1. Wczoraj w wywiadzie dla jednej z rozgłośni komercyjnej wiceprzewodniczący Platformy Tomasz Siemoniak na pytanie prowadzącego o wcześniejsze obietnice wyborcze takie jak likwidacja CBA i IPN odpowiedział „jak najbardziej aktualne”.
W ten sposób z hukiem wróciła deklaracja przewodniczącego Grzegorza Schetyny, który podczas jednej z pierwszych konwencji Platformy po przegranych wyborach parlamentarnych na jesieni 2016 roku właśnie to zapowiedział.
Wtedy właśnie na czołówkę nowego programu Platformy „wybita” została likwidacja Instytutu Pamięci Narodowej (IPN), Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA), a także 16 urzędów wojewódzkich.
2. Na konwencji w październiku 2016 roku w Gdańsku przewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna zapowiedział likwidację CBA, przypomnijmy instytucji za powstaniem, której w 2005 roku, Platforma gremialnie głosowała.
Ta deklaracja zabrzmiała wyjątkowo niestosownie w sytuacji, kiedy to Biuro prowadzi, co najmniej kilkadziesiąt postępowań przygotowawczych związanych z „ludźmi” Platformy, w tym tak spektakularne jak „procesy reprywatyzacyjne” w Warszawie.
Właśnie na nią natychmiast zareagował prześmiewczo internet, na jednym z portali społecznościowych, można było znaleźć następujący wpis „Schetyna zapowiada- zlikwidujemy CBA, komunikat CBA- przykro nam, zlikwidujemy was wcześniej”.
Wtedy padła także zapowiedź likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej, bo Platforma nie chce ani upamiętniać naszych bohaterów, nie chce realizować polityki historycznej, ba uważa, że budowanie świadomości narodowej jest groźne dla przyszłości naszego kraju.
3. Podczas tej konwencji Schetyna zapowiedział także likwidację urzędów wojewodów i konsekwencji urzędów wojewódzkich i przeniesienie ich kompetencji do samorządów, głównie marszałków województw.
Było to uderzenie w spoistość państwa i zakwestionowanie zapisanej w Konstytucji RP jego unitarności, a więc podporządkowania wszystkich jego jednostek administracyjnych, władzom centralnym.
Co więcej to właśnie u wojewodów znajduje się nadzór prawny nad działalnością legislacyjną wszystkich jednostek samorządu terytorialnego (gmin, powiatów i samorządów województw) i wręcz trudno sobie wyobrazić, żeby jej w ogóle nie było albo żeby sprawował ją jakiś inny urząd.
4. Negatywna reakcja społeczna na te propozycje programowe Platformy najprawdopodobniej spowodowała, że dosyć szybko politycy tej partii, przestali głośno mówić o likwidacji CBA i IPN.
Minęły ponad 2 lata od tamtej propozycji i druga osoba w Platformie, czyli wiceprzewodniczący Tomasz Siemoniak do tych co najmniej kontrowersyjnych postulatów programowych, znowu wraca.
W sytuacji kiedy tylko w sprawie wyłudzeń podatku VAT, CBA prowadzi przynajmniej kilkaset postępowań przygotowawczych, postulat likwidacji tej służby jest wręcz skrajnie nieodpowiedzialny.
Z kolei zapowiedź likwidacji IPN w sytuacji zakrojonej przez Instytut na szeroką skalę akcji poszukiwań szczątków żołnierzy Niezłomnych, czy też innego przedsięwzięcia tj. honorowania Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej, godzi wręcz w żywotne interesy naszego kraju.
Widać, że przywódcy Platformy uuważaj, iż stworzenie Koalicji Europejskiej, czyli swoistego „antypisu”, wystarczy do wygrania wyborów europejskich i parlamentarnych i nie trzeba już chować pod stołem nawet najbardziej kontrowersyjnych zapowiedzi programowych.