Po 3 tygodniach nieobecności w polityce, Tusk obiecuje, że PO nie podwyższy wieku emerytalnego

  1. Przed Świętami Bożego Narodzenia, przewodniczący PO Donald Tusk, zniknął z polskiej polityki, w ciągu ostatnich 3 tygodni, umieścił tylko kilka filmików na jednym z portali społecznościowych, w których jak to czyni zwykle, atakował rząd Zjednoczonej Prawicy, nawet przy okazji składania Polakom życzeń Świątecznych i Noworocznych.

Wczoraj w budynku Senatu zwołał konferencję prasową, podczas której zapewniał, że Platforma (ba cała opozycja) jest za odblokowaniem przez Komisję Europejską środków z Krajowego Planu Odbudowy.

Ale nie wyjaśnił dlaczego w takim razie od ponad 2 lat europosłowie Platformy w PE, głosowali przynajmniej kilka razy za rezolucjami, które wręcz zobowiązywały KE do niewypłacania tych środków, ba dlaczego nawet jego interwencje w Komisji, które kilkakrotnie zapowiadał na konferencjach prasowych, także nie przyniosły pozytywnego rezultatu.

 

  1. Najbardziej jednak zirytowały go pytania dziennikarki TVP Info o wcześniejszą wypowiedź byłego członka RPP Bogusława Grabowskiego, który w radiu Zet zalecał rządowi, który powstanie po wyborach, prywatyzację „wszystkiego”, likwidację programów społecznych i podniesienie wieku emerytalnego.

Padło także pytanie o wypowiedź Grzegorza Schetyny, który w tym samym radiu zaprzeczył, że PO podniosło wiek emerytalny ale jednocześnie stwierdził, że do tej kwestii nowy rząd będzie musiał jednak wrócić.

Tusk od wypowiedzi Grabowskiego się odciął, zachowując się tak jakby nie znał człowieka, choć był przecież członkiem jego Rady Gospodarczej, natomiast nawiązując do wypowiedzi Schetyny, stwierdził, że sprawa podniesienia wieku emerytalnego jest dla niego „zamknięta”.

 

  1. Tyle tylko, że Tusk i inni najważniejszy w owym czasie politycy Platformy (miedzy innymi prezydent Komorowski) w kampanii wyborczej w 2011 roku, wręcz „przysięgali”, że podniesienia wieku emerytalnego nie będzie ale już w 2012 roku Platforma i PSL w Parlamencie przegłosowały ustawę w tej sprawie.

Nie była to zwykła reforma, jak do tej pory próbują tłumaczyć wprowadzenie tego rozwiązania, czołowi politycy Platformy i PSL-u ale zerwanie obowiązującej wiele lat umowy społecznej.

Rządząca wówczas koalicja PO-PSL, wręcz przysłowiowym „walcem”, forsowała to rozwiązanie, mimo ogromnego oporu społecznego, sprzeciwu wszystkich organizacji związkowych, ale także opinii wielu ekspertów.

 

  1. Ówczesna koalicja odrzuciła wniosek o referendum w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego złożony przez NSZZ „Solidarność”, poparty przez blisko 2 mln obywateli, podpisami zebranymi przez Związek.

Podczas debaty w tej sprawie w Sejmie, Donald Tusk zdecydował się wręcz na otwartą konfrontację z „Solidarnością”, przedstawicieli związkowców nie wpuszczono na galerię sejmową, choć pod Sejmem demonstrowało ich ponad 10 tysięcy.

Co więcej zabierając głos w tej debacie Donald Tusk użył słów „byle pętak” adresując je do przewodniczącego związku Piotra Dudy (przestawiającego wniosek o referendum w Sejmie), co związkowcy odebrali jako atak na wszystkich tych, którzy pod projektem się podpisali i byli gotowi wręcz szturmować budynki sejmowe.

Tylko przytomność umysłu przewodniczącego związku Piotra Dudy, który zaapelował do związkowców o zachowanie spokoju, spowodowała, że nie do szło do zamieszek i być może brutalnej akcji policji, która w dużych ilościach została zgromadzona na terenie Sejmu i była przygotowana do pacyfikacji protestujących.

 

  1. Po powrocie do krajowej polityki w 2021 roku, na pytania dotyczące podwyższenia wieku emerytalnego, mówił o błędzie, którego jego formacja, nie powtórzy, gdyby wróciła do rządzenia w Polsce.

Tyle tylko, że o błędzie mówi się wtedy, kiedy w jakimś wyrazie zamiast „u” napisze się „ó” albo odwrotnie, natomiast tamta decyzja większości parlamentarnej PO-PSL, była po prostu gigantycznym oszustwem milionów Polaków.

Co więcej można być przekonanym, że gdyby formacja Tuska wróciła do władzy, to wrócą i tego rodzaju pomysły, bo przecież przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego przez rząd Zjednoczonej Prawicy i związane z tym koszty budżetowe (szacowane na ok. 10 mld zł rocznie), politycy Platformy wrzucają „do worka”, który regularnie nazywają rozdawnictwem.

Tusk po raz kolejny zaprzecza, że Platforma po ewentualnym powrocie do władzy, wróci do sprawy poniesienia wieku emerytalnego ale zaprzeczanie do złudzenia przypomina to z kampanii parlamentarnej w 2011 roku.