- W ostatnich dniach w mediach zaprezentowano dane Oxford Economics dotyczące realnego wzrostu PKB w III kwartale 2023 roku w poszczególnych krajach członkowskich UE, pokazujące jak te kraje, dają sobie radę z odbudową wzrostu gospodarczego po pandemii koronawirusa.
Z tych danych jednoznacznie wynika, że to polska gospodarka jest liderem wzrostu PKB po pandemii Covid19 w całej UE, co więcej prowadzenie jest bardzo zdecydowane, kolejne kraje UE, wyprzedzamy bardzo wyraźnie.
Ten wzrost robi wrażenie także dlatego, że od blisko już 2 lat, Polska jako kraj frontowy w związku z toczącą się pełnoskalową wojną za naszą wschodnią granicą, jest narażona na różnego rodzaju ryzyka, które niewątpliwie mają negatywny wpływ na polską gospodarkę.
Co więcej w związku z blokadą polityczną, dokonaną przez Komisję Europejską, Polska jako jeden z nielicznych krajów UE nie korzysta ze środków KPO (w podobnej sytuacji są Węgry oraz kilka krajów Europy Zachodniej, które z kolei nie korzystają z tych środków, bo uznały, że procedury ich pozyskania są zbyt zbiurokratyzowane).
- Z danych prezentowanych przez Oxford Economics wynika, że PKB naszego kraju po III kwartale 2023 roku było wyższe, aż 9,1% od PKB, niż na koniec IV kwartału 2019 roku (ostatnim kwartale przed pandemią Covid19).
Za nami znalazła się Bułgaria z PKB większym o 8,1%, Dania ze wzrostem PKB o 7,8%, Litwa ze wzrostem PKB o 7,7%, kolejne miejsca zajmują Rumunia, Słowenia i Łotwa ze wzrostem o ponad 6%.
Na samym dole tego rankingu znalazły się Czechy ,które nie odbudowały swojego PKB sprzed pandemii, jest on niższy od tego z IV kwartału 2019 o blisko 2 pkt procentowe, ledwie o ok 0,2 pkt. procentowego, swoje PKB zwiększyła największa gospodarka europejska, czyli Niemcy.
- Jak już wspominałem ważnym czynnikiem, który przy tej prezentacji trzeba wziąć pod uwagę, są środki znajdujące się w unijnym Funduszu Odbudowy i Zwiększania Odporności, które zostały rozdysponowane pomiędzy poszczególne kraje członkowskie na podstawie algorytmu, który brał pod uwagę poziom spadku PKB spowodowany skutkami pandemii Covid19.
W poszczególnych kopertach krajowych znalazły się środki, które sumarycznie w skali UE wynoszą 750 mld euro (w cenach z 2018 roku), Polska uzyskała z 58 mld euro z 24 mld dotacji i 34 mld euro pożyczek, przy czym nasz KPO został złożony na 35, 5 mld euro (całość kwoty dotacji i 11,5 mld euro pożyczek).
Z tych środków, że względu na blokadę polityczną Komisji, Polska do tej pory nie korzysta, choć do innych krajów KE przekazała już około 250 mld euro i nie ulega wątpliwości, że wsparły one wzrost gospodarczy w tych krajach.
- Polska gospodarka daje sobie doskonale radę bez środków z KPO, skoro nasz kraj jest liderem rankingu wzrostu PKB po pandemii Covid19, co więcej prognozy największych agencji ratingowych i międzynarodowych instytucji finansowych na 2024 rok, pokazują, że na tle innych krajów UE, ciągle będziemy się pozytywnie wyróżniać.
Mimo tego, że w tym roku mamy do czynienia z wyraźnym spowolnieniem wzrostu gospodarczego, to w Polsce będziemy mieli do czynienia ze wzrostem PKB (wzrost PKB w przedziale 0,5-0,7%), natomiast w 2024 wzrost PKB ma wynieść ok. 2,7% i w związku z tym będziemy pod tym względem liderem wzrostu PKB w UE (dla wielu krajów UE w następnym roku międzynarodowe instytucje finansowe, prognozują wręcz recesję).
To właśnie te dane makroekonomiczne, liderowanie w UE pod względem wzrostu PKB, czy też fakt że od kilku lat Polska stale jest w pierwszej trójce krajów UE o najniższym poziomie bezrobocia, tak bardzo irytowały opozycję w naszym kraju, a być może i instytucje unijne, bowiem są twardym dowodem nie tylko na mocne fundamenty polskiej gospodarki, ale także na dobre rządzenie Zjednoczonej Prawicy.
Opozycja i związani z nią ekonomiści ciągle wieszczą klęskę gospodarczą, a twarde dane makroekonomiczne i to te prezentowane przez międzynarodowe instytucje, ciągle pokazują, że polska gospodarka daje sobie doskonale radę i to mimo toczącej się wojny za naszą wschodnią granicą, a także mimo braku środków z KPO.