- Wczoraj w Berlinie odbyła się międzynarodowa konferencja na temat „Odbudowy Ukrainy”, zorganizowana przez niemiecką prezydencję grupy G-7 i Komisję Europejską z udziałem przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, a także kanclerza Olafa Scholza.
Na tej konferencji, jako jeden z najważniejszych gości, wystąpił premier Mateusz Morawiecki i jego przemówienie, zawierające miedzy inni ocenę polityki UE wobec Rosji, było na tyle mocne, że zrobiło wrażenie na jej uczestnikach.
Trzeba było zobaczyć twarze szefowej KE i kanclerza Niemiec, gdy premier Morawiecki mówił o tym, że Polska miała rację jeżeli chodzi o negatywną ocenę polityki unijnej wobec Rosji i że wolałby, żeby nasz kraj się w tej sprawie się mylił i żeby ta nauczka została wzięta pod uwagę.
- Premier Morawiecki, podkreślił podczas swojego wystąpienia, że Ukraina walczy nie tylko o swoją niepodległość ale także o ochronę granic Unii Europejskiej i naszego wspólnego unijnego bezpieczeństwa.
Bardzo zdecydowanie, można powiedzieć wręcz brutalnie, opisał zbudowanie przez Rosję podporządkowania krajów UE jeżeli chodzi o dostawy surowców energetycznych, przedstawiając to tak „Rosja zachowywała się niczym handlarz narkotykami, który daje pierwszą dawkę za darmo, gdyż wie, że ten który jest uzależniony, wróci i zapłaci bardzo szczodrze za kolejne działki”.
Przy tej okazji zauważył, że nie wystarczy mówić tylko o odbudowie Ukrainy, że chodzi o coś więcej „chodzi o nadaniu polityce europejskiej, w tym polityce klimatycznej, energetycznej nowego kształtu”.
- Premier Morawiecki przypomniał także konieczność finasowania bieżących potrzeb państwa ukraińskiego, które powinny zorganizować międzynarodowe instytucje finansowe, USA i Unia Europejska.
Przypomnijmy, że na początku października administracja prezydenta USA Joe Bidena, przekazała przedstawicielom Unii Europejskiej informacje, że przygotowuje mechanizm regularnej pomocy finansowej dla państwa ukraińskiego w 2023 roku i jest gotowa go finansować w wysokości 1,5 mld USD miesięcznie.
Co więcej Amerykanie oczekują, że 27 krajów Unii Europejskiej będzie w stanie się porozumieć, aby taką regularną pomoc finansową nie tylko poprzeć ale także finansować ją w podobnej wysokości.
- Wcześniej Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), który jest zaangażowany w finansowanie bieżących potrzeb Ukrainy, wyliczył, że ten kraj potrzebuje około 5 mld USD miesięcznie, aby pokryć potrzeby związane z realizacją podstawowych funkcji państwa, a także na wspieranie gospodarki.
UE nie ma więc innego wyjścia, będzie musiała odpowiedzieć pozytywnie na propozycję administracji amerykańskiej, ale żeby się tak stało na następny rok trzeba przygotować przynajmniej 18 mld euro.
To jak się wydaje, będzie trudne, ponieważ do tej pory KE, nie wywiązała się ze zobowiązań tegorocznych w wysokości o połowę mniejszej czyli 9 mld euro, z której do tej pory Ukrainie przekazano tak naprawdę tylko 1 mld euro.
- Premier Morawiecki przy tej okazji podkreślił, że Polska przekazała na pomoc Ukrainie około 1% naszego PKB, czyli około 30 mld zł, co powoduje, że nasz kraj jest na drugim miejscu na świecie jeżeli chodzi o pomoc temu krajowi.
Wyrazy twarzy przewodniczącej KE i kanclerza Niemiec po wysłuchaniu tej informacji, nie zostawiały złudzeń, UE i Niemcom, powinno być zwyczajnie wstyd jeżeli chodzi o finansowanie pomocy na rzecz Ukrainy.
Miejmy nadzieję, że wystąpienie premiera Morawieckiego w Berlinie, doprowadzi jednak do zdecydowanej zmiany postawy zarówno Niemiec jak i w konsekwencji instytucji UE jeżeli chodzi o nakładanie kolejnych sankcji na Rosję ale i zmiany unijnej polityki klimatycznej.