- Wczoraj w 20. rocznicę naszego członkostwa w Unii Europejskiej premier Tusk na portalu X napisał, że obiecuje na 25. rocznicę tej obecności, że Polacy będą zamożniejsi od Brytyjczyków. Nawiązuje w tym wpisie do prognozy Banku Światowego, który już jakiś czas temu opublikował dane, z których wynikało, że PKB na głowę mieszkańca w sile nabywczej krajowej waluty około roku 2030 roku w Polsce będzie wyższe niż w W. Brytanii. W W. Brytanii gorącą dyskusję na ten temat, wywołał przywódca opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer, który w lutym 2023 roku oskarżył liderów Partii Konserwatywnej, że wprowadzili kraj na „ścieżkę upadku” w wyniku czego już za parę lat Brytyjczycy będą biedniejsi niż Polacy.
- Rzeczywiście Polska szczególnie w ostatnich 8 latach bardzo mocno przyśpieszyła proces gonienia najbardziej zamożnych krajów Unii Europejskiej, czego wyrazem było osiągnięcie w 2023 roku poziomu 80% średniej unijnej jeżeli chodzi o PKB per capita w sile nabywczej krajowej waluty. Jeszcze w 2015 roku ten wskaźnik wynosił 69% średniej unijnej i wzrósł w ciągu 8 lat aż o 11 pkt. procentowych, mimo tego, że w latach 2020-2021 polska gospodarka przeszła przez kryzys covidowy, a od 2022 roku za naszą wschodnią granicą trwa regularna wojna, która między innymi spowodowała gwałtowny wzrost cen surowców energetycznych, a ten wywołał wysoką inflację i w konsekwencji spowodował spowolnienie wzrostu gospodarczego. Istnieje jednak poważna obawa, że rządy Donalda Tuska spowolnią ten proces gonienia, między innymi dlatego, że jak wszystko na to wskazuje, zostaną zablokowane wielkie inwestycje o charakterze rozwojowym jak: Centralny Port Komunikacyjny, pierwsza elektrownia atomowa, inwestycje na Odrze zapewniające jej żeglowność, farma wiatrowa na Morzu Bałtyckim, która miałaby być realizowana przez koncern Orlen, czy też rozbudowa portu kontenerowego w Świnoujściu. A więc rzeczywiście Polacy mogą być w 2030 roku zamożniejsi niż Brytyjczycy pod warunkiem jednak że Tusk i jego ekipa możliwie jak najszybciej zostaną odsunięci od władzy, ponieważ realizowana przez nich polityka ma charakter anty rozwojowy.
- Zresztą realizacja obietnic wyborczych to nie jest najmocniejsza strona Donalda Tuska, co pokazał w latach 2008-2014 kiedy kierował polskim rządem i teraz po przejęciu władzy 13 grudnia 2023 roku. Przypomnijmy, że pod koniec marca minęło 100 dni rządu Donalda Tuska i uwaga opinii publicznej skupiła się na stopniu realizacji sztandarowego programu Platformy i samego premiera „100 konkretów na 100 dni rządzenia”. Internauci szczegółowo policzyli, że z tego programu, 9 konkretów zostało zrealizowane w pełni, 5 kolejnych tylko częściowo, aż pozostałych 86 nie zostało zrealizowanych w ogóle, nad wieloma z nich, nie rozpoczęto nawet prac. Te zrealizowane to: wprowadzenie finansowania in vitro z budżetu państwa, pigułka „ dzień po”, wyłącznie najcenniejszych lasów z wycinki, obniżka VAT do 8% dla branży beauty, finansowanie telefonu zaufania i dla dzieci i młodzieży, odwołanie Rzecznika Praw Dziecka, akt oskarżenia wobec urzędników MSZ odpowiedzialnych za korupcję przy udzielaniu wiz, uzyskanie pieniędzy z funduszy unijnych, a także powołanie ministerstwa przemysłu na Śląsku.
- Stało się także jasne, że większość tych 100 konkretów, została wpisana do tego programu, bez specjalnego zastanawiania się, czy jest realna szansa na ich realizację, a nawet najprawdopodobniej z przeświadczeniem, że nie będą w ogóle realizowane. Tak najprawdopodobniej było ze sztandarowym konkretem o podwyższeniu kwoty wolnej w podatku PIT z obecnych 30 tys zł do 60 tys zł, o czym świadczy zachowanie posłów Platformy w czasie debaty na projektem ustawy w tej sprawie, tyle tylko, że wniesionym do porządku obrad przez klub Konfederacji. Otóż politycy Platformy (a za nimi także przedstawiciele pozostałych klubów tworzących obecną większość sejmową), w debacie nie poparli tego projektu, co więcej ostatecznie zagłosowali przeciw zakończeniu w ciągu 30 najbliższych dni prac nad nim w ramach I czytania w komisji finansów publicznych. Tak naprawdę, to głosowanie oznaczało zamrożenie tego projektu we wspomnianej komisji bezterminowo, co jest dowodem, że Platforma nie miała i nie ma zamiaru, realizować tej obietnicy wyborczej.
- Niezrealizowanie przez rząd Tuska blisko 90% obietnic wyborczych w 100 dni jest nie tylko klęską wizerunkową ale i polityczną, która spowodowałaby jak to określają młodzi ludzie, „zmiecenie z planszy” Donalda Tuska i jego ekipy, gdyby nie był pod szczelną osłoną medialną. To, że taka osłona medialna nad rządem Donalda Tuska istnieje, świadczą kolejne konferencje prasowe organizowane przez klub Prawa i Sprawiedliwości w tym tygodniu, poświęcone braku realizacji 100 konkretów w 100 dni rządzenia. Uczestniczyłem w nich wszystkich i mimo obecności na nich telewizji informacyjnych, pytania w tej sprawie, zadawali tylko dziennikarze TV Republika, albo TV wPolsce, natomiast nie było żadnego zainteresowania dziennikarzy TVN24, Polsat News, czy TVP Info. Ba w tych wyżej wymienionych stacjach, trwają raczej tłumaczenia rządzących, że przecież trudno domagać się realizacji takich obietnic w 100 dni, koalicja ma na to całą kadencję ,że zastany złych stan finansów publicznych, nie pozwala na ich realizację, albo że za naszą wschodnią granicą trwa wojna i w związku z tym, trzeba się skoncentrować na finansowaniu armii. Tyle tylko, że gdy Platforma i Donald Tusk ogłaszali ten program, sami wyznaczyli 100 pierwszych dni na jego realizację, stan finansów publicznych był znany, bo publikacje w tej sprawie pojawiają się na stronach ministerstwa finansów w końcu każdego miesiąca , a wojna na Ukrainie trwa od dwóch lat.
- Sposób realizacji „100 konkretów na 100 dni rządzenia” dobitnie pokazuje, że deklaracje wyborcze Tuska i Platformy, to klasyczne oszustwa wyborcze i tak naprawdę obecny szef rządu specjalnie się z tym nie kryje. W tej sytuacji wyprzedzenie przez Polaków Brytyjczyków pod względem poziomu życia (PKB na głowę w sile nabywczej waluty krajowej) jest możliwe w 2030 roku, ale pod warunkiem, że możliwie jak najszybciej Tusk i jego ekipa zostaną odsunięci od władzy.