- Nie ukrywam, że zmusiłem się, żeby obejrzeć trwające blisko 1,5 godziny, spotkanie przewodniczącego Platformy Donalda Tuska z wyborcami w Bytomiu, transmitowane już tylko przez zaprzyjaźnioną telewizję TVN24 (Polsat jak widać zrezygnował już z tych transmisji).
Tusk pojawił się na Śląsku z dużymi oporami, wie bowiem jak okres rządów PO-PSL zapamiętali górnicy, w tym w szczególności strzelanie gumowymi kulami przez policję do protestujących pod Jastrzębską Spółką Węglową w styczniu 2015 roku (już za rządów premier Ewy Kopacz).
Spotkanie odbyło się jednak w spokojnej atmosferze, choć kilka niezadowolonych osób „przedarło się” do mikrofonu i zadało niewygodne pytania, które jak było widać, wyraźnie wyprowadzały go z równowagi.
Tak było z pytaniami o realizację programu Platformy z 2005 roku 3 raz 15% (stawki PIT, CIT i VAT miały wynosić 15%), o reparacje od Niemiec, czy też o obecny program Platformy, który jak zapowiedziała kandydatka na ministra finansów Izabela Leszczyna, ma zostać ogłoszony dopiero po wyborach.
- Najbardziej cyniczne ze strony Tuska, są próby odwracania uwagi od jego „zasług” w podążaniu za Niemcami w zacieśnianiu współpracy z putinowską Rosją i pogłębianiu uzależnienia od surowców energetycznych z tego kraju.
Robiła to przez wiele lat rządząca Niemcami kanclerz Angela Merkel i natychmiast po objęciu władzy w Polsce Donald Tusk, dokonał resetu w relacjach z Rosją i natychmiast, bo już w lutym 2008 roku, udał się do Moskwy na spotkanie z Putinem.
Jak zdradził kilka lat później w jednym z wywiadów, ówczesny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, to właśnie wtedy Putin zaproponował Tuskowi udział w rozbiorze Ukrainy, na co Tusk ze strachu nie zareagował, ale także nigdy ani w Polsce, ani na forum instytucji międzynarodowych, do których Polska należy (choćby UE czy NATO), do tego się jednak nie przyznał.
Teraz natomiast oskarża rząd Prawa i Sprawiedliwości o uzależnienie od rosyjskich surowców (ropy, gazu, węgla), choć to właśnie ten rząd doprowadził do zredukowania do zera importu tych surowców z Rosji.
- Równie cyniczne, a jednocześnie wpisujące się w rosyjską narrację, jest oskarżanie tego rządu Prawa i Sprawiedliwości o doprowadzenie do wysokiej inflacji, choć nawet ekonomiści związani z jego obozem, piszą i mówią publicznie, że to czynniki zewnętrzne odpowiadają aż w 2/3 za inflację w naszym kraju (skutki pandemii, wzrost cen surowców energetycznych i rolnych, wreszcie wojna na Ukrainie).
Już nie chodzi o to, żeby Tusk publicznie ciepło mówił o działaniach osłonowych, jakie na wielu polach prowadzi obecny rząd aby osłonić zarówno gospodarstwa domowe jak i przedsiębiorstwa przed skutkami podwyższonej inflacji (tarcze antyinflacyjne, zamrożenie cen energii elektrycznej, gazu, węgla , czy ciepła systemowego) ale o to, że w ten sposób podsyca nastroje propagowane przez prorosyjskie ugrupowania w Polsce, a wyrażane hasłem „to nie nasza wojna”.
Równie absurdalnie jest atakowanie rządu Prawa i Sprawiedliwości, za współpracę z administracją Donalda Trumpa, choć to ta współpraca doprowadziła do tego, że w Polsce stacjonuje już ponad 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy, a w Poznaniu funkcjonuje dowództwo V korpusu armii amerykańskiej, które odpowiada za dowodzenie amerykańskimi wojskami lądowymi na wschodniej flance NATO.
Co więcej ta bliska współpraca z poprzednią administracją, nie była przeszkodą do kontynuowanie jej jeszcze intensywniej z administracją Joe Bidena, Amerykanie wręcz zdecydowali, że to Polska, a nie Niemcy będą głównym ich sojusznikiem w obliczu bestialskiej agresji Rosji na Ukrainę.
- Tuskowi mimo tego, że się stara, jeździ po Polsce, odbywa liczne spotkania, jednak nie idzie, notowania Platformy nie rosną, a ostatnio wręcz wyraźnie spadły, liderzy innych partii opozycyjnych, jak się wydaje ostatecznie, odmówili startu na wspólnej liście, stąd zapewne coraz wyraźniejsze nerwowe reakcje Tuska, czasami wręcz furia.
Tak było i Bytomiu, człowiek który zapytał o reparacje od Niemiec został wręcz przez Tuska wyśmiany, inny pytający o obecny program, obrażony, każda nawet wyrażona życzliwie uwaga, jak ta przez człowieka pytającego o realizację programu 3x15%, zbywana arogancją i nerwowymi ruchami rąk.
Tusk, chyba coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że zadanie, które przed nim postawili niemieccy mocodawcy, czyli słynne „odsunięcie PiS od władzy” jest już obecnie niewykonalne i stąd jego coraz silniejsze negatywne emocje, które widać i na jego twarzy i w gestykulacjach.