Tusk nakazał radykalizację, Platforma posłuchała i wywróciła kampanię swojej kandydatki

1. Od kilkunastu dni zarówno wpisami na portalach społecznościowych jak i wywiadem w telewizji TVN24 przeprowadzonym przez redaktor Katarzynę Kolenda-Zalewską Donald Tusk zachęcał, a tak naprawdę nakazał radykalizację działań Platformie w stosunku do rządu Zjednoczonej Prawicy.

Tusk w tym wywiadzie między innymi snuł rozważania jak to opozycja w tym w szczególności Platforma jest jak to ujął „wyjątkowo lojalna wobec władzy PiS-u, mimo, że ma o tej władzy jak najgorszą opinię”.

Jego zdaniem opozycja miała być twarda, sprzeciwiać się rządom PiS-u, domagać jak to ujął „razem naukowcami, lekarzami i ludźmi mediów”, przesunięcia terminu wyborów w związku z pandemią koronawirusa.

To miała być jego zdaniem nieustanna presja, różnych środowisk na władzę, przy użyciu wszystkich możliwych sposobów, nawet wywołania w kraju paniki, chaosu i podważania zaufania do rządzących.

2. Politycy Platformy w tym kandydatka na prezydenta tej partii Małgorzata Kidawa-Błońska mimo tego, że od wielu miesięcy nie zajmują się niczym innym tylko przeszkadzaniem i utrudnianiem działań rządzących, w ostatnich dniach się jeszcze zradykalizowali.

W sytuacji narastającego zagrożenia zdrowotnego, a także coraz bardziej widocznych negatywnych konsekwencji koronawirusa dla polskiej gospodarki, zdecydowali najpierw na próbę zablokowania zmian w regulaminie obrad Sejmu, a gdy się to nie udało, próbowali maksymalnie utrudnić procedowanie pakietu ustaw nazwanych „Tarczą antykryzysową”.

Opozycja zgłosiła to tego pakietu blisko 260 poprawek i nie dała się przekonać, żeby głosować je w blokach, w związku z tym głosowanie odbywało się w trudnych warunkach na 11 salach kompleksu sejmowego, a także zdalnie przez część posłów z domów, trwało przez kilkanaście godzin i skończyło się w sobotę rano.

3. Teraz pakiet ustaw trafił do Senatu i w związku z tym , że w izbie wyższej opozycja ma minimalną ale jednak przewagę, należy spodziewać się niestety obstrukcji i trudno przewidzieć, czy do 31 marca ustawa trafi do podpisu prezydenta.

Słychać nawet, że być może większość opozycyjna w Senacie przygotuje swój projekt ustawy podobny do tego sejmowego, uchwali go i prześle z powrotem do Sejmu ,a ten który Sejm uchwalił w sobotę, będzie przetrzymywać przez 30 dni.

 A przecież zarówno ochrona zdrowia jak i pracownicy oraz przedsiębiorcy spodziewają się, że to co przygotował rząd już 1 kwietnia będzie obowiązującym prawem, z którego będą mogli natychmiast skorzystać.

4. Ten sposób działania przejęła także kandydatka Platformy na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska i jej najbliżsi współpracownicy i także ona się zradykalizowała w swych publicznych wystąpieniach.

Na prezydium Sejmu po sprzeczce z wicemarszałek Małgorzatą Gosiewską powiedziała, że „Konstytucja jest ważniejsza od życia ludzkiego”, co zostało upublicznione między innymi przez wicemarszałka z PSL-u i mimo zaprzeczeń samej zainteresowanej, stało się swoistym ”hitem” w przestrzeni publicznej.

Podczas obrad Sejmu kandydatka wystąpiła w imieniu Platformy i zaatakowała rząd, że nie przekazuje opinii publicznej prawdziwych informacji dotyczących pandemii kroronawirusa w naszym kraju, co także zostało odebrane bardzo źle przez opinię publiczną.

5. W tych dniach zostało opublikowane kilka badań opinii publicznej, z których wynika, że poparcie dla kandydatki Platformy ma wyraźną tendencję spadkową i bardzo szybko zbliża się do niej kandydat PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz.    

Ba, krążą informacje, że według wewnętrznych badań samej Platformy, nastąpiło już przecięcie się linii poparcia i Kosiniak-Kamysz wyprzedził kandydatkę tej partii i stąd wczorajsza decyzja o zawieszeniu kampanii Kidawy-Błońskiej.

Wprawdzie kandydatka twierdzi, że nie wycofuje się i namawia innych kandydatów do bojkotu wyborów prezydenckich ale wyraźnie widać, że jej kampania rozsypała się jak domek z kart i trudno będzie do niej powrócić.

Podpowiedzi Tuska i zastosowanie się do nich wywróciły więc kampanię Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i wysforują na rywala urzędującego prezydenta kandydata PSL-u, ale być może o to właśnie chodziło byłemu szefowi Rady Europejskiej.