1. Według informacji pochodzących od prezesa Wód Polskich w najbliższych dniach zostanie zatrzymany zrzut ścieków do Wisły i będą one skierowane do rurociągu awaryjnego położonego na moście pontonowym zbudowanym przez Wojsko Polskie.
Wczoraj minęło 23 dni od awarii kolektora pod dnem Wisły, w wyniku czego rozpoczął się niekontrolowany zrzut nieoczyszczonych ścieków z lewobrzeżnej Warszawy do Wisły, a do rzeki zostało odprowadzone już ponad 6 mld litrów ścieków czyli blisko 2 razy więcej niż przy awarii sprzed roku.
Jak informuje prezes Wód Polskich zrzut ścieków do Wisły zostanie zahamowany tylko do końca listopada tego roku, bowiem do tego czasu wojsko zobowiązało się utrzymać most pontonowy na Wiśle.
2. W warunkach zimowych nie będzie to możliwe, przed nadejściem zimy zarówno rurociąg awaryjny jak most na którym został on położony, będzie musiał być zdemontowany, żeby nie dopuścić do katastrofy budowlanej.
Wcześniej prezydent Rafał Trzaskowski zobowiązał się, że do tego czasu pod dnem Wisły zostaną „przepchane” dwie stalowe rury, które zastąpią rurociąg awaryjny ale do tej pory nie została nawet wybrana firma, która mogłaby zrealizować takie przedsięwzięcie.
Na razie „trwają rozmowy z potencjalnymi wykonawcami”, a wiec do tej pory nie nastąpił nawet wybór firmy, która jest w stanie zrealizować to skomplikowane przedsięwzięcie, co oznacza, że jego zrealizowanie w ciągu najbliższych dwóch miesięcy jest w zasadzie niemożliwe.
3. Przypomnijmy, że mimo znaczącej pomocy służb państwowych (wojska, przedsiębiorstwa Wody Polskie), władze Warszawy, a w szczególności prezydent Rafał Trzaskowski są wyraźnie niezadowolone, bo tym razem za budowę rurociągu i jego eksploatację na moście pontonowym, musi być odpowiedzialne miasto, inaczej jak rok temu, kiedy za wszystko odpowiadał rząd.
Co więcej rok temu wojsko i przedsiębiorstwo Wody Polskie wybudowali most pontonowy i rurociąg na nim razem ze zbiornikiem, z którego były pobierane ścieki w ciągu 10 dni, teraz minęły już 3 tygodnie, a ścieki z lewobrzeżnej Warszawy są kierowane cały czas do Wisły, a nie do oczyszczalni Czajka.
Już w tej chwili mamy do czynienia z podwojeniem ilości ścieków, które trafiły do Wisły w porównaniu z awarią sprzed roku, a to zagraża nieodwracalnymi zmianami zarówno w Wiśle jak i w Bałtyku.
Najprawdopodobniej dojdzie do reakcji kilku krajów nadbałtyckich, które z coraz większym zaniepokojeniem przyglądają się powiększającemu się zanieczyszczeniu wód Morza Bałtyckiego.
4. Druga już poważna awaria kolektora ściekowego pokazuje zupełną bezradność prezydenta Trzaskowskiego i jego ekipy i zachowania od ściany do ściany, z jednej strony obrażanie się na rząd, że natychmiast nie zajął się tą awarią, tak jak zrobił to rok temu, z drugiej wyciąganie ręki i prośby „rządzie ratuj”.
Wyraźnie widać swoistą szamotaninę urzędującego prezydenta, zwołuje kolejne narady ekspertów, z których nic nie wynika, a przecież doskonale wie, że „zima za pasem” i wojsko nie będzie mogło w nieskończoność utrzymywać motu pontonowego, a wtedy rurociąg awaryjny trzeba będzie rozebrać.
Nie wybranie do tej pory firmy, która wykona przecisk rur pod dnem Wisły jest proszeniem się o kłopoty już za 2 miesiące i aż dziw bierze, że prezydent Trzaskowski twierdzi, że panuje nad cała sytuacją.