- Wydawało się, że politycy opozycji będą się jednak wstydzić za głosowania swoich europosłów w sprawie rezolucji przyjętej przez Parlament Europejski w poprzednim tygodniu.
Za tą rezolucją, mimo jej skrajnie antypolskiego charakteru, głosowało 25 europosłów reprezentujących Platformę, Lewicę i PSL, przeciwko głosowali wszyscy z 27 europosłów reprezentujących Zjednoczoną Prawicę.
Niestety, politycy opozycji we wszystkich wczorajszych programach publicystycznych, bronili tego głosowania i rezolucji, twierdząc, że „przywołuje ona tylko do porządku rząd PiS, a oni się już postarają, żeby Polacy nie ucierpieli, w związku z blokowaniem środków europejskich”.
- Nie przeszkadza politykom opozycji, że w rezolucji kilkukrotnie mówi się o nielegalnym „Trybunale Konstytucyjnym” (zresztą pisanym w cudzysłowie), że tenże Trybunał „nie ma nie tylko mocy prawnej i niezależności”, ale także „nie jest uprawniony do dokonywania wykładni Konstytucji w Polsce”.
O przyjęciu takich stwierdzeń zdecydowało 503 europosłów, w tym 25 z PO, Lewicy i PSL-u, wybranych w Polsce, pozostałych 478 zostało wybranych w 26 krajach UE i nie mają ani demokratycznego mandatu aby decydować o naszych wewnętrznych sprawach, ani elementarnej wiedzy o tym co dzieje się w Polsce.
Bazują tylko na kłamstwach i półprawdach, których dostarczają im politycy opozycji z Polski i na tej podstawie od blisko 6 lat debatują o sytuacji w naszym kraju i przyjmują rezolucje potępiające rząd Prawa i Sprawiedliwości.
- Ta rezolucja wręcz zachęca sędziów w Polsce do anarchii, stwierdza bowiem ,że wyrok polskiego TK z 7 października 2021 roku „będzie ich zniechęcał do stosowania prerogatyw w zakresie stosowania prawa UE”.
W związku z tym PE „ponawia swoje pełne poparcie dla polskich sędziów, którzy nadał stosują zasadę nadrzędności prawa UE i kierują sprawy do TSUE w trybie prejudycjalnym, nawet po ostatnim wyroku polskiego TK”.
Z tego zapisu wynika, że PE popiera także takie zachowania sędziów w Polsce, którzy kwestionują powołania sędziów przez KRS i prezydenta RP po 2018 roku i nie chcą z nimi zasiadać w składach sędziowskich, co oznacza wręcz anarchię w polskim sądownictwie.
- W rezolucji jest zawarte nie tylko żądanie 6 różnych sankcyjnych działań wobec Polski, które mają rozpocząć wobec naszego kraju zarówno Komisja jak i Rada, a nawet sam Parlament, ale także zablokowania zarówno środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) i wieloletniego unijnego budżetu na lata 2021-2027.
Mimo tego, że Polska wypełniła wszystkie zobowiązania wynikające z rozporządzenia regulującego powstanie i realizację Planu Odbudowy, to PE chce działań politycznych Komisji, których konsekwencją miałoby być nie przekazywanie środków finansowych naszemu krajowi.
Co więcej PE zobowiązuje wręcz Komisję aby ta stworzyła kanały umożliwiające jej bezpośrednie przekazywanie Funduszy z UE, końcowym beneficjentom w Polsce, a więc świadomie chce pomijać polski rząd, co gdyby naprawdę miało być realizowane, oznaczałoby wręcz dezintegrację naszego państwa.
- Widać, że u polityków opozycji, nienawiść do rządzących spowodowała, że puściły wszelkie hamulce i można podejmować działania będące wręcz zdradą naszego państwa, aby tylko odsunąć ten rząd od władzy.
W latach 80-tych bard Solidarności Jacek Kaczmarski śpiewał o tych, którzy w XVIII wieku nie wahali się biegać do obcych ambasad, pobierać tam jurgielt i szkodzić ówczesnej Rzeczpospolitej.
W jednej z tych pieśni jest zawarty taki refren „co nam hańba, gdy talary, mają lepszy kurs od wiary, wymienimy na walutę, Honor i pokutę”.
Pasuje jak ulał do dzisiejszej opozycji, która na wszelkie możliwe sposoby szkodzi Polsce w kraju i zagranicą, w nadziei że wróci do władzy, a wtedy ci którzy jej pomagają, będą mogli wrócić „do interesów” jakie robili w naszym kraju w lach 2008-2015.