- Rafał Trzaskowski tuż po ogłoszeniu wyników prawyborów w Platformie w krótkim wystąpieniu, w którym przede wszystkim dziękował za poparcie członkom Platformy, którzy na niego głosowali, podkreślał, że jest twardy i że ma dużo determinacji i odwagi, żeby walczyć w kampanii wyborczej. Niespodziewanie padło z jego ust stwierdzenie, które tak naprawdę definiuje myśl strategiczną kampanii wyborczej, a być może i koncepcję sprawowania funkcji Prezydenta RP, czyli wygranie z PiS-em. Wygląda na to, że swoista obsesja szefa rządu i jednocześnie premiera Donalda Tuska, czyli anihilacja Prawa i Sprawiedliwości, na tyle udzieliła się jego podwładnym, że nie widzą żadnych innych celów uprawiania polityki, tylko właśnie wygranie z PiS-em. Wprawdzie czołowy polityk Platformy Grzegorz Schetyna, niedawno w jednej z telewizji prywatnych, ujął to subtelniej, jego zdaniem wybory prezydenckie mają pozwolić „na domknięcie systemu” ,Trzaskowski powiedział, to jednak wprost, że jego celem w wyborach prezydenckich jest wygrana z PiS-em.
- Zupełnie inaczej został przedstawiony wczoraj w Krakowie przez prof. Andrzeja Nowaka w imieniu już prawie 200 osobowego komitetu obywatelskiego, kandydat na prezydenta, doktor Karol Nawrocki. Profesor mówił o kandydacie, że jako człowiek nie będący nigdy członkiem jakiejkolwiek partii politycznej, może być kandydatem obywatelskim, który ma szansę zakończyć wojnę polską-polską. Z podobnym uzasadnieniem poparł tę kandydaturę w imieniu Prawa i Sprawiedliwości, prezes Jarosław Kaczyński, przypominając, że partia miała kilku swoich bardzo dobrych kandydatów, ale wyniki pogłębionych badań, były jednoznaczne, Polacy chcą głosować na człowieka, który będzie miał faktyczną zdolność łączenia.
- Sam kandydat zaczął od podziękowania swojej najbliższej rodzinie, żonie i trójce dzieci, mówił wprost, że chce aby w tych wyborach wygrała Polska i dobra przyszłość wszystkich Polaków. Nie mówił o zwycięstwie nad Platformą, mówił o budowaniu mocnej pozycji Polski w Europie i na świecie, o konieczności budowania ponad podziałami, bo Polska podzielona jest w interesie naszego agresywnego sąsiada ze Wschodu. Mówił także o stworzeniu dobrej przyszłości wszystkim pokoleniom Polaków, w tym przede wszystkim tym młodym, aby nigdy nie powtórzył się już nigdy exodus za granicę młodych Polaków z lat 90-tych i dwutysięcznych, przypadających zresztą na poprzednie rządy Lewicy oraz Platformy. Dr Nawrocki zaprezentował się więc jako zupełne przeciwieństwo Trzaskowskiego, nie tylko pod względem wiedzy i poglądów, ale nawet cech fizycznych, jest bowiem aż o 11 lat młodszy od ponoć ciągle młodego swojego konkurenta politycznego i niedużo ale jednak o 1 cm wyższy od przecież bardzo wysokiego Rafała.
