczonej Prawicy już we wrześniu 2016 roku zdecydował o wejściu w życie rozporządzenia Rady Ministrów o podwyżce „etatowej” płacy minimalnej na rok 2017 z 1850 zł do 2000 zł brutto, czyli aż o 150 zł i w związku z tym konieczna była waloryzacja płacy godzinowej minimalnej z 12 zł na 13 zł od 1 stycznia tego roku.
- Z kolei we wrześniu 2017 kolejnym rozporządzeniem podniesiono płacę minimalną etatową o kolejne 100 zł i w związku z tym od 1 stycznia 2018 wyniosło ono 2100 zł, a minimalna płaca godzinowa 13,70 zł.
Z kolei na 2019 rok ustalono płacę minimalną w wysokości 2250 zł, natomiast minimalną płacę godzinową w wysokości 15 zł, od 1 stycznia 2020 roku płaca minimalna wynosi 2600 zł i jednocześnie minimalna płaca godzinowa 17 zł.
Natomiast od 1 stycznia 2021 zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu, płaca minimalna powinna wzrosnąć o 4,5% a więc do 2716 zł (czyli wzrosnąć przynajmniej o 116 zł), rząd zdecydował się ją podnieść o 200 zł, do kwoty 2800 zł a minimalną płacę godzinową o 1,30 zł z 17 zł do 18,30 zł.
Oznacza to wzrost płacy minimalnej aż o 7,7%, a płaca minimalna będzie stanowiła aż 53,2% planowanego średniego wynagrodzenia w gospodarce (po raz pierwszy przekroczy wyraźnie 50% średniego wynagrodzenia).
W ten sposób etatowa płaca minimalna w ciągu 5 lat rządów Zjednoczonej Prawicy wzrosła z 1750 zł w 2015 roku do 2800 zł, a więc aż o 60%, a płaca godzinowa wręcz kilkakrotnie bo przed jej wprowadzeniem często obowiązywały stawki 5zł za godzinę, a nawet niższe.
- Wraz ze wzrostem płac minimalnych rosły także pozostałe płace w gospodarce co wyraźnie widać po wzroście płacy średniej, która w 2015 roku wynosiła 3900 zł, na koniec tego roku sięgnie 5500 zł, a więc jest wyższa o 1600 zł czyli o ponad 40%.
Ten wzrost płac będzie kontynuowany w kolejnych latach, szczególnie w sytuacji kiedy Polska gospodarka wróci na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego, co ma mieć miejsce już w 2021 roku.
Prezydent Andrzej Duda w czasie kampanii wyborczej zapowiadał, że chciałby aby na koniec jego II kadencji, a więc w 2025 roku, płaca minimalna w Polsce wynosiła około 1 tys. euro, a płaca średnia około 2 tysięcy euro, co oczywiście jest możliwe jeżeli nasza gospodarka szybko uwolni się od negatywnych skutków pandemii koronawirusa.
A więc rząd Zjednoczonej Prawicy skończył z wizerunkiem Polski jako kraju taniej siły roboczej i Niemcy już tego doświadczyli w praktyce, przez ostatnie dwa lata musieli sprowadzać pracowników sezonowych do zbierania szparagów z Rumunii i Bułgarii, Polacy tego rodzaju pracą nie są już zainteresowani.