1. Platforma próbowała wczorajszą konwencją programową ubiec Prawo i Sprawiedliwość i skupić na nowym programie uwagę mediów, a konsekwencji także opinii publicznej ( konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości odbędzie się dzisiaj w Lublinie).
Jednak jak nie idzie to nie idzie ,mimo tego ,że program przedstawiała sympatyczna marszałek Małgorzata Kidawa-Błońska ( od kilku dni kandydatka na premiera po ewentualnie wygranych wyborach przez PO), wyszło nie najlepiej, mówiąc najoględniej.
Pani marszałek wystąpiła pod hasłem wyborczym PO „jutro może być lepsze” co w zestawieniu z dzisiejszą konwencją programową Prawa i Sprawiedliwości , rodzi jednoznaczne skojarzenia ( to właśnie dzisiaj zaprezentowany program Zjednoczonej Prawicy daje gwarancje Polakom ,że „jutro na pewno będzie lepsze”.
Zresztą zabawnych sytuacji podczas tego wystąpienia, pokazujących ,że na zapleczu Platformy panuje zupełny chaos, było znacznie więcej, marszałek Kidawa- Błońska rozpoczęła od stwierdzenia, „że te zwykłe ludzkie sprawy zawarliśmy w naszym programie” i następnie rozglądając się wokół niepewnie zapytała „gdzie jest program?”.
2.Na szczęście program się znalazł ( ktoś z posłów podał pani marszałek książeczkę z programem) ale z jego prezentacją cały czas był problem, prompter specjalnie nie pomógł, pani marszałek co i rusz się myliła ,przekręcała słowa i znaczenie całych zdań, tak że momentami było naprawdę śmieszenie.
Aż dziw, że poważna skądinąd osoba, o wysokiej kulturze osobistej , dała się przewodniczącemu Schetynie wykorzystać w ten sposób, żeby prezentować program, w którym kompletnie się nie orientuje, co więcej zapisów którego w wielu miejscach zwyczajnie nie rozumie.
Inna sprawa, że składanie kolejnych obietnic ( po tzw. sześciopaku Schetyny), których koszty idą w dziesiątki miliardów złotych, bez zająknięcia się skąd będą pochodzić pieniądze na jego realizację , w zestawieniu z 4 -letnimi rządami i realizacją zapowiedzi wyborczych przez Prawo i Sprawiedliwość, to jest jednak kompletny brak odpowiedzialności.
3. Były więc zapowiedzi uczynienia ochrony zdrowia krainą „mlekiem i miodem płynącą „ i dla pacjentów i dla pracowników tego sektora, były zapowiedzi dopłat z budżetu do wynagrodzeń niższych niż średnia krajowa, były zapowiedzi zwolnienia z podatku pracujących emerytów, były także propozycje specjalnych bonów na opiekę nad starszymi ludźmi.
Były propozycje , które już w momencie ich wygłaszania brzmiały kompletnie nierealnie, jak darmowy internet dla osób do 24 roku życia ( tak jakby dostarczyciele internetu byli w stanie określić ile lat ma jego użytkownik).
Jak zażartował wicepremier Jacek Sasin, ten darmowy internet dla młodych, to chyba będzie dostarczany na laptopach, które wszystkim gimnazjalistom obiecał podczas swojego premierowania Donald Tusk.
Były także takie, które kolegów partyjnych marszałek Kidawy-Błońskiej stawiają w bardzo niekorzystnym świetle, takie jak przywrócenie ulgi w postaci 50% kosztów uzyskaniu przychodów dla ludzi nauki, kultury i sztuki, w sytuacji kiedy to rząd Donalda Tuska w 2012 roku, tę ulgę zlikwidował ( tę ulgę choć ograniczoną do przychodów 160 tys zł rocznie przywrócił w 2017 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości).
Były wreszcie takie, które brzmiały zupełnie kabaretowo jak: „zatrzymamy to wycinanie lasów, nie będzie tego ,że drzewa są wycinane, zatrzymamy smog, zatrzymamy plastik, nie będzie plastiku”.
Ta ostatnie stwierdzenie łudząco bowiem przypomina wystąpienia wyborcze kandydata na prezydenta Białegostoku w wyborach samorządowych 2006 roku, Krzysztofa Kononowicza, który deklarował w kampanii wyborczej, „że nie będzie niczego”.
4. To zadziwiające, że Platforma przez 4 lata bycia w opozycji nie nauczyła się, że wyborcy po okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości, potrafią ocenić czy składane deklaracje mają szansę na realizację czy też nie i w związku z tym można ich pozyskać tylko wtedy kiedy się ich traktuje poważnie.
To co zrobiono wczoraj na konwencji programowej Platformy z powagą nie ma nic wspólnego i szkoda ,że uchodząca do tej pory za osobę poważną, marszałek Kidawa- Błońska, zdecydowała się firmować, ten kompletnie nierealistyczny program.