- Wczoraj GUS podał tzw. szybki szacunek inflacji w lipcu wyniosła ona 10,8% w ujęciu rok do roku i spadła aż o 0,7 pkt procentowego w stosunku do odczytu z czerwca, co więcej po raz pierwszy od kilku miesięcy spadła także inflacja w ujęciu miesiąc do miesiąca o 0,2 pkt procentowego (przez poprzednie dwa miesiące w tym ujęciu, ceny utrzymywały się na tym samym poziomie, co w miesiącu poprzednim).
Przypomnijmy, że w marcu mieliśmy do czynienia po raz pierwszy od wielu miesięcy ze spadkiem poziomu inflacji aż o 2,3 pkt procentowego, z najwyższego poziomu 18,4 % do 16,1%, w kwietniu o 1,4 punktu procentowego do 14,7%, w maju o 1,7% pkt procentowego do 13%, w czerwcu o 1,5 pkt procentowego do 11,5%, a w lipcu jak już wspomniałem o 0,7 pkt. procentowego do 10,8%.
Sumarycznie w ciągu pięciu miesięcy inflacja obniżyła się aż o 7,6 pkt procentowego i jest to wynik imponujący, pokazujący skuteczność polityki monetarnej NPB ale i fiskalnej rządu.
Wprawdzie poziom inflacji jest ciągle wysoki ale dane z kolejnych pięciu miesięcy wyraźnie wskazują na to, że w polskiej gospodarce kontynuowany jest proces, który ekonomiści nazywają dezinflacją, zresztą dokładnie tak jak przewidzieli to ekonomiści Narodowego Banku Polskiego (NBP).
Gdy taką prognozę dotyczącą kształtowania się inflacji w naszym kraju, prezentował na początku marca prezes NBP prof. Adam Glapiński, wielu ekonomistów powątpiewało, że tak się stanie, ale po raz kolejny potwierdziło się, że polski bank centralny ma najbardziej solidną grupę ekspercką w tym zakresie.
- Przypomnijmy, że po ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP) na początku lipca, prezes NBP prof. Adam Glapiński, podczas konferencji prasowej zakomunikował trzy ważne informacje.
Pierwsza pochodziła z najnowszej projekcji NBP i brzmiała, że inflacja w Polsce na koniec tego roku znajdzie się w przedziale 7-8%, a w II połowie 2025 roku zejdziemy do celu inflacyjnego, wynoszącego 2,5%, plus/minus 1pkt. procentowy.
Druga, że RPP zakończyła cykl podwyżek stóp procentowych banku centralnego, choć ostatnia podwyżka stóp miała miejsce we wrześniu 2022 roku, to dopiero wczoraj Rada zdecydowała zamknąć cykl podwyżek.
Wreszcie trzecia ważna informacja to, że w IV kwartale, jeżeli żadne warunki zewnętrzne i wewnętrzne nie ulegną zmianie, możliwa będzie pierwsza obniżka stóp procentowych banku centralnego.
- Przypomnijmy także że po wyraźnym spadku inflacji w ciągu ostatnich kilku miesięcy czołowi politycy Platformy nabrali wody w usta, choć wcześniej w każdej publicznej wypowiedzi, poruszali ten problem i „pomstowali” na rząd i prezesa banku centralnego.
Ba mieli recepty na jej szybkie zmniejszenie, sam przewodniczący Donald Tusk na jednym ze spotkań ze swoimi zwolennikami, pytany jak skutecznie walczyć z inflacją wypalił „należy wyraźnie ograniczyć wydatki budżetowe i zdecydowanie podnieść stopy procentowe” (a więc między innymi, zlikwidować wszystkie programy społeczne, podnieść wiek emerytalny).
To klasyczny pomysł polskich „liberałów”, zaciskanie pasa dla zwykłych ludzi i bardzo drogi pieniądz kredytowy, a więc kredyty, także te mieszkaniowe, dostępne tylko dla nielicznych.
- Takie działania były podejmowane podczas rządów Platformy, a ich skutkami było spowolnienie wzrostu gospodarczego, gwałtowny wzrost bezrobocia i masowa emigracja za pracą szczególnie młodych ludzi.
Widać że ludzi Platformy w tym jej przewodniczącego Donalda Tuska, nic to nie nauczyło, są gotowi powtórzyć tamte działania i otwarcie o tym nie tylko mówią, ale także przez swoich reprezentantów w RPP, próbują to także robić.
Miejmy nadzieję, że Polacy jednak nie pozwolą aby po raz kolejny doświadczać skutków tych eksperymentów, szczególnie w sytuacji kiedy materializuje się powoli prognoza prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego, że już we wrześniu tego roku, inflacja w Polsce może być jednocyfrowa.