10 paneli programowych, w zestawieniu z wulgaryzmami Tuska, to po prostu przepaść

1. W Warszawie trwa dwudniowa konferencja programowa Prawa i Sprawiedliwości, na którą składa się aż 10 paneli: 3 o charakterze gospodarczym, kolejne 5 o rozumianym szeroko charakterze społecznym i kolejne 2 o charakterze politycznym. Konferencję otworzyło wystąpienie prezesa Jarosława Kaczyńskiego, które z jednej strony było swoistym posumowaniem 7,5 lat rządzenia, z drugiej kończące się zapewnieniem, że w niedziele w jego podsumowującej wypowiedzi padnie kilka ogólnie zarysowanych nowych propozycji programowych, które będą doprecyzowane w kolejnych tygodniach. Prezes w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na niesłychanie ważną zmianę do jakiej doprowadziły blisko 8-letnie rządy PiS, którą nazwał „naprawą naszej demokracji” i w tym kontekście przypomniał, że wybory mogą być aktem demokracji albo aktem manipulacji. Są aktem manipulacji wtedy kiedy w kampanii wyborczej, obiecuje się różne rzeczy, których nie ma się zamiaru realizować i w ten sposób wprowadza się w błąd, wręcz świadomie, oszukuje się wyborców. I przypomniał, że „PiS zapowiadał w obydwu kampaniach wyborczych bardzo wiele, mieliśmy program, wielki program. I mogę uczciwie powiedzieć, że myśmy ten program zrealizowali i w ten sposób nadaliśmy demokracji właściwy sens”. 2. W panelach do rozmowy o dokonaniach rządów Prawa i Sprawiedliwości ale i o przyszłości, zostali zaproszeni nie tylko ministrowie odpowiedzialni za poszczególne resorty gospodarcze czy społeczne, ale także goście spoza naszego środowiska politycznego, przynajmniej kilkadziesiąt osób reprezentujących różne środowiska: przedsiębiorców, naukowców, ludzi kultury, samorządowców. W ten sposób w ramach paneli odbywa się wielowymiarowa dyskusja o kolejnych pomysłach programowych, które mają służyć jeszcze szybszemu niż do tej pory rozwojowi naszego kraju i poprawie poziomu życia wszystkich Polaków, niezależnie od miejsca ich zamieszkania. Prace programowe będą jeszcze trwały kilka miesięcy, program na następną kadencję rządzenia, jeżeli wyborcy tak postanowią, zostanie ogłoszony na przełomie lata i jesieni tak aby skutecznie można go było zaprezentować wyborcom, tuż po zakończeniu wakacji szkolnych. 3. Na podkreślenie zasługuje przede wszystkim znacząca poprawa sytuacji finansów publicznych, co pozwala na rekordowe wydatki budżetowe w każdej dziedzinie, a także znaczące zwiększenie inwestycji publicznych. Najlepiej tę poprawę obrazują cztery liczby, więcej niż podwojenie dochodów budżetowych w ciągu 8 lat (w tym paru lat kryzysowych) z 289 mld zł w 2015 roku do 604 mld zł w roku 2023 i ponad 2,5-krotny wzrost dochodów z podatku VAT ze 123 mld zł w 2015 roku i 286 mld zł w 2023, a także wyraźne zmniejszenie długu publicznego w relacji do PKB z 51,3 % w 2015 roku do ok. 47% w 2023 roku, wg metodologii unijnej. Te dane związane ze wzrostem dochodów budżetowych, są także oskarżeniem w stosunku do rządu PO-PSL, podczas tamtych rządów zniknął co najmniej jeden ówczesny budżet, a więc kwota około 300 mld zł ze względu na ich polityczną zgodę na „prywatyzację” podatków. 4. Jak zauważali liczni komentatorzy wczorajszej debaty w internecie, porównanie merytorycznych paneli, w których padają nowe propozycje programowe, mające na celu rozwój każdej dziedziny gospodarki i sektora społecznego, oraz poprawę poziomu życia wszystkich Polaków, z kipiącymi wulgaryzmami spotkaniami Tuska, to po prostu przepaść. Tusk wyraźnie widzi, że w programowej merytorycznej debacie jego formacja nie ma szans z Prawem i Sprawiedliwością, nie ma też szans w konkurencji na wiarygodność obydwu ugrupowań, jego rząd bowiem w wielu ważnych sprawach oszukał Polaków (jak w sprawie podniesienia wieku emerytalnego), rząd PiS z najważniejszych zobowiązań się w pełni wywiązał. Stąd jego narastająca agresja i wulgaryzmy pod adresem rządzących, zarówno w jego wypowiedziach jak i wypowiedziach jego zwolenników spod znaku „ośmiu gwiazdek”, którzy nie tylko się tego nie wstydzą, ale wręcz zasiadają w pierwszych rzędach na spotkaniach ze swoim przywódcą. Programowa przepaść pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością i Platformą, ma szansę także zamienić się w przepaść w wyniku wyborczym.