1. W ostatni piątek Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji (UOKiK) w komunikacie ogłosił, że nałożył karę w wysokości 172 mln zł ( 40 mln euro) na jeden z podmiotów finansujących gazociąg Nord Stream 2, spółkę Engie Energy zarejestrowaną w Szwajcarii.
Jak podano w komunikacie kara jest spowodowana „uporczywym i bezpodstawnym odmawianiem przekazania dokumentów” niezbędnych w prowadzeniu przez UOKiK postępowania przeciwko podmiotom odpowiedzialnym za budowę Nord Stream2.
Nałożona kara jest najwyższa w historii istnienia UOKiK, ponieważ jak stwierdził jego prezes Marek Niechciał, postępowanie Engie Energy można wręcz uznać „za brak szacunku dla naszego państwa”. (najwyższa kara jak mogła być nałożona w tym postępowaniu to kwota do 50 mln euro).
2. Przypomnijmy, że na początku 2016 roku Gazprom i jego partnerzy w projekcie nowego gazociągu nazwanego Nord Stream 2: wspomina już zarejestrowana w Szwajcarii spółka Engie Energii i zarejestrowane w Holandii: OMV, Royal Dutch Shell, Uniper i Wintershall zwróciły się do UOKiK z wnioskiem o zezwolenie na zawiązanie spółki do budowy Nord Stream 2.
Polski Urząd rozpoczął postępowanie wyjaśniające w tej sprawie, „ konsorcjanci ” Gazpromu zorientowali się, że w naszym kraju mogą dostać formalny zakaz i zdecydowali się w sierpniu 2016 roku wycofać wniosek o powołanie tego podmiotu.
UOKiK badał to przedsięwzięcie pod kątem wzmocnienia siły negocjacyjnej rosyjskiego Gazpromu w stosunku do odbiorców gazu w naszym kraju, w związku z możliwością uzyskania wręcz siły monopolistycznej, po zbudowaniu dwóch kolejnych nitek Nord Stream.
Jednak w kwietniu 2017 roku UOKiK zaczął się znowu przyglądać działaniom podmiotów w skład niedoszłego konsorcjum, ponieważ dążyły one wspólnie do zbudowania systemu sfinansowania gazociągu.
Urząd zażądał dokumentów od wszystkich firm, które wcześniej chciały utworzyć konsorcjum i jedna z nim zarejestrowana w Szwajcarii Engie Energy, nigdy takich takich dokumentów , nie dostarczyła.
Stąd taka wysoka kara i mimo tego, że jak spodziewa się UOKiK szwajcarska firma zapewne się od niej odwoła, prezes Urzędu jest zdeterminowany, aby ją wyegzekwować, wtedy kiedy już będzie prawomocna.
3. Prawie natychmiast na ogłoszenie tej kary zareagował rzecznik Nord Stream2 AG, spółki budującej Nord Stream 2, stwierdzając, że nałożona kara nie ma żadnego związku z realizowaną inwestycją.
Pokreślił, że realizacja tego projektu jest oparta na przestrzeganiu wszystkich obowiązujących przepisów, aktów normatywnych i jest z nimi zgodna, dodał ,że inwestor ma już wszystkie konieczne pozwolenia od wszystkich krajów przez których terytoria i wody ma przebiegać ta inwestycja.
Nerwowa reakcja rzecznika potwierdza tylko fakt, że sama inwestycja jest wyraźnie opóźniona (miała zakończyć się w tym roku, optymistycznie może zostać zrealizowana do połowy roku 2020), co więcej , wprowadzone właśnie prawo unijne, może spowodować ,że dostęp do obydwu budowanych rur będzie miał nie tylko rosyjski Gazprom ale także inne firmy, które chcą realizować dostawy gazu do UE.
Co więcej rozstrzygnięcie TSUE w sprawie gazociągu OPAL będącego przedłużeniem Nord Stream1 na terytorium Niemiec, umożliwiające Gazpromowi wykorzystanie tylko 50% jego mocy przesyłowych, pogarsza bardzo wyraźnie efektywność ekonomiczną istniejącego już gazociągu.
Zapewne podobne rozstrzygnięcie TSUE jest możliwe także w przypadku kolejnego gazociągu, który będzie przedłużeniem Nord Stream 2 na terenie Niemiec, co także podważa efektywność ekonomiczną tego przedsięwzięcia.