Już od 1 lutego obniżenie VAT-u na paliwa z 23% do 8%

  1. Jak poinformował we wczorajszym wywiadzie dla portalu „Interia” premier Mateusz Morawiecki, już w następnym tygodniu zostanie ogłoszona obniżka stawki podatku VAT na paliwa z 23% do 8%, co powinno spowodować obniżenie ceny na stacjach benzynowych zarówno benzyny jak i oleju napędowego o ok.60-70 gr za litr.

Jak dodał rząd nie będzie w tej sprawie czekał na zgodę Komisji Europejskiej, wystąpił o nią jakiś czas temu ale jak to ujął premier „bardziej interesuje go to co myślą Polacy w Gorlicach, Szczecinku, Ełku, Rawiczu czy Siedlcach, niż europejscy biurokraci w Brukseli czy Berlinie”.

Dodał także, że koszt tej obniżki dla budżetu wyniesie około 1,5 mld zł kwartalnie, gdyby więc obowiązywała przez pół roku, łączny koszt wyniósłby co najmniej 3 mld zł (wejdzie w życie 1 lutego).

Byłaby to już druga obniżka cen paliw w naszym kraju, ta pierwsza nastąpiła już 20 grudnia poprzedniego roku, po obniżeniu poziomu akcyzy do najniższego dopuszczalnego w UE, zniesieniu tzw. opłaty emisyjnej i zwolnieniu tej sprzedaży z podatku od handlu detalicznego, sumarycznie wpłynęło to na obniżkę cen paliw na stacjach benzynowych o co najmniej 20-30 gr za litr.

Łącznie obydwie decyzji o obniżce podatków znajdujących się w cenie paliwa, będą oznaczały obniżenie jego ceny o około 1 zł na litrze, jeszcze w połowie grudnia poprzedniego roku cena ta przekraczała na stacjach benzynowych 6 zł za litr, po 1 lutego, będzie wynosiła niewiele ponad 5 zł za litr.

 

  1. Przypomnijmy, że od początku stycznia weszły w życie także obniżki podatku VAT i akcyzy na gaz i energię elektryczną, co spowodowało, że podwyżki cen tych nośników energii dla odbiorców indywidualnych, są niższe niż wynikałoby ze wzrostu cen gazu na rynku światowym i cen certyfikatów na emisję CO2, które z kolei wpływają znacząco na wzrost cen energii elektrycznej (obciążenia unijne łącznie, stanowią 2/3 ceny energii elektrycznej w Polsce).

Ceny gazu zostały obniżone poprzez zmniejszenie stawki podatku VAT z 23% do 8% na okres od 1 stycznia do końca marca, a więc na 3 miesiące zimowe, kiedy wyraźnie rośnie zużycie gazu na cel grzewcze.

Z kolei ceny energii zostały obniżone poprzez wprowadzenie na 5 miesięcy zwolnienia z akcyzy energii elektrycznej dla gospodarstw domowych (z obecnych 5 zł za MWh) i obniżenie poziomu akcyzy dla pozostałych odbiorców do najniższego poziomu akceptowanego przez UE, a także obniżki podatku VAT z obecnych 23% do 5% na najbliższe 3 miesiące.

Gdyby tych obniżek podatków nie było, ceny gazu dla odbiorców indywidualnych wzrosłyby o około 60% (po obniżkach podatków wzrosną o ok. 40%), a ceny energii elektrycznej o 24% (po obniżkach podatków wzrosną o 7%).

 

  1. Z tytułu wzrostu cen energii elektrycznej i gazu, rząd zdecydował o wypłacie w tym roku jednorazowych dodatków osłonowych dla rodzin od 400 zł rocznie dla jednoosobowych gospodarstw domowych do 1150 zł dla rodzin wieloosobowych o określonym poziomie dochodów na osobę w rodzinie (w przypadku gospodarstwa jednoosobowego dochód nie przekraczający 2,1 tys. zł na osobę, dla pozostałych dochód nie przekraczający 1,5 tys. zł na osobę).

Po udzieleniu zgody przez Komisję Europejską już od 1 lutego wejdzie w życie okresowe obniżenie z 5% do 0% stawki podatku VAT na żywność, co powinno wpłynąć na zahamowanie wzrostu jej cen (te z kolei rosną na skutek gwałtownego wzrostu nośników energii i nawozów sztucznych).

 

  1. Te wszystkie radykalne działania premiera Morawieckiego polegające na obniżkach podatków i wypłacie dodatków osłonowych dla rodzin narażonych na konsekwencje podwyższonej inflacji w zasadniczy sposób różnią obecny rząd od działań rządu Donalda Tuska, który nie reagował wcale na ówczesną podwyższoną inflację.

Przypomnijmy, że podczas rządów PO-PSL, średnioroczna inflacja dwukrotnie przekroczyła 4%, w roku 2008 wyniosła 4,2%, a w 2011 roku wyniosła 4,3%, przy czym jej odczyty w niektórych miesiącach w tym okresie, sięgały 5%.

Właśnie jesienią 2011 roku, kiedy inflacja sięgnęła 5%, ówczesny premier Donald Tusk, pytany przez dziennikarzy o reakcję rządu na podwyższoną inflację, odpowiedział tak „ci którzy rozumieją elementarną gospodarkę, rozumieją, że gdyby rząd miał guziki i na jednym byłoby napisane niskie ceny żywności, a na drugim wysokie, to ja bym nic innego nie robił, tylko naciskał guzik niskie ceny. Takich guzików jednak nie ma.”

Jak się okazuje premier Morawiecki jednak znalazł te guziki.