- We wszystkich debatach dotyczących stanu naszych finansów publicznych, zarówno w Parlamencie jak i w mediach, politycy opozycji wręcz prześcigają się w oskarżeniach rządów Zjednoczonej Prawicy o niekontrolowane zadłużanie kraju.
W debacie nad budżetem na 2023 rok, to był wręcz leitmotiv wypowiedzi większości liderów poszczególnych opozycyjnych klubów i kół poselskich, ba przy tej okazji sugerowano, że rząd ukrywa dług poza budżetem, ponieważ umieścił część wydatków publicznych w Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) czy Polskim Funduszu Rozwoju (PFR).
Rzeczywiście tzw. Fundusz covidowy znajduję się we wspomnianym BGK, wydatki związane ze wsparciem przedsiębiorców, którzy musieli zamykać swoje zakłady na skutek decyzji administracyjnych w latach 2020-2021, znalazły się w PFR ale te wydatki zaliczane są do długu publicznego w związku z konieczności stosowania unijnej metody jego liczenia (ESA 2010).
- Właśnie ministerstwo finansów jak na koniec każdego kwartału, wydało komunikat dotyczący kształtowania się długu publicznego zarówno według metodologii krajowej jak i metodologii unijnej po III kwartale tego roku.
Wynika z nich, że wszystkie 3 kategorie długu, dwie mierzone metodą krajową - dług Skarbu Państwa (SP) i Państwowy dług publiczny (PDP), a także ten mierzony metodą unijną - dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (EDP) w relacji do PKB, wyraźnie maleją w porównaniu z końcem 2021 roku.
Dług SP na koniec III kwartału wyniósł 41% w relacji do PKB, podczas gdy na koniec 2021 roku wynosił 43,4%, (a wiec zmalał o 2,4 punktu procentowego), dług PDP wyniósł odpowiednio 40,2% i 43,8% (a więc zmalał o 3,6 p.p.) i wreszcie dług EDP wyniósł 50,3% i 53,8%, (a więc także zmalał o 3,6 p.p.).
- Co więcej dług EDP, a wiec mierzony metodą unijną uwzględniający także wspomniane wyżej fundusze pozabudżetowe, umieszczone w BGK i PFR, był niższy w relacji do PKB po III kwartale 2022 niż na koniec 2015 roku, a wiec wtedy kiedy Zjednoczona Prawica przejęła władzę po koalicji PO-PSL (wtedy wynosił 51,3%, a po III kwartale jak już wspomniałem tylko 50,3%).
Trzeba przy tym przypomnieć, że rząd Zjednoczonej Prawicy w latach 2020-2021 wyasygnował blisko 250 mld zł na wsparcie przedsiębiorców i pracowników w związku ze skutkami Covid19 w gospodarce i ponad 130 mld zł w związku ze wsparciem systemu ochrony zdrowia, a także samorządów w związku z walką ze skutkami Covid19.
Na te wydatki znalazły się pieniądze w polskim systemie finansowym, są realizowane, jak już wspomniałem za pośrednictwem odpowiednio PFR i BGK i są zawarte w długu publicznym, liczonym metoda unijną.
- Przypomnijmy także, że podczas dotychczasowych 7 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości (od 2016 roku do 2022 roku), dochody budżetu państwa w stosunku do roku 2015 (ostatniego roku rządów Platformy), powiększano zdecydowanie mocniej niż za rządów poprzedników.
I tak w 2016 roku było to 65 mld zł więcej, 2017 roku o 109 mld zł więcej, w 2018 roku już o 154 mld zł więcej, w 2019 roku 185 mld zł więcej, w 2020 roku aż o 210 mld zł więcej, w 2021 o 206 mld zł więcej, w roku 2022 będzie to o 203 mld zł więcej.
Sumarycznie dochody budżetowe w latach 2016-2022 są wyższe od tych osiągniętych w budżecie roku 2015, aż o 1 bilion 132 mld zł, czyli średniorocznie aż o około 160 mld zł.
Co więcej tak ogromy średnioroczny przyrost dochodów budżetowych nastąpił mimo że lata 2020-2021 to okres pandemii Covid 19 i w konsekwencji spadek PKB, rząd Prawa i Sprawiedliwości obniżał także stawki podatków PIT i CIT, ponadto w okresie tych rządów zaniechano wyprzedaży majątku Skarbu Państwa i sprzedaży ziemi z zasobów Skarbu Państwa.
Najbardziej dobitnym przykładem uszczelnienia systemu podatkowego podczas rządów Zjednoczonej Prawicy są wpływy z podatku VAT.
W budżecie na rok 2023 zaplanowano 286,3 mld zł dochodów z VAT, co oznacza, że będą one wyższe aż o 151%, niż te wykonane w 2015 roku (wtedy osiągnęły one 123,1 mld zł, czyli oznacza to 2,5- krotność tych z 2015 roku), co więcej są one na podobnym poziomie jak całość dochodów budżetowych w 2015 roku (wyniosły wtedy 289 mld zł).