- Jak podało Biuro Informacji Kredytowej (BIK), tylko w maju pozabankowe firmy pożyczkowe udzieliły ponad 1,2 mln tzw. chwilówek (czyli o 105,3% więcej niż rok wcześniej) o łącznej wartości ponad 1,8 mld zł (o blisko 73% więcej niż rok wcześniej). Jak podkreśla BIK, majowa sprzedaż „chwilówek” była najwyższa w historii sprzedaży tego rodzaju produktów, zarówno jeżeli chodzi o pożyczki gotówkowe, pożyczki celowe, a także karty i tzw. limity pożyczkowe. Najbardziej popularne były pożyczki gotówkowe wysoko kwotowe (powyżej 5 tys zł), których wartość wyniosła blisko 1,3 mld zł, w ujęciu liczbowym ich wzrost wyniósł blisko 95%, a wartość wzrosła o blisko 94% w stosunku do maja poprzedniego roku.
- Ten proces wzrostu sprzedaży „chwilówek” wprawdzie wyraźnie przyśpieszył w maju tego roku, ale wyraźny wzrost ich sprzedaży jest odnotowywany przez BIK od początku 2024 roku. Otóż w okresie styczeń-maj 2024 roku pozabankowe firmy pożyczkowe udzieliły łącznie pożyczek na kwotę ponad 8,4 mld zł, co oznacza wzrost o ponad 103% w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. W tym okresie wartość udzielonych pożyczek gotówkowych wyniosła blisko 5,7 mld zł (wzrost o blisko 70% w ujęciu r/r), wartość pożyczek celowych wyniosła ponad 2,4 mld zł ( wzrost o ponad 280% w ujęciu r/r), a wartość kart i limitów pożyczkowych wyniosła ponad 0,3 mld zł (wzrost o blisko 114% w ujęciu r/r).
- Podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości tego rodzaju pożyczki, stawały się z roku na rok coraz mniej popularne, a wiele firm je oferujących zniknęło z rynku, jako że tego rodzaju działalność przestała się opłacać. Wynikało to przede wszystkim z poważnego ograniczenia bezrobocia (wg metodologii polskiej spadło ono do 5%, wg unijnej do 2,5%), kilkunastoprocentowego corocznego wzrost płac, w tym także płacy minimalnej etatowej i godzinowej, wreszcie ambitnej polityki społecznej, czego wyrazem był program 500 plus, czy wysokie waloryzacje rent emerytur oraz 13. i 14. emerytura. Dzięki konsekwentnemu prowadzeniu tej polityki zniknęły tzw. zakupy na zeszyt szczególnie popularne w środowisku wiejskim, a także poważnemu ograniczeniu uległo zainteresowanie tzw. chwilówkami.
- Innymi poważnymi sygnałami, że pod rządami Tuska dzieje się źle, zarówno w gospodarce jak i w polityce społecznej, są także informacje płynące z systemu ochrony zdrowia, czy też zabezpieczenia społecznego. Otóż na początku czerwca w mediach pojawiła się informacja, że wojewódzkie oddziały NFZ, nie zapłaciły szpitalom za zrealizowanie w I kwartale tego roku świadczenia w zakresie onkologii, leczenia dzieci, badań obrazowych (tomografia, rezonans magnetyczny) i programów lekowych. Według informacji medialnych na te cele może w tym roku zabraknąć przynajmniej kilka miliardów złotych i w związku z tym już teraz nierealizowanie płatności przez NFZ na rzecz szpitali świadczących te usługi medyczne. To rzeczywiście dziwne, bo przecież składka zdrowotna jest zależna od wynagrodzenia dla osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, od wysokości świadczenia dla osób pobierających emerytury i renty, czy też przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce dla osób prowadzących działalność gospodarczą, a te w tym roku rosną przynajmniej o kilkanaście procent, stąd także wpływy do NFZ, powinny być wyraźnie wyższe niż roku poprzednim. Tak jednak nie jest, jak się okazuje i przyznaje to także minister finansów, że wpływy są wyraźnie niższe niż zaplanowano, stąd między innymi jego informacja o przekazaniu do resortu zdrowia obligacji skarbowych.
- Przypomnijmy także, że pod koniec maja w komunikacie Rady Ministrów znalazła się informacja, że 14. emerytura będzie wypłacona we wrześniu, a jej wysokość wyniesie tylko 1780 zł brutto, czyli dokładnie tyle, ile wynosi od marca tego roku, minimalne świadczenie emerytalne. W 2023 roku była ona wypłacona także we wrześniu w wysokości aż 2650 zł brutto i to w sytuacji kiedy wysokość minimalnego świadczenia emerytalnego, wynosiła 1588 zł brutto, a więc była o niego o blisko 1,1 tys zł wyższa. To właśnie rząd Prawa i Sprawiedliwości przez 8 lat konsekwentnie realizował zasadę dzielenia się owocami wzrostu gospodarczego z osobami pobierającymi świadczenia emerytalne i rentowe. Dlatego właśnie została wprowadzona 13. emerytura najpierw jako świadczenie jednoroczne, a później ustawowo zamienione na coroczne, a następnie także 14. emerytura, która także jest już świadczeniem corocznym.
6. A więc okazuje się, że w Narodowym Funduszu Zdrowia zaczyna brakować środków na płatności szpitalom za wykonane świadczenia zdrowotne jeszcze w I kwartale tego roku, a w budżecie brakuje środków na wypłatę 14. emerytury w wysokości identycznej jak w 2023 roku. Natomiast informacja o najwyższej w historii sprzedaży tzw. chwilówek w maju tego roku, świadczy o gwałtownym pogorszeniu się sytuacji dochodowej wielu gospodarstw domowych, przy czym niestety sytuacja w tym zakresie będzie się pogarszała w II połowie tego roku w związku z podwyżką cen żywności (wzrost stawki VAT z )% do 5%), oraz cen prądu, gazu i ciepła systemowego.