GUS potwierdza, w I kwartale polska gospodarka dalej rosła, gdy w UE już mieliśmy recesję

1. Wczoraj Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał tzw. szybki szacunek PKB za I kwartał tego roku, z którego wynika, że polska gospodarka w dalszym ciągu rosła, chociaż co oczywiste, wzrost ten był  niższy niż w IV kwartale 2019.

GUS pisze, że szacunek uwzględnia już pierwsze negatywne efekty wystąpienia COVID19, ale także wprowadzenie rządowych środków celem przeciwdziałania skutkom pandemii.

Wzrost ten niewyrównany sezonowo wyniósł 1.9% PKB w ujęciu rok do roku i w zestawieniu ze spadkiem PKB w strefie euro wynoszącym w pierwszym kwartale, aż 3,3% pokazuje, że przebieg kryzysu wywołanego pandemią w Polsce nie musi być aż tak dramatyczny jak w Europie Zachodniej.

Oczywiście wszystko na to wskazuje, że w II kwartale tego roku, także nastąpi spadek PKB, bo przecież niektóre branże w kwietniu i maju nie pracowały ale spadek ten nie musi być taki głęboki jak wcześniej przewidywano. Co więcej w III, a już na pewno w IV kwartale powinno nastąpić gospodarcze „odbicie”.

2. Taki przebieg wypadków przewiduje także Komisja Europejska według danych KE, z początku maja skutki pandemii koronawirusa dla gospodarek krajów UE będą poważne, wszystkie czeka recesja, a spadek PKB we wszystkich krajach UE wyniesie 7,4%, natomiast krajach strefy euro 7,7%.

Najbardziej dotknięte recesją będą gospodarki krajów południa UE o blisko 10%: Grecja- spadek PKB o 9,7%, Włochy- o 9,5% , Hiszpania- o 9,4%, gospodarka Francji skurczy się o 8,2%, a gospodarka Niemiec o 6,5%.

Na tym tle znacznie lepiej wygląda sytuacja krajów UE posługujących się własnymi walutami, tu spadek PKB będzie także wyraźny ale jednak mniejszy niż w krajach strefy euro i tak PKB Węgier spadnie o 7%, Czech o 6,2%, Szwecji o 6,1%, Rumunii o 6%, Danii o 5,9%, a Polski tylko o 4,3%.

3. Według prognozy KE w Polsce będziemy więc mieli najniższy spadek poziomu PKB spośród wszystkich krajów UE, co dobitnie pokazuje, że przyjęte przez polski rząd instrumenty wsparcia przedsiębiorców i pracowników, będą bardzo skuteczne.

Co więcej KE przewiduje, że „odbicie” polskiej gospodarki w 2021 roku będzie szybkie, a jego skala porównywalna ze skalą spadku PKB w 2020 roku, przewidywany wzrost PKB w 2021 roku ma wynieść co najmniej 4,1%.

Przypomnijmy, że polski rząd pod koniec kwietnia przesłał do KE doroczną aktualizację Programu Konwergencji, w której przewidywał jeszcze mniejsze skurczenie się polskiej gospodarki, spadek PKB został określony na poziomie 3,4%.

4. Podobnie jak polski rząd, prognozują ekonomiści Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR), według ich przewidywań PKB w Polsce w 2020 roku spadnie o 3,5%, by w roku 2021 wzrosnąć o 4%.

Także w tych dniach, największa światowa agencja gospodarcza, amerykański Bloomberg, poinformowała swoich czytelników, że polska gospodarka jest najbardziej odporna na kryzys, wśród wszystkich krajów Unii Europejskiej.

Agencja powołuje się na dane Komisji Europejskiej zaprezentowane na początku maja w tzw. wiosennej kompleksowej prognozie gospodarczej zawierającej podstawowe dane makroekonomiczne dotyczącego gospodarek 27 unijnych krajów.

Bloomberg przy tej okazji cytował prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Pawła Borysa, który mówił, że scenariusz rozwoju sytuacji będzie miał w przypadku naszego kraju kształt litery U, co oznacza spadek PKB, krótki okres recesji i odbicie w roku 2021.

Agencja przywołała także szybką reakcję polskiego rządu na kryzys w postaci fiskalnej Tarczy antykryzysowej, a szczególnie zarządzanej przez PFR Tarczy finansowej, w ramach której przedsiębiorstwa dotknięte skutkami pandemii są bezpośrednio wspierane pożyczkami, które w sytuacji kiedy utrzymają zatrudnienie, będą umarzane w 75%.

To właśnie szybka reakcja rządu i przygotowanie różnorodnych instrumentów wspierających przedsiębiorców i pracowników zdaniem Bloomberga jest głównym powodem tego, że polska gospodarka okazała się najbardziej odporną na kryzys w całej Unii Europejskiej.