1. Tak szumne zapowiadana przez Platformę wczorajsza prezentacja jej programu pt. „ReceptaNaKryzys”, musiała być przygotowywana na kolanie, bo na jednym z pierwszych slajdów, które wyświetlił przewodniczący Borys Budka pojawiło się logo i nazwa Platforma Obywatelska oraz tytuł „Niepewna przyszłość”.
Przepuszczenie przez PR-owców Platformy takiego obrazka, świadczy albo o ogromnym pospiechu przygotowywania tej prezentacji albo kompletnej ignorancji uczestniczących w tym przedsięwzięciu.
Slajd nie zostawia więc złudzeń, powrót do władzy ludzi Platformy, to co najmniej niepewna przyszłość i potwierdziły to propozycje programowe, które przedstawili zarówno przewodniczący Budka jak posłowie Izabela Leszczyna i Sławomir Nitras.
2. Będąc w opozycji łatwo się składa deklaracje szczególnie o charakterze finansowym, ale partia, która rządziła przez 8 lat powinna przynajmniej się orientować jakie skutki finansowe dla budżetu niosą propozycje które składa.
Padło co najmniej kilkanaście propozycji związanych z koniecznością poniesienia dodatkowych wydatków albo też rezygnacji z części dochodów budżetowych ale żaden z prelegentów, nawet się nie zająknął w jaki sposób zostaną one sfinansowane.
Platforma będąc w opozycji już parokrotnie prezentowała pomysły programowe pod hasłem „jak będziemy rządzić, damy wszystko wszystkim” i nigdy nie pokusiła się o pokazanie skąd weźmie na to pieniądze, może ze względu na swoiste „przekleństwo” swojego guru od finansów, ministra Rostowskiego, który w wieczór wyborczy po przegranych przez tę partię wyborach w 2015 roku, wygłosił frazę „pieniędzy nie ma i nie będzie”.
3. Pierwsza z nich to obniżenie na jeden rok stawki podatku VAT z 23% do 5% dla branż dotkniętych skutkami pandemii, niezależnie od tego jakie komplikacje ta propozycja wywołałaby w systemie poboru tego podatku i jakie luki zachęcające do wyłudzeń, by w nim stworzyła, jest to propozycja niezwykle kosztowna.
Przypomnijmy, że wpływy zaplanowane na rok 2021 z tego podatku to blisko 200 mld zł, zakładając, że sektory objęte lockdownem to 15% naszej gospodarki (GUS szacuje, że odpowiadają one za 15% naszego PKB), to oznaczałoby ubytek w dochodach z tego tytułu przynajmniej o 20 mld zł.
Druga propozycja to podniesienie kwoty wolnej od podatku do 10 tysięcy złotych dla wszystkich podatników (teraz wynosi ona 8 tys. ale dla podatników osiągających rocznie 8 tysięcy zł, później sukcesywnie maleje i dla podatników o dochodach przekraczających rocznie 13 tysięcy zł wynosi blisko 3,1 tysiąca zł), czyli tak naprawdę ponad 3-krotnie jej podwyższenie dla większości podatników, to szacunkowy koszt co najmniej 30 mld zł.
Wreszcie rekompensata pracującym studentom w przypadku utraty pracy w wyniku locdownu ich wynagrodzeń za 2 semestry, to szacunkowy koszt także przynajmniej kilku miliardów złotych.
A więc koszt budżetowy tylko 3. pierwszych propozycji programowych Platformy to około 60 mld zł, bez słowa na temat źródeł jego sfinansowania ze strony jej „czołowych ekonomistów”, to po prostu czysta demagogia i skrajna nieodpowiedzialność.
4. Zresztą gdy Platforma proponuje „gmeranie w podatkach”, to powinien być sygnał alarmowy dla każdego odpowiedzialnego Polaka, jak bowiem ustaliła sejmowa komisja śledcza d/s VAT, Platforma przez 8 lat swojego rządzenia odpowiada za przynajmniej 260 mld zł luki w tym podatku.
Potwierdza to rzeczywisty wzrost wpływów do budżetu z tego podatku i to aż o ponad 60 mld zł w ciągu 5 lat rządów Zjednoczonej Prawicy, z 123 mld zł w roku 2015 do 184 mld zł w roku 2020.
Kolejna prezentacja programu Platformy, to raczej nie „ReceptaNakryzys” jak zapowiadają jej „ekonomiści” ale na pewno „PrzepisNaKryzys”, w który zapewne wepchnęliby polską gospodarkę i budżet państwa, gdyby jakimś cudem wrócili do rządzenia naszym krajem.