Nie można rozliczać strażaków ze zużytej wody podczas gaszenia pożaru-mówi minister Kościński

1. Obszernego wywiadu o stanie finansów publicznych w sytuacji walki ze skutkami pandemii koronawirusa w gospodarce i w sektorach społecznych, udzielił tygodnikowi „Sieci”, minister finansów Tadeusz Kościński.

Zwraca on uwagę na szybką reakcję polskiego rządu i banku centralnego na to co działo się w polskiej gospodarce po pierwszych obostrzeniach i wypłacanie pierwszych środków przedsiębiorcom i pracownikom z uruchomionych tarcz antykryzysowych już po dwóch tygodniach. Zapobiegło to zarówno panice konsumentów jak i producentów i polska gospodarka w 2020 roku wprawdzie doświadczyła recesji ale była ona najpłytsza w całej UE, PKB w naszym kraju spadło tylko o 2,7%.

2. Minister podkreśla w wywiadzie, że do przedsiębiorców i pracowników trafiła od początku kryzysu covidowego do tej pory, astronomiczna kwota 214 mld zł (razem z kwotami zwolnienia z podatku dochodowego kwot umorzonych przedsiębiorcom przy rozliczaniu pożyczek udzielanych z tarcz antykryzysowych).

Przyznaje, że w związku z wydatkami covidowymi kierowanymi do gospodarki ale także sektorów społecznych w tym głównie do ochrony zdrowia, dług publiczny naszego kraju wzrósł o około 10% PKB ale jednocześnie przypomina, że działania rządu Zjednoczonej Prawicy z lat 2017-2019, spowodowały redukcję tego długu o 8% PKB, co stworzyło swoistą poduszkę finansową do działań ratunkowych w latach 2020-2021.

I podsumowuje ten wątek stwierdzeniem, że „nie można rozliczać strażaków ze zużytej wody, w sytuacji kiedy walczą z ogromnym pożarem i ratują z niego dobytek, życie i zdrowie wielu poszkodowanych”.

3. Minister podkreśla także dobrą sytuację polskiego budżetu po 5 miesiącach tego roku (dane dotyczące wykonania budżetu za pierwsze półrocze tego roku, będą pod koniec lipca), informując, że cały czas utrzymuje się w nim nadwyżka.

Rzeczywiście dane ministerstwa finansów dotyczące szacunkowego wykonania budżetu w okresie styczeń- maj 2021 roku, potwierdzają, że po 5 miesiącach mamy w nim nadwyżkę wynoszącą 9,4 mld zł, co jest zaskakujące, ponieważ wg. tzw. szybkiego odczytu dokonanego przez GUS, PKB w Polsce w I kwartale spadło o 1,2%.

Dochody budżetu państwa po 5 miesiącach tego roku, były wyższe aż o 24,4 mld zł od tych z tego samego okresu roku ubiegłego, przy czym dochody podatkowe były wyższe aż o 26,7 mld zł.

To wynik wręcz zaskakująco dobry, w sytuacji kiedy część polskiej gospodarki doświadczyła w tym roku ponad 4 miesięcznego lockdownu, ograniczenia w działalności niektórych branż wprowadzono jeszcze w poprzednim roku i trwały one właśnie do połowy maja tego roku.

W okresie styczeń-maj 2021 roku zrealizowano dochody w wysokości 181,5 mld zł, tj. 44,9% planowanych i 172,1 mld zł czyli 35,4 % planowanych wydatków, co oznacza, że jak już wspomniałem w budżecie mamy nadwyżkę w wysokości 9,4 mld zł, przy planowanym na cały rok deficycie w wysokości 82,3 mld zł.

Na podkreślenie zasługuje fakt, że mimo recesji, a więc spadku PKB w I kwartale tego roku, wpływy ze wszystkich podatków za 5 miesięcy tego roku były wyższe niż w roku ubiegłym, natomiast wpływy z VAT były o ponad 26% wyższe, a PIT o ponad 22% wyższe.

4. Minister opierając się o prognozy Komisji Europejskiej, dużych agencji ratingowych i banków inwestycyjnych, przewiduje, że wzrost gospodarczy w Polsce może wynieść 4,5% PKB w tym roku i 5,4% PKB w 2021 roku, choć zastrzega, że jego ministerstwo musi myśleć i prognozować konserwatywnie, przygotowując się na najgorsze warianty rozwoju sytuacji.

Podkreśla, że dużo będzie zależało od tego jakie będą skutki w polskiej gospodarce 4 fali pandemii koronawirusa i jak będzie wyglądała sytuacja gospodarcza w innych krajach UE, do których kierujemy aż 80% naszego eksportu, w tym w szczególności w Niemczech, gdzie trafia 30% polskiego eksportu.

Minister przewiduje także wzrost inwestycji w tym prywatnych, twierdzi, że na skutek presji konsumentów w kraju i za granicą, przy utrzymującym się niskim poziomie stóp procentowych, a także zachętach podatkowych takich jak estoński CIT, jesteśmy już blisko dużego skoku w tej sferze.

Utrzymywanie się konsumpcji na wysokim poziomie, wzrost eksportu, a także inwestycji daje rzeczywiście szansę na wysoki wzrost gospodarczy w Polsce zarówno w tym jak i następnych latach.