W apogeum kryzysu migracyjnego, Platforma i Lewica chcą przedłużenia blokady środków z KPO

  1. W sytuacji kiedy na granicy białorusko-polskiej od kilku dni wręcz codziennie, odbywają się fizyczne ataki imigrantów na funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji, a także żołnierzy Wojska Polskiego, europosłowie Platformy i Lewicy, zdecydowali się wesprzeć swoje grupy polityczne w PE, aby wystąpiły z żądaniem dalszego blokowania środków finansowych z Krajowego Planu odbudowy (KPO).

To wyjątkowo haniebne zachowanie, wprawdzie europosłowie polskiej opozycji od kilku miesięcy są inspiratorami różnego rodzaju rezolucji PE przeciwko naszemu krajowi, ale atak na Polskę przez frakcje EPL, Lewicy, Liberałów i Zielonych w takiej sytuacji, jest wydarzeniem bez precedensu.

 

  1. Przypomnijmy, że zupełnie niedawno, bo pod koniec października, za rezolucją przeciwko naszemu krajowi, mimo jej skrajnie antypolskiego charakteru, głosowało 25 europosłów reprezentujących Platformę, Lewicę i PSL, przeciwko niej głosowali wszyscy z 27 europosłów reprezentujących Zjednoczoną Prawicę.

Później politycy opozycji we wszystkich programach publicystycznych, bronili tego głosowania i rezolucji, twierdząc, że „przywołuje ona tylko do porządku rząd PiS, a oni się już postarają, żeby Polacy nie ucierpieli, w związku z blokowaniem środków europejskich”.

Już w tej rezolucji było zawarte nie tylko żądanie 6 różnych sankcyjnych działań wobec Polski, które mają rozpocząć wobec naszego kraju zarówno Komisja jak i Rada, a nawet sam Parlament, ale także zablokowania zarówno środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) jak i wieloletniego unijnego budżetu na lata 2021-2027.

Mimo tego, że Polska wypełniła wszystkie zobowiązania wynikające z rozporządzenia regulującego powstanie i realizację Planu Odbudowy, to PE chciało działań politycznych Komisji, których konsekwencją miałoby być nie przekazywanie środków finansowych naszemu krajowi.

Co więcej PE wręcz zobowiązywało Komisję aby ta stworzyła kanały umożliwiające jej bezpośrednie przekazywanie Funduszy z UE, końcowym beneficjentom w Polsce, a więc świadomie chce pomijać polski rząd, co gdyby naprawdę miało być realizowane, oznaczałoby wręcz dezintegrację naszego państwa.

 

  1. We wspomnianym liście przewodniczących 5 grup politycznych do szefowej KE Ursuli von der Leyen, aż roi się od nieprawd dotyczących sytuacji w Polsce, w tym tej koronnej, że stan sądownictwa w Polsce, nie pozwala na przejrzyste wydatkowanie środków w ramach naszego KPO.

To zupełnie nieuzasadniona obawa, ponieważ Polska wydatkuje unijne środki z perspektywy finansowej na lata 2014-2020 (będą wydatkowane i rozliczane w KE do roku 2023 włącznie) i jesteśmy w tym wydatkowaniu i prawidłowym rozliczaniu różnorodnych projektów liderem w UE.

KE nie zgłaszała w ciągu ostatnich kilku lat żadnych zastrzeżeń do tych rozliczeń, a spory w tym te sądowe, dotyczą promili wydatkowanych środków, wiec jakiekolwiek sugestie dotyczące braku kontroli w tym tej sądowej, wydatkowania unijnych pieniędzy na kilometr „pachną” hipokryzją unijnych polityków.

 

  1. Najsmutniejsze jest jednak to w związku z tymi antypolskimi rezolucjami i listami przeciwko naszemu krajowi, że ich inspiracje pochodzą od europosłów Platformy i Lewicy, którzy publicznie zapewniają, że w instytucjach europejskich zabiegają o polskie interesy.

Widać, że u polityków opozycji, nienawiść do obecnie rządzących spowodowała, że puściły wszelkie hamulce i można podejmować działania, będące wręcz zdradą naszego państwa, aby tylko odsunąć ten rząd od władzy.

W latach 80-tych bard Solidarności Jacek Kaczmarski często śpiewał o tych, którzy w XVIII wieku nie wahali się biegać do obcych ambasad, pobierać tam jurgielt i szkodzić ówczesnej Rzeczpospolitej.

W jednej z tych pieśni jest zawarty taki refren „co nam hańba, gdy talary, mają lepszy kurs od wiary, wymienimy na walutę, Honor i pokutę”.

Pasuje jak ulał do dzisiejszej opozycji, która na wszelkie możliwe sposoby szkodzi Polsce w kraju i zagranicą, w nadziei że wróci do władzy, a wtedy ci którzy jej pomagają, będą mogli wrócić „do interesów” jakie robili w naszym kraju w lach 2008-2015.

Jest to szczególnie hańbiące w sytuacji kiedy Polska wręcz zmaga się z nawałą imigrantów na granicy białorusko-polskiej, którzy wspomagani przez reżimy Łukaszenki i Putina, brutalnie atakują strażników granicznych, żołnierzy i policjantów.