Jest zgoda PE na nowe dochody własne budżetu ale jak zareagują parlamenty narodowe?

1. W tym tygodniu odbyła się w Parlamencie Europejskim debata dotycząca projektu decyzji Rady w sprawie zasobów własnych Unii Europejskiej czyli o nowych źródłach dochodów unijnego budżetu.

Do tej pory zasadniczym źródłem dochodów unijnego budżetu były: składki krajów członkowskich, które są proporcjonalne do ich poziomu zamożności (procent od Dochodu Narodowego Brutto), niewielki udział w dochodach z VAT każdego kraju UE, wreszcie tzw. tradycyjne dochody własne jak wpływy z ceł, opłat wyrównawczych czy też kar nakładanych przez KE.

Po proponowanych zmianach do dochodów własnych dojdą nowe obciążenia podatkowe pobierane na poziomie unijnym, między innymi: podatek cyfrowy, podatek od transakcji finansowych, opłata od dostępu do jednolitego rynku, czy od nieprzetwarzanego plastiku.

Te nowe obciążenia podatkowe mają być wprowadzane stopniowo, a wpływy z nich mają służyć obsłudze odsetek od pożyczonej przez KE na rynku kwoty 750 mld euro, która pozwoli na utworzenie Funduszu Odbudowy unijnej gospodarki po skutkach spowodowanych przez Covid 19 (mają wynosić od 15 do 20 mld euro rocznie).

2. Zabierałem głos w tej debacie i przypomniałem, że kompromis w tym zakresie, który został osiągnięty na lipcowym posiedzeniu Rady Europejskiej, opierał się na pewnych zasadach.

Po pierwsze, nowe źródła dochodów budżetu UE, nie powinny bezpośrednio obciążać budżetów państw członkowskich, lecz powinny być związane z korzyściami osiąganymi ze Wspólnego Rynku, a więc w pierwszej kolejności powinny być: podatek cyfrowy, podatek od transakcji finansowych, opłata za dostęp do jednolitego rynku, czy też tzw. graniczna opłata węglowa.

Po drugie, przyjęta przez Radę opłata od nieprzetworzonego plastiku uzyskała konsensus tylko dlatego, że została zaproponowana na względnie niskim poziomie (0,8 euro za kg) oraz wprowadzono mechanizm ograniczający jej regresywność, korzystny dla mniej zamożnych krajów.

Po trzecie, Rada odrzuciła wprowadzenie zasobu własnego opartego na wpływach z ETS, bo to dochód budżetów krajowych, z którego środki są przeznaczane na działania związane z realizacją polityki klimatyczno-energetycznej UE, powrót do tego rozwiązania przez PE oznaczałby obciążenie wpłatami głownie najmniej zamożnych krajów UE, co jest sprzeczne z protokołem Nr 28 do Traktatu o funkcjonowaniu UE.

Wreszcie po czwarte, elementem tego całościowego konsensusu była także zgoda Rady na dalsze istnienie rabatów w składce dla Niemiec, Austrii Holandii, Danii i Szwecji ale tylko do roku 2027 (składce liczonej od DNB).

Na koniec podkreśliłem, że tylko podtrzymanie tych ustaleń przez Parlament Europejski daje szanse, że zostaną one także przyjęte przez Parlamenty 27 krajów członkowskich, ale niestety raport PE w wielu miejscach od tych zasad odchodzi.

3. Sprawozdanie w tej sprawie zostanie zapewne przyjęte dzisiaj znaczną większością głosów ale grupa ECR do której należy nasza delegacja, wstrzyma się od głosu, ponieważ PE znacząco doszedł w nim od ustaleń Rady.

Miedzy innymi chce podniesienia stawki z 0,8 do 2 euro od odpadów opakowaniowych z tworzyw sztucznych niepoddawanych recyklingowi oraz wprowadzenia ograniczenia mechanizmu regresywności co oznaczałoby dodatkowy koszt dla Polski rzędu 2,7 mld euro do roku 2027.

Z kolei inna propozycja aby część wpływów z ETS, które teraz są dochodami budżetów narodowych, przenieść do budżetu UE, kosztowałaby dodatkowo polski budżet w zależności od przyjętego wariantu od 2,1 nawet do 7,4 mld euro przez najbliższe 7 lat.

4. Na szczęście rola PE w tej sprawie ma tylko charakter konsultacyjny, wiec duża szansa, że ostateczny kształt decyzji Rady w sprawie zasobów własnych, będzie oparty o ustalenia premierów rządów państw członkowskich z 21 lipca tego roku.

Ustanowienie nowych dochodów własnych budżetu UE będzie wymagało także zgód parlamentów narodowych 27 państw członkowskich i tutaj mogą pojawić się problemy zarówno pośród tych „nowych” jak i „starych”.

W „nowych” krajach członkowskich opory budzi powiązanie przyszłych finansów UE z tzw. praworządnością, w „starych” z kolei pojawiają się wątpliwości, czy można dać Komisji Europejskiej nawet tylko na określony czas kompetencje do poboru podatków na poziomie unijnym?