- Ministerstwo finansów właśnie opublikowało szacunkowe wykonanie budżetu za jedenaście miesięcy 2024 roku, z którego wynika, że deficyt budżetowy wyniósł aż 142 mld zł i to mimo wyraźnego blokowania wydatków budżetowych przez ministra finansów. Przypomnijmy, że rządząca koalicja zdecydowała się znowelizować budżet na rok 2024, obniżając dochody budżetowe aż o 56 mld zł i o tę samą kwotę podwyższając deficyt do astronomicznej wysokości 240 mld zł. Po listopadzie więc deficyt to „tylko” 60% tego obecnie planowanego, a więc już po jego podwyższeniu, ale byłby on znacznie wyższy, gdyby minister finansów nie blokował wydatków budżetowych. Ich wykonanie po listopadzie wynosi tylko 83% i jest o blisko 10 punktów procentowych niższe niż upływ czasu, co oznacza, że minister finansów ograniczył je do tej pory, mniej więcej o około 86 mld zł. Gdyby więc wydatki budżetowe minister finansów realizował zgodnie z upływem czasu, to deficyt na koniec listopada wynosiłby już blisko 230 mld zł, a więc w grudniu zwyczajnie zabrakłoby środków na realizację podstawowych funkcji państwa.
- Wszystko wskazuje na to, że po nowelizacji budżetu i zmniejszeniu dochodów budżetowych aż o 56 mld zł, teraz już uda się je zrealizować, przy czym dochody z VAT i CIT, będą wyraźnie niższe niż planowano. Otóż po nowelizacji dochody z VAT mają być niższe o około 24 mld zł (teraz mają one wynieść tylko 292 mld zł, przed nowelizacją miało to być 316 mld zł), a dochody z CIT, mają być niższe o tych wcześniej planowanych o 11,5 mld zł (teraz mają wynieść tylko 58,5 mld zł, wcześniej planowano je na poziomie ponad 70 mld zł). Jeżeli chodzi o wpływy z VAT, to mamy do czynienia z zadziwiającą sytuacją, bowiem ciągle, według analityków wzrost gospodarczy w 2024 roku, ma wynieść ok 3% PKB, średnioroczna inflacja ok 4%, co oznacza, że baza dla podatku VAT, czyli nominalny wzrost PKB, wzrośnie o około 7%, a wpływy z VAT mają być wyraźnie niższe niż planowano.
- Podobnie z podatkiem CIT w sytuacji prawie 3% wzrostu PKB, zmniejszenie planowanych wpływów o 11,5 mld zł, czyli o ponad 15% w stosunku do planowanych jest dowodem, że koalicja wyraziła polityczną zgodę „na prywatyzację” podatków. Jednym z poważniejszych powodów tego stanu rzeczy jest gwałtowne pogorszenie sytuacji finansowej w spółkach Skarbu Państwa od roku zarządzanych przecież przez „fachowców” wskazanych przez rządzącą koalicję. Według informacji publikowanych przez 19 spółek Skarbu Państwa obecnych na GPW w Warszawie, ich zyski po III kwartałach tego roku, były aż o 51 mld zł, czyli o 83% niższe niż w roku ubiegłym, co w oczywisty sposób przeniosło się na gwałtowne obniżanie wpłat podatku CIT do budżetu państwa. W spółkach tych trwają tzw. audyty i różnego rodzaju kontrole, wręcz polowania na współpracujących z poprzednimi zarządami tych spółek, zwalnia się masowo fachowców (np. w Orlenie ok. 1500 osób), a w konsekwencji zyski, lecą na łeb na szyję.
- Z danych ministerstwa finansów wynika, że po nowelizacji budżet na 2024 rok, zostanie zrealizowany, najprawdopodobniej też rząd nie wykorzysta całego limitu astronomicznego deficytu w wysokości 240 mld zł i w związku z tym zapewne pod koniec stycznia, otrąbi sukces z tego tytułu. Tyle tylko, że najprawdopodobniej, nie wykona także w pełni przewidzianych w budżecie wydatków i to w kwocie około 80-90 mld zł, bo już teraz minister finansów, blokuje ich niektóre rodzaje. Po listopadzie bowiem wydatki budżetowe powinny być zaawansowane w wysokości około 92%, natomiast jak wspomniałem, to wykonanie sięgnęło tylko 83% i już na pewno, duża część z nich nie zostanie zrealizowana.
- Przy tak dramatycznej sytuacji związanej z realizacją budżetu w 2024 roku, potrzebne są rządzącej koalicji różnego rodzaju newsy, które skutecznie odwracają uwagę opinii publicznej od tych niewygodnych faktów. I zaprzyjaźnione media codziennie tych newsów dostarczają, a to któryś z ministrów nie przyszedł na posiedzenie jednej z trzech komisji śledczych, a to komisja konstytucyjna na zdecydować o postawieniu prezesa NBP, albo przewodniczącego KRRiT przed Trybunałem Stanu, a to nielegalny Prokurator Krajowy przyśle wnioski o uchylenie immunitetów kolejnym posłom Prawa i Sprawiedliwości itp. itd. I tak codziennie, wystarczy pojawić się przy tzw. stolikach prasowych w Sejmie, żeby dziennikarze z takich mediów jak TVP, TVN czy Polsat, nie zadawali pytań odnoszących się do tych i podobnych newsów, a na te inne, związane z sytuacją gospodarczą, czy stanem finansów publicznych już niestety, nie ma miejsca.