1. Politycy Platformy jeszcze nie otrząsnęli się po kompromitacji w Sejmie w związku z głosowaniem projektu ustawy o zasobach własnych, a już marszałek Tomasz Grodzki wywodzący się z tego ugrupowania, chce doprowadzić do kolejnej kompromitacji tej formacji w Senacie.
Marszałek Grodzki zapowiada bowiem poważną dyskusję na tą ustawą w Senacie, sugerując, że wykorzysta pełne 30 dni jakie ma do dyspozycji II izba polskiego Parlamentu na pracę nad ustawami przyjętymi przez Sejm.
Tyle tylko, że jest to ustawa ratyfikacyjna składająca się zaledwie z 2 artykułów z których pierwszy brzmi „Wyraża się zgodę na dokonanie przez Prezydenta RP ratyfikacji decyzji Rady (UE,Euratom 2020/2053 z dnia 14 grudnia 2020 roku w sprawie zasobów własnych UE oraz uchylającej decyzję 2014/335/UE, Euratom (Dz. Urz. UE L 424 z 15. 12. 2020, str.1”, a drugi jest następujący „Ustawa wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia”.
Jaką pogłębioną dyskusję można przeprowadzić na takim projektem, jakie poprawki można do niej wprowadzić, w sytuacji kiedy każda ustawa ratyfikacyjna wygląda identycznie i trudno sobie wyobrazić, żeby można było wprowadzić do niej jakiekolwiek poprawki.
2. Jak zauważa wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, można zmienić datę wejścia w życie tej ustawy ale jak można się domyślać nie o to chodzi marszałkowi Grodzkiemu i innym prominentnym politykom Platformy.
Można jeszcze uzależnić ratyfikację od złożenia na poziomie międzynarodowym zastrzeżeń do umowy albo oświadczeń interpretacyjnych ale już umieszczenie takich żądań Platformy jak: przystąpienie do Prokuratury Europejskiej albo, żeby co najmniej 40% środków w ramach KPO dla samorządów, miało mieć charakter bezzwrotny, choć teoretycznie możliwe, byłoby najprawdopodobniej niezgodne z Konstytucją RP.
W tej sprawie minister Jabłoński przywołuje stanowisko znanego konstytucjonalisty i byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Marka Safjana (obecnie sędziego w TSUE), który w opinii o treści ustawy ratyfikacyjnej napisał, że „może się w niej znaleźć wyłącznie norma wyrażająca zgodę na ratyfikację jednej lub kilku umów międzynarodowych, oraz norma wskazująca dzień wejścia w życie ustawy”.
Wprowadzenie więc do takiej ustawy innych treści należałoby uznać za naruszenie Konstytucji, pisze w swej opinii prof. Safjan i trudno wręcz sobie wyobrazić, żeby politycy Platformy polemizowali z naukowcem, który to dzięki ich poparciu już drugą kadencję jest sędzią TSUE w Luksemburgu.
3. Platforma przez wiele dni robiła wszystko aby Polski Sejm nie uchwalił projektu ustawy o zasobach własnych, na połączonych komisjach finansów publicznych i spraw zagranicznych, gdzie odbyło się jej pierwsze czytanie, posłowie tej partii „stawali na głowie” ,żeby zerwać obrady, zakłócali ich prowadzenie, wreszcie przedłużali dyskusję, a gdy po 5 godzinach obrad, posłowie zaopiniowali ją jednak pozytywnie i skierowali do II czytania na sali plenarnej, działalność obstrukcyjna przeniosła tutaj.
Ostatecznie w sytuacji gdy klub PSL, a także koło Polska 2050 Szymona Hołowni zapowiedzieli poparcie tego projektu (wcześniej takie poparcie zapowiedział klub Lewicy), kierownictwo klubu Platformy, zdecydowało , że w dyscyplinie posłowie mają się wstrzymać od głosu, w głosowaniu nad tym projektem.
Mimo zmiany stanowiska z głosowania „przeciw” na „wstrzymanie się od głosu” Platforma jednak nie zapobiegła kompromitacji, bo zdecydowała się nie popierać ustawy ,która z jednej strony decyduje o uruchomieniu środków z wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027 ( z którego dla Polski przypada ponad 108 mld euro), z drugiej natomiast pozwala na utworzenie na poziomie unijnym Funduszu Odbudowy , z którego dla Polski przypada ponad 58 mld euro w formie dotacji i pożyczek.
4. Jakby tej kompromitacji było mało, teraz w Senacie, pod kierownictwem światłego marszałka Grodzkiego, Platforma chce się kompromitować dalej, przetrzymując 30 dni ustawę składającą się z dwóch prostych artykułów, której zgodnie z Konstytucją RP, tak naprawdę nie można zmienić.
Platforma traci poparcie społeczne w oczach, została już na trwale zepchnięta na 3 miejsce w badaniach opinii publicznej wszystkich pracowni badawczych przez partię, która ma zaledwie 4 osobowe koło poselskie w Sejmie, a widać, że bardzo zależy jej na tym ,żeby w najbliższych miesiącach znaleźć się na 4 miejscu, po wyprzedzeniu przez Lewicę.