Kanclerz Scholz skompromitował Niemcy w Davos, może w Ramstein nastąpi jednak otrzeźwienie

  1. Światowe Forum Ekonomiczne w Davos zostało zdominowane przez agresję Rosji na Ukrainę, większość debat dotyczyła pomocy Ukrainie teraz, żeby mogła wygrać tę wojnę i odzyskać swoje terytorium ale także odbudowy kraju już po jej zakończeniu.

W jednym z paneli dyskusyjnych polski prezydent Andrzej Duda i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zaapelowali wspólnie do dostarczenie ciężkiego sprzętu wojskowego Ukrainie (miedzy innym czołgów Leopard 2).

Jak powiedział Stoltenberg „Uzbrojenie to droga do pokoju. To może brzmieć jak paradoks, ale naszą jedyna opcją jest przekonanie Putina, że na polu bitwy nie wygra tej wojny” i dodał „wojna najpewniej skończy się przy stole negocjacyjnym ale musimy Ukrainie pomóc na polu bitwy”.

Z kolei prezydent Andrzej Duda podziękował Stoltenbergowi za taką postawę i przypomniał, że prezydent Zełeński apelował do NATO o udzielenie Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa już na najbliższym szczycie NATO, który odbędzie się 11-12 lipca w Wilnie.

 

  1. W zupełnie innym duchu w Davos wystąpił kanclerz Niemiec Olaf Schulz, choć liczono, że wykorzysta on forum w Davos aby poprawić wizerunek tego kraju, który nieodmiennie od 11 miesięcy, kojarzony jest ze spowolnianiem pomocy dla Ukrainy.

Niestety, przełomu nie było i nawet niemieckie media nie kryją swojego niezadowolenia, Die Welt napisał „Jeżeli chodzi o obronę europejskiego porządku pokojowego, obronę wolności słowa w Europie i ochronę ukraińskiego życia, rząd niemiecki działa w ślimaczym tempie”.

Ba jak poinformowały amerykańskie media w rozmowie telefonicznej z prezydentem USA Joe Bidenem, kanclerz Scholz miał postawić warunek, że Niemcy zgodzą się na dostawę czołgów Leopard 2 na Ukrainę przez różne kraje NATO, gdy USA wyślą tam swoje czołgi Abrams (Niemcy jako producent Leopardów, muszą wyrazić zgodę w przypadku ich reeksportu).

 

  1. Niemieckie media, już wcześniej dosyć krytycznie oceniały „ostrożność” swojego rządu jeżeli chodzi o pomoc Ukrainie, broniącej się już blisko 11 miesięcy przed rosyjską agresją, negatywnie także podchodzą do tego w jaki sposób ich kraj chciałby zakończyć tę wojnę.

W dzienniku „Die Welt” kilka dni temu ukazał się artykuł warszawskiego korespondenta tej gazety Philippa Fritza, w którym pisze on, że Niemcy chcieliby szybko pokoju, nawet jeżeli miałoby się to odbyć kosztem ustępstw terytorialnych Ukrainy, natomiast Polska i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej, chciałyby „sprawiedliwości” czyli ukarania Rosji za agresję oraz zbrodnie i zniszczenia dokonane na Ukrainie.

W tym kontekście dziennik cytuje wypowiedz premiera Mateusza Morawieckiego z listopada poprzedniego roku, że wywołana przez Rosję wojna może zakończyć tylko w jeden sposób „Albo zwycięży Ukraina, albo przegra cała Europa”.

Co więcej autor cytuje innych nie wymienionych z nazwiska przedstawicieli polskiego rządu, którzy idą znacznie dalej w tej sprawie, że Rosja musi „przegrać”, czy wręcz „ciężko przegrać” wojnę z Ukrainą.

Ich zdaniem pokój na Ukrainie na warunkach Rosji, doprowadziłby bowiem jedynie do przerwy w walkach, która trwałaby tylko do czasu, aż ten kraj uzupełni uzbrojenie i wyszkoli i skieruje na front nowych żołnierzy.

 

  1. Wprawdzie w Niemczech doszło do zmiany na stanowisku ministra obrony, odeszła skompromitowana Chirstine Lambrecht, na jej miejsce powołany został Boris Pistorius, także z Lewicy, do niedawna minister spraw wewnętrznych landu Dolna Saksonia ale ze względu na jego wcześniejsze kontakty z ludźmi z otoczenia Władimira Putina, może to mieć negatywny wpływ na decyzje niemieckiego rządu dotyczące dostaw ciężkiego uzbrojenia na Ukrainę.

Dzisiaj w niemieckim Ramstein na terenie amerykańskiej bazy wojskowej, pod przewodnictwem sekretarza obrony Lloyda Austina, odbędzie się kolejne spotkanie ministrów obrony ponad 50 krajów cywilizowanego świata, którzy będą rozmawiać o dostawach ciężkiej broni na Ukrainę.

Być może na tym spotkaniu, uda się przekonać Niemcy do wyrażenia zgody na tę pomoc, bo już w tej chwili przynajmniej kilka krajów UE w tym Polska jest gotowe przekazać Ukrainie, przynajmniej kilkadziesiąt czołgów Leopard 2.