1. O tym, że kłamstwa mają jednak krótkie nogi i nie dają się przykryć kolejnymi kłamstwami, przekonał się właśnie premier Donald Tusk, który tuż po zakończeniu posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli, stwierdził, że udało mu się do konkluzjach tego szczytu wpisać „rewizję” ETS2, czyli mechanizmu dodatkowo opodatkowującego nośniki energii związane z transportem (paliwa) i ogrzewaniem budynków (gaz, prąd, węgiel, olej opałowy).Wspomniana przez Tuska „rewizja” ETS2, miałaby polegać na odroczeniu wejścia w życie tego podatku, a więc przesunięciu go z 1 stycznia 2027 na 1 stycznia 2028 i w tym czasie przeprowadzenia jakiś jego modyfikacji. Tę wypowiedź Tuska natychmiast zaczęli promować w mediach politycy Platformy, mówiąc i pisząc w mediach w tym głównie społecznościowych o wręcz niesamowitym sukcesie premiera, który przekonał do tego przywódców pozostałych 26 krajów członkowskich.
2. Już kilkanaście godzin później okazało się, że to wręcz ordynarne kłamstwo Tuska, bo opublikowano konkluzje Rady Europejskiej, a ich 47 punkt, nie zostawia żadnych wątpliwości w sprawie ETS2 „Rada Europejska odnotowuje, że Komisja zamierza przyjąć środki, które mają ułatwić wejście w życie systemu ETS2 i zwraca do Komisji o przedstawienie zmienionych rama wdrożenia systemu ETS2, łącznie ze wszystkim odnośnymi aspektami”. A więc KE ma ułatwić wejście z życie systemu ETS2, czyli nie będzie żadnych zmian obniżających obciążenia dla ludzi w związku z tym nowym podatkiem , co więcej wszystko wskazuje na to ,że wejdzie on w życie 1 stycznia 2027 roku, czyli tak jak wcześniej planowano. Tusk zdaje się liczył, że przełoży wejście tego nowego podatku o jeden rok, żeby w kampanii wyborczej 2027 roku, nie tłumaczyć się dlaczego się na to zgodził, ale i tego nie udało się mu załatwić.
3. Ale po tym szczycie wyszło na jaw, że także w kolejnej ważnej sprawie Tusk, nie protestował, a wsypał go kanclerz Niemiec Friedrich Merz, który na konferencji zaraz po posiedzeniu Rady, pytany przez dziennikarzy o umowę z Krajami Mercosur, powiedział, że wszyscy obecni na posiedzeniu przywódcy krajów członkowskich, poparli sfinalizowanie tego porozumienia, a więc także polski premier. Nie jest to oczywiście zaskoczenie , bo przecież Tusk zupełnie niedawno na spotkaniu z wyborcami w Piotrkowie Trybunalskim, publicznie przyznał, że nie widzi żadnego zagrożenia w tej umowie i nawet strofował rolnika, który mówił o jej negatywnych skutkach. Tusk podał w wątpliwość tezę rolnika, że produkty rolne z krajów Mercosur, będą tańsze na europejskim rynku, o tych wyprodukowanych w UE i w związku z będą wypierać z rynku te unijne, choć będą od nich jakościowo gorsze, bo wyprodukowane przy użyciu środków ochrony roślin, które są zakazane w UE.
4. Ponadto okazało się także, że słynny „mur dronów”, który ma być tworzony na granicach państw członkowskich graniczących z Rosją i Białorusią, został wprawdzie uznany za ważne przedsięwzięcie, ale nie na tyle, żeby był budowany ze środków z budżetu UE. W konkluzjach ze szczytu stwierdzono ,że źródłem mają być środki z budżetów krajowych i ewentualnie środki z unijnego programu SAFE, tyle tylko ,że środki na ten program to unijna pożyczka, którą będą spłacały kraje członkowskie. A przecież Donald Tusk od jesieni 2024 roku po każdym Posiedzeniu Rady Europejskiej, zapewniał ,że „mur dronów” jest priorytetowym programem UE i będzie finansowany z unijnego budżetu.
5. Jedno posiedzenie RE i aż 3 kłamstwa Tuska w niezwykle ważnych dla Polski sprawach, ale jak się okazało, wszystkie one mają krótkie nogi i prawie natychmiast zostały zostały one obnażone, albo w opublikowanych konkluzjach, albo przez przywódców innych krajów członkowskich. Kłamstwa mają więc krótkie nogi i nie dadzą się przykryć kolejnymi jak sugerował kiedyś w mediach były premier Marek Belka ,podpowiadając Platformie przy pomocy jakich mechanizmów wygrywa się wybory.