Putinowska szopka w wykonaniu Tuska i ministrów jego rządu

  1. W ostatni piątek w Kancelarii Premiera miało miejsce wydarzenie bez precedensu w historii rządów Donalda Tuska i tych z lat 2007-2014 i tego obecnego trwającego już prawie 8 miesięcy. Otóż zorganizował on konferencję prasową, podczas której wygłosił wielominutowy monolog jak to ministrowie rządu Prawa i Sprawiedliwości jego zdaniem kradli bez opamiętania, bowiem przez 8 lat ukradli dokładnie 100 mld zł. Ta konferencja była tym dziwniejsza, że mimo obecności wielu dziennikarzy, nie pozwolono im zadawać pytań, puszczono tylko jedno, jak się można domyślać uzgodnione ze strony dziennikarza PAP.

 

  1. Podczas konferencji miało miejsce wydarzenie, które bez cienia przesady należy nazwać putinowską szopką, bo wprost nawiązuje do spektakli, które urządza co jakiś czas Putin na Kremlu. Otóż wzywa on albo ministrów, albo przedstawicieli służb, albo nawet oligarchów funkcjonujących przy wsparciu Kremla i publicznie ich poniża, rozlicza, często nakazując natychmiastowe rozwiązywanie jakiś poważnych problemów. Bywały takie spektakle, że także przy takiej okazji potrafił odwołać, tego czy innego ministra, a oligarsze pogrozić palcem, że jeżeli nie będzie działał tak jak on oczekuje, to przyjdzie rychły koniec dla jego interesów. Tego rodzaju pokazówki w takim kraju jak Rosja, cieszą się ciągle dużym zainteresowaniem opinii publicznej, ba budują przekonanie, że „car jest dobry, ale niestety ma wokół złych bojarów”.

 

  1. W Polsce tego rodzaju pokazówki, raczej narażają na śmieszność, ale mimo tego, Tusk i jego PR-owcy zdecydowali się taką zorganizować, żeby zaspokoić oczekiwania najbardziej radykalnych jego zwolenników spod znaku „SilniRazem” i „Sok z buraka”. Na ofiary tej szopki Tusk wybrał 3 ministrów: sprawiedliwości, spraw wewnętrznych oraz finansów, najpierw jako słuchaczy części jego monologu, by później ich wezwać do stołu, gdzie podpisali porozumienie o współpracy dotyczące szukania wspomnianych 100 mld zł. Jest przecież oczywistością, że poszczególne resorty ze sobą współpracują, czasami jest to formalizowane w postaci powoływanych wspólnie zespołów roboczych, są poszczególne Komitety Rady Ministrów, w tym Komitet Stały, w którym zapadają szczegółowe uzgodnienia przed skierowaniem jakieś sprawy na posiedzenie Rady Ministrów. W tej sytuacji publiczne podpisywanie jakiegoś porozumienia pomiędzy ministrami, z którego ma wynikać obowiązek współpracy samych ministrów i urzędników ich resortów jest absurdem, właśnie taką putinowską szopką.

 

4. Tusk skorzystał z przykładu Putina, także i w tym zakresie w jaki sposób  rosyjski satrapa, publicznie traktuje swoich ministrów, najpierw musieli wysłuchać jego „wykładu”, później wezwał ich do popisania wspomnianego porozumienia i natychmiast po tym, nakazał im opuszczenie sali, aby udali się do swoich resortów i zaczęli je realizować. Wszystko to odbywało się w piątek około południa, kiedy urzędnicy myślą już o weekendzie, ba sam Tusk zapewne tuż po tej konferencji, udał się rządowym samolotem do rodzinnego Sopotu. Wszyscy ministrowie wskazani przez Tuska do tej putinowskiej szopki, to reprezentanci Platformy w rządzie, więc w sytuacji kiedy Tusk potrafi odwołać ministra wywodzącego się z tej partii, za to że nie głosował w Sejmie, mimo tego że był na służbowym wyjeździe do USA, karnie stawili się do jej odegrania. A przecież to ludzie odpowiadający za najważniejsze obszary funkcjonowania naszego państwa, jego finanse, bezpieczeństwo wewnętrzne i administrację, a także aparat ścigania i wymiar sprawiedliwości. Powinni więc zdawać sobie sprawę, że uczestnicząc w tej politycznej hucpie ośmieszają nie tylko siebie, ale także kierowane przez siebie resorty, co będzie skutkować w przyszłości, ich postrzeganiem  przez opinię publiczną przez  pryzmat tej putinady.