1. Mimo trwającej w Polsce pandemii koronawirusa, Platforma od kilku tygodni cały czas atakuje rząd i za wszelką cenę próbuje doprowadzić do odroczenia terminu wyborów prezydenckich.
Coraz bardziej bowiem widać słabości jej kandydatki na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która nie tylko „potyka się o własne słowa” ale czasami wygłasza kwestie, które powinny ją w zasadzie na trwałe wyeliminować ze sceny politycznej.
Taki charakter miała wypowiedź Kidawy na prezydium Sejmu, gdzie jak potwierdzają jego uczestnicy w dyskusji nad zorganizowaniem posiedzenia w budynku Sejmu, a nie posiedzenia ze zdalnym uczestnictwem posłów, stwierdziła, że „Konstytucja jest ważniejsza od ludzkiego życia”.
2. Zresztą jak twierdzi wicemarszałek Zgorzelski z PSL-u, w tej ostatniej sprawie Kidawa-Błońska najpierw zgodziła się na propozycję posiedzenia „zdalnego”, później wstrzymała się od głosu w tej sprawie , a na koniec po rozmowie z przewodniczącym PO Borysem Budką , była już zdecydowanie przeciwna takiemu rozwiązaniu.
Ostatecznie w związku z uporem PO ale także przedstawicieli Konfederacji, Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zdecydowała się zorganizować posiedzenie w Sejmie, żeby zmienić regulamin Sejmu tak aby podczas pandemii koronawirusa, posłowie mogli obradować zdalnie.
Takie posiedzenie zorganizowano wczoraj, ze względów bezpieczeństwa odbyło się ono nie tylko na sali plenarnej ale także na 11 innych salach w kompleksie budynków Parlamentu przy ulicy Wiejskiej.
Czołowi posłowie Platformy cały czas domagali się informacji o kworum, żądali wglądu do list obecności posłów ze wszystkich sal, sugerując przez sporą część wczorajszej debaty, że kworum jednak nie ma.
Dopiero po dostarczeniu list obecności gdy okazało, że na wszystkich salach jest około 370 posłów, ataki posłów Platformy ustały, zorientowano się że nie uda się zerwać kworum, po posłowie PSL-u i Lewicy nie są zainteresowani, takimi „zabawami” w sytuacji kiedy trzeba pilnie przyjmować pakiet antykryzysowy.
3. Zresztą wczoraj Polacy mogli zobaczyć jak w tak trudnym czasie zachowuje się część posłów Platformy, maski i gogle ,selfie, mierzenie metrówkami odległości pomiędzy posłami, przeszkadzanie w prowadzeniu obrad, wreszcie ataki na posłów PSL-u i Lewicy, którzy zachowywali się odpowiedzialnie i nie chcieli uczestniczyć w „grach i zabawach” PO.
Poseł Platformy Sławomir Nitras, który parokrotnie wkraczał na mównicę w pewnym momencie z ław sejmowych zaatakował posłów Lewicy stwierdzeniem, że „Jak Platforma będzie rządzić krajem, to Konfederacja zajmie się wtedy Lewicą”.
Były także ataki słowne posłów Platformy na prezesa PSL-u Władysława Kosiniaka-Kamysza, między innym za upowszechnienie na portalach społecznościowych wcześniej cytowanej wypowiedzi marszałek Kidawy-Błońskiej.
4. Po ostatnich publicznych wypowiedziach Donalda Tuska, który wezwał Platformę do radykalizmu w stosunku do rządu Zjednoczonej Prawicy, politycy tej partii atakują w każdej sytuacji, choć nie przynosi im to wzrostu poparcia wyborczego.
Także radykalizm kandydatki PO na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, przy jej trudnościach z artykułowaniem słów, wygląda i brzmi nieprzekonywająco, a momentami nawet śmiesznie.
Ba jej notowania chyba już na trwałe spadły poniżej 20% i coraz bardziej czuje ona na swoich plecach oddech Kosiniaka-Kamysza, który z poparciem kilkunastu procent ,wysforował się na 3 miejsce.
Być może właśnie ostatni mocny atak PSL-u na Kidawę-Błońską cytatem jej wypowiedzi z prezydium Sejmu, ma doprowadzić do jej wyprzedzenia przez kandydata PSL-u już na trwałe.
5.Platforma próbowała zdestabilizować sytuację w Sejmie ale nie była już w stanie tego zrobić bo PSL i Lewica odmówiły współpracy uznając że trzeba współpracować z rządem w tak trudnym okresie pandemii koronawirusa.
Zmiana regulaminu została ostatecznie przyjęta, dzisiaj Sejm będzie mógł obradować już zdalnie, choć jak się wydaje Platforma wyśle na salę swoich harcowników, którzy będą mieli za zadanie maksymalnie utrudniać prace nad pakietem ntykryzysowym.