- Wczoraj w Sejmie odbyła debata dotycząca sytuacji w ochronie zdrowia w związku rozszerzającą się pandemią koronawirusa, a przyczynkiem do jej przeprowadzenia była wniesiony przez posłów Zjednoczonej Prawicy projekt ustawy wspierającej walkę z Covid 19, nazwany „ustawą o dobrym Samarytaninie”.
Porządek obrad zawierał także wystąpienie Premiera Mateusza Morawieckiego, który przedstawił aktualną sytuacje w ochronie zdrowia i zamierzenia na najbliższą przyszłość, w związku z gwałtownym wzrostem liczby zakażeń Covid19 i w konsekwencji wzrostem obłożenia tzw. łóżek covidowych i łóżek respiratorowych.
Opozycja wykorzystała to wystąpienie nie do merytorycznej rozmowy o sytuacji w ochronie w ochronie zdrowia i złożenia ewentualnych swoich propozycji ale przede wszystkim do ataków na rząd, który jej zdaniem nie radzi sobie z pandemią koronawirusa.
- W projekcie wspomnianej ustawy znajduje się zapis, który wyłącza odpowiedzialność karną tych lekarzy, którzy w ramach walki z Covid 19, w ramach panującej pandemii popełnią błąd lekarski.
W projekcie znajdują się także zapisy wprowadzające podwyższenie do 200% wynagrodzenia zasadniczego dla osób skierowanych przez wojewodów do pracy związanej ze zwalczaniem Covid 19, a także wypłacanie 100% wynagrodzenia pracownikom zawodów medycznych przebywających w kwarantannie albo w izolacji.
Zwiększane są także kompetencje wojewodów w zakresie organizacji i zarządzania ochroną zdrowia na terenie poszczególnych województw w sytuacji kiedy większość placówek szpitalnych jest podporządkowana marszałkom, starostom i prezydentom miast.
Wreszcie ustawowo zostanie uregulowany obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych, do tej pory ta sprawa była regulowana kolejnymi zarządzeniami ministra zdrowia, co czasami było kwestionowane przez sądy przy zasądzaniu kar pieniężnych za ich nie noszenie.
Ale debaty w tych sprawach w Sejmie było jak na lekarstwo, opozycja zdecydowała się atakować premiera, często posługując się przy tym półprawdami, bądź wprost oszczerstwami i kłamstwami.
- Mimo tego, że liczba zakażeń Covid 19 w ciągu ostatnich kilku tygodni gwałtownie rośnie we wszystkich europejskich krajach, czołowi opozycyjni politycy obciążali rząd premiera Morawieckiego w zasadzie za wszystko ale przede wszystkim za wzrost zakażeń w Polsce, ba twierdzili, że nie zrobił on nic w ostatnich miesiącach, aby temu zapobiec.
Przywoływano absurdalne dane jakoby za rządów Zjednoczonej Prawicy malała liczba łóżek szpitalnych podczas gdy za rządów PO-PSL miałoby przybyć aż 208 szpitali, co oznaczałoby, że w latach 2007-2015, miałby powstać nowy szpital w co drugim powiecie w Polsce.
Oczywiście cała tajemnica tego rzekomego sukcesu rządów Platformy, wynika ze zmian w statystyce, od 2012 roku placówki, które były filiami szpitali zaczęły być liczone jako nowe szpitale, do zasobów szpitali ogólnych wliczono także szpitale MON i MSWiA.
Jak rząd PO-PSL podchodził do zasobów szpitalnych, świadczy rozmowa ówczesnego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza z jednym z polityków Platformy, któremu tłumaczył, że zgłosił się do niego ówczesny marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa z prośbą o wsparcie szpitali w jego województwie kwotą 1 mld zł.
Arłukowicz zaproponował mu likwidację 2 z 4 szpitali, dla których marszałek był organem założycielskim, a wtedy on wesprze ochronę zdrowia w jego województwie dodatkową kwotą 200 mln złotych.
Ba za rządów PO-PSL zlikwidowano aż 32 laboratoria w placówkach Sanepidów, teraz natomiast politycy Platformy domagają się wykonania 100 tysięcy i więcej testów dziennie na Covid 19, tak jakby tę bazę laboratoryjną można było odbudować w kilka miesięcy.
- Mimo powtarzanych kilkakrotnie przez premiera Morawieckiego wezwań do solidarności w obliczu rosnącej liczby zakażeń, porozumienia z opozycją nie będzie i to widać szczególnie po działaniach Platformy.
Nawet jeżeli projekt ustawy po poprawkach zostanie przegłosowany dzisiaj w Sejmie, to mimo apeli do marszałka Grodzkiego, Senat zbierze się dopiero w następnym tygodniu, a jeżeli wprowadzi do ustawy poprawki, to znowu będzie musiał się zebrać Sejm, żeby je przegłosować i dopiero wtedy trafi ona do prezydenta.
A potrzeba jest w zasadzie od zaraz, bowiem sytuacja w ochronie zdrowia jest rzeczywiście coraz bardziej trudna, a prognozy na najbliższe dni jeżeli chodzi o liczbę zakażeń na Covid19 bardzo pesymistyczne.