- Ale nie tylko różnice w poglądach i pomysłach na Polskę, różnią obydwu kandydatów, Rafała Trzaskowskiego jako wiceprzewodniczącego Platformy, będą obciążały „dokonania” rządów Platformy z lat 2008-2015 (przez jakiś czas Trzaskowski był nawet ministrem w tym rządzie) ale i tego nowego pod przywództwem Tuska. Wprawdzie obecne rządy Platformy i jej koalicjantów, trwają niecały rok, ale już teraz wyraźnie widać, że ich głównym celem jest zemsta na poprzednikach, której materializacja, wręcz odbiera rządzącym rozum. Stąd rządzenie „pałą i uchwalą”, ostentacyjne łamanie prawa i kompletny brak zainteresowania losem zwykłych ludzi, czego wręcz klinicznym przykładem jest los powodzian na południu Polski. Bowiem najpierw PR-wsko, Tusk opanował odpowiedzialność rządzących, za zbyt późną reakcję na zagrożenie powodzią, za wprowadzanie w błąd w sprawie rosnącego z godziny na godzinę zagrożenia, a nawet za sytuację przerwania tamy na olbrzymim zbiorniku retencyjnym, żeby później, zostawić powodzian własnemu losowi. Wprawdzie uchwalono ustawę o pomocy powodzianom, Tusk powołał nawet na specjalnego pełnomocnika, ministra Kierwińskiego, ale mimo upływu 2 miesięcy od tej klęski żywiołowej, na ponad 60 tysięcy poszkodowanych gospodarstw domowych, zaledwie nieliczne otrzymały odszkodowania na remont bądź odbudową domów i to w symbolicznym wymiarze kilkudziesięciu tysięcy złotych, podczas gdy rząd deklarował wcześniej, odpowiednio 100 tys zł i 200 tysięcy złotych.
- Ale nie tylko brak zainteresowania losem zwykłych ludzi jest cechą charakterystyczną obecnych rządów Platformy i jej koalicjantów, za co będzie musiał wziąć odpowiedzialność Rafał Trzaskowski w prezydenckiej kampanii wyborczej. Wyraźnie przecież widać także podporządkowanie działań rządu niemieckim interesom, czego wyrazem jest blokowanie inwestycji strategicznych rozpoczętych przez rządy Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o zablokowanie realizacji CPK ( prace w tym zakresie przez ministra Laska i podległą mu spółkę są pozorowane), budowy pierwszej elektrowni atomowej ( przesunięcie oddania I bloku tej elektrowni, aż o 8 lat na rok 2040), czy też zablokowanie rozbudowy portów morskich w tym portu kontenerowego w Świnoujściu, czy zapewnienia żeglowności Odry. Wszystkie te inwestycje uderzają w niemieckie interesy i od momentu kiedy rząd PiS rozpoczął, bądź przygotowania do nich, bądź ich realizację, są kontestowane w ten czy inny sposób, przez niemiecki rząd federalny, albo rządy landowe.
- Rządy Platformy, to także wręcz kosmiczne tempo narastania zadłużenia, to budżet tegoroczny z deficytem rzędu 240 mld zł i przyszłoroczny z jeszcze wyższym deficytem rzędu 290 mld zł, które po stronie wydatkowej świadczą o ich wyborczym charakterze, a po stronie dochodowej o ich załamaniu, wynikającym z politycznego przyzwolenia Platformy na „prywatyzację” podatków. W konsekwencji bardzo szybko rośnie dług publiczny i zaledwie po 2 latach wzrośnie aż o ponad 10 pkt procentowych PKB, czyli o ponad 400 mld zł i w ten sposób po raz pierwszy w historii naszego członkostwa w UE, przekroczy unijne kryterium z Maastricht wynoszące 60% PKB. W tej sytuacji już po niecałym roku rządzenia, brakuje pieniędzy dosłownie na wszystko, ale najbardziej jaskrawym przykładem tych braków jest sytuacja w ochronie zdrowia, gdzie między innymi do końca roku zabraknie około 20 mld zł, co oznacza odwoływanie zabiegów planowych w szpitalach i przekładanie ich na następny rok. Gwałtownie rosną również koszty życia zwykłych Polaków, rosnąca inflacja jest coraz większym obciążeniem, a podwyżki prądu, gazu i i ciepła systemowego o 20-30% i zapowiedź kolejnych podwyżek, paraliżuje zarówno konsumentów jak i przedsiębiorców.
- Ale obciążenie kampanii Trzaskowskiego „sukcesami” rządu Tuska, wcale nie oznacza, że zwycięstwo w dr Nawrockiego przyjdzie łatwo, wszak ten pierwszy będzie dysponował ogromną przewagą finansową i medialną. Konieczne jest więc zaangażowanie w kampanię Nawrockiego, każdego któremu zależy na Polsce jej dobrej przyszłości i przyszłości wszystkich Polaków w tym w szczególności młodego pokolenia.