1. Czołowi politycy Platformy od momentu powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki, niesłychanie zradykalizowali swoje działania wobec rządu Prawa i Sprawiedliwości, co często można zaobserwować na podstawie ich aktywności na portalach społecznościowych.
Nie ma w zasadzie posunięcia rządu zarówno w polityce krajowej jak zagranicznej, żeby nie było ono przez nich krytykowane albo wręcz bezpardonowo atakowane, bez żadnego merytorycznego uzasadnienia.
Okazuje się ,ze nawet chaotyczna ewakuacja amerykańskiego personelu ambasady w Kabulu, może być powodem pretensji do polskiego rządu, że nie zrobił tego w odniesieniu do współpracowników polskiej ambasady w Kabulu.
2. Z takim apelem do polskiego rządu zwrócił się wczoraj obecny europoseł, a poprzednio minister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska, Radosław Sikorski, choć to on podjął decyzję o likwidacji ambasady w stolicy Afganistanu i to aż 7 lat temu.
Czyżby Sikorski wyparł ze swojej pamięci, że jego zarządzanie sprawami zagranicznymi naszego kraju to likwidacja aż 39 polskich ambasad i konsulatów generalnych na całym świecie, w tym także w Kabulu?
A ponadto od momentu podjęcia tej decyzji jeszcze przez półtora roku funkcjonował rząd PO-PSL, więc było naprawdę sporo czasu, żeby tych współpracowników ambasady, którzy chcieli wyjechać wówczas z tego kraju, przewieźć w dowolne miejsce na świecie.
Oczywiście polski rząd już od wielu tygodni zajmuje się bezpieczeństwem współpracowników polskiego kontyngentu wojskowego ale takie działania wymagają ciszy, a nie chwalenia się nimi w mediach.
3. Inny z ważnych polityków Platformy minister spraw wewnętrznych w rządzie Tuska, a później Ewy Kopacz, Bartłomiej Sienkiewicz, uznał że w związku z ewakuacją personelu amerykańskiej ambasady w Kabulu z dachu budynku przy pomocy śmigłowców i masowych porównaniach na portalach społecznościowych z taką samą amerykańską ewakuacją w Sajgonie w 1975 roku, można sobie zażartować z napiętych stosunków pomiędzy Polska i Izraelem.
Sienkiewicz zamieścił na jednym z portali takie dramatyczne zdjęcie z Sajgonu, sprzed 46 lat, gdzie zdesperowani ludzie wręcz szturmują helikopter ,który wylądował na dachu ambasady i podpisał je, że to ewakuacja pracowników polskiej ambasady w Tel Awiwie.
Rzeczywiście po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy nowelizującej Kodeks Postępowania Administracyjnego i wycofaniu przez Izrael swojego chargé d’affaires z Warszawy, najprawdopodobniej polski rząd zastosuje symetryczne działania ale to raczej nie powód aby poważny polityk nawet krytyczny w stosunku do tego rządu , reagował w tak głupi sposób.
4. Jakby tego było mało czołowi politycy Platformy (Sławomir Nitras, Marcin Kierwiński, Cezary Tomczyk) w mediach społecznościowych „stanęli murem” za człowiekiem który występował na jednym z portali pod nickiem „FanTomas Szary”.
Otóż ten internauta przez wiele miesięcy używając „mowy nienawiści” atakował rząd i polityków Prawa i Sprawiedliwości , a ostatnio życzył śmierci prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu,11 sierpnia napisał „wiem ,że nikt głośno tego nie powie, ale wszyscy życzymy parszywcowi z Żoliborza jednego”.
A ponieważ atakował w sposób niewybredny także kibiców klubu piłkarskiego Legia, a jak się okazało był on dyrektorem regionalnym międzynarodowej firmy ZinZino, która dostarczała od 1,5 roku suplementy diety dla zawodników.
Po tym jak jeden z kibiców zestawił te fakty i poinformował klub, ten w trybie natychmiastowym rozwiązał umowę z tą firmą oświadczając, „że wszelkie przejawy agresji,także słownej, w publicznym wyrażaniu jakichkolwiek poglądów, uważamy za nieakceptowalne”.
Wymieni wyżej politycy Platformy widocznie jednak uznali, że to „szykany wobec tego człowieka” i jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki już od wczoraj rana we wpisach „stawali za nim murem”.
5.Ten niesłychany wzrost agresji ze strony czołowych polityków Platformy w ostatnich tygodniach nie jest przypadkowy, jest bowiem związany z powrotem Donalda Tuska do polskiej polityki.
A przecież to Donald Tusk w wywiadzie dla tygodnika „Polityka” z 7 sierpnia powiedział „nie umiesz działać na emocjach w polityce, daj sobie spokój z marzeniami o wygranej”.
Nie będzie więc żadnego programu Platformy, będzie „totalna” opozycyjność i ataki na rząd w każdej sprawie, żeby wywoływać negatywne emocje w stosunku do rządzących, z nadzieją ,że w ten sposób, da się wygrać przyszłe wybory.