Schetyna bez PR-owców nie jest w stanie spotkać się ze zwykłymi ludźmi

1. W mediach społecznościowych w tych dniach zaroiło się od zdjęć pokazujących lidera Platformy Grzegorza Schetynę  i jego najbliższych współpracowników na spotkaniach wyborczych w Wielkopolsce.

Mimo tego ,że to zdjęcia specjalnie przygotowane od publikacji, to jednak wyraźnie widać, że frekwencja nie jest mocną stroną tych spotkań, a Grzegorz Schetyna przemawia do garstki ludzi.

To zastanawiające, bo Platforma, diagnozując swoją klęskę wyborczą w wyborach do PE orzekła ,że jej słabą stroną był brak bezpośrednich spotkań z wyborcami i teraz chce je odbywać regularnie, a miesiąc nie wystarczył, żeby je dobrze przygotować.

2. Jeżeli bowiem na spotkanie z przewodniczącym Platformy, partii która w badaniach opinii publicznej ciągle ma ponad 20% poparcia, przychodzi zaledwie kilkanaście osób, to mówiąc najoględniej nie najlepiej to świadczy o jego organizatorach.

Co więcej Grzegorzowi Schetynie na tych spotkaniach towarzyszyli czołowi PR-owcy kiedyś Donalda Tuska a teraz jak się okazuje obecnego przewodniczącego Platformy; Igor Ostachowicz i Piotr Borys.

To zadziwiające, że na bezpośrednich spotkaniach ze zwykłymi ludźmi przewodniczący Platformy musi się pojawiać ze specjalistami od PR, bo inaczej jak można się domyślać, by sobie nie poradził.

3. Co więcej okazuje się, że na tych spotkaniach , przewodniczący Platformy nie ma zbyt wiele do zaoferowania wyborcom , raczej zapewnia, że jeżeli ta partia wygrałaby wybory na jesieni tego roku, to nie zlikwiduje, żadnego z programów społecznych wprowadzonych przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Tyle tylko, że tego rodzaju zapewnienia nie są wiarygodne, bowiem jeżeli nawet po zdobyciu władzy, Platforma chciałaby zachować programy społeczne rządu Prawa i Sprawiedliwości, to prawie natychmiast okaże się, że nie ma nie pieniędzy w budżecie.

Wrócą bowiem mafie „watowskie” i mafie paliwowe i tym samym bardzo szybko okaże się, że dochody budżetowe z podatku VAT i akcyzy nie tylko nie rosną ale są wręcz przeciwnie, z roku na rok są mniejsze , a tym samym nie pozwalają, na prowadzenie ambitnej polityki społecznej.

4. Schetyna skrytykował również wprowadzenie zerowej stawki podatkowej dla młodych pracowników ( od 1 sierpnia tego roku płace pracowników do 26 roku życia zostaną objęte zerową stawką podatkową), twierdząc że nie ma ten cel pieniędzy w budżecie.

Przypomnijmy ,że w ostatni wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zerowej stawce PIT dla osób do 26 roku życia zatrudnionych na podstawie umowy o pracę albo umowy zlecenia dla dochodów nie przekraczających wysokości I progu podatkowego, czyli dochodów nie wyższych niż 85 528 zł rocznie.

Jeżeli dochody podatnika będą przekraczały ten poziom, to opodatkowane one zostaną dopiero powyżej kwoty 85 528 zł według skali podatkowej obowiązującej obecnie w podatku PIT.

Według wstępnych szacunków ministerstwa finansów, zerową stawką podatkową w PIT zostanie objęte około 2 mln podatników, a koszt dla budżetu państwa wyniesie około 2,5 mld zł rocznie co oznacza, że taka kwota dodatkowo trafi do kieszeni pracujących młodych ludzi.

5. Okazuje się więc ,że Grzegorz Schetyna nie ma nic nowego do zaoferowania wyborcom i podkreśla, że Platforma po ewentualnym dojściu do władzy, nie zabierze niczego z programów społecznych wprowadzonych przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

Tyle tylko ,że ta deklaracja jest kompletnie niewiarygodna, bo Platforma przez 8 lat swojego rządzenia w zasadzie nie zrealizowała żadnego zobowiązania wyborczego, co więcej podjęła decyzje , które były zaprzeczeniem jej deklaracji wyborczych ( np. podniosła wiek emerytalny choć w kampanii deklarowała, że tego nie zrobi